Na początku listopada 2024 r. Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie (GPW) ogłosiła, że zaprzestaje pobierania od biur maklerskich opłat za obrót ETF-ami. Była to promocja, którą GPW sygnalizowała wcześniej brokerom, nie informując jednak, na kiedy ją planuje. Dlatego termin był zaskoczeniem. Potrwać miała tylko końca roku, a więc niespełna dwa miesiące. Nic dziwnego, że wbrew oczekiwaniom GPW promocja nie przełożyła się raczej istotnie na zwiększenie zainteresowania indywidualnych klientów biur maklerskich ETF-ami i w konsekwencji wzrost obrotów tymi instrumentami.
Trzy biura podjęły decyzję
Alior Bank od 20 listopada do końca roku zdecydował się w ogóle nie pobierać od klientów opłat za obrót ETF-ami. Noble Securities od 10 grudnia do końca 2024 r. obniżyło prowizje z 0,38 do 0,18 proc. (zmniejszając przy okazji minimalną stawkę określoną kwotowo z 10 zł do 5 zł). Na miły gest wobec klientów zdecydował się jeszcze mBank, schodząc z prowizją od zleceń internetowych (inne w praktyce się nie liczą) z 0,39 do 0,19 proc. Inni brokerzy do bonifikaty cenników się jednak nie palili. Decydował o tym krótki okres promocji zaoferowanej biurom maklerskim przez GPW, jak i inne czynniki. DM BOŚ zwracał np. uwagę, że sam z siebie obniżył wcześniej prowizje pobierane od klientów za obrót ETF-ami ze standardowych 0,38 proc. do 0,25 proc. dla ETF-ów akcyjnych i 0,10 proc. dla obligacyjnych.
- W związku z tym nie planujemy żadnych zmian – informował na początku listopada Paweł Kolek, dyrektor departamentu rynku wtórnego w DM BOŚ.
Minęły jednak niespełna dwa miesiące i optyka brokera się zmieniła. Prowizje od ETF-ów obligacyjnych pozostały na poziomie 0,10 proc., ale od akcyjnych spadły 3 stycznia 2025 r. do 0,15 proc. Nowe stawki obowiązują do końca 2025 r.,
podobnie jak przedłużone promocje w mBanku i Aliorze.
Obniżka musi na siebie zarobić
Przyczynę tych zmian nietrudno odgadnąć - GPW przedłużyła promocję dla biur maklerskich do końca 2025 r.
Zrobiła to jeszcze przed świętami, ale okres świąteczno-noworoczny nie sprzyjał podejmowaniu decyzji w biurach maklerskich.
- Jesteśmy w trakcie prac nad warunkami promocji. Zostaną określone w najbliższym czasie. Jeśli nastąpi zmiana, to tylko z korzyścią dla klientów – zapewnia Ewa Cymerman-Rybiec, dyrektor departamentu marketingu i PR w Noble Securities, czyli jednej z instytucji, które promowały ETF-y już w końcówce ubiegłego roku.
Promocja giełdy nie jest bezwarunkowa - mogą z niej skorzystać wyłącznie biura taksujące klientów na nie więcej niż 0,2 proc. Prowizja na rzecz GPW to jednak niejedyny koszt, jaki ponoszą brokerzy.
- GPW oczekuje, byśmy zeszli ze standardowej prowizji o prawie 0,2 pkt proc., podczas gdy sama oferuje nam znacznie niższy opust. Nie ma pewności, że obniżenie stawek zwiększy obroty – mówi przedstawiciel jednego z brokerów.
Faktem jednak jest, że cenniki wzięły na tapet także instytucje, które nie zareagowały na promocję giełdy z końcówki 2024 r. Według informacji PB są wśród nich PKO BP i ING Bank Śląski.
- Znając już podejście GPW do tematu, na pewno przeanalizujemy możliwość uczestniczenia w tej inicjatywie. Na razie nie podjęliśmy decyzji, ale spodziewam się jej w najbliższym czasie – mówi Marcin Słomianowski, dyrektor biura maklerskiego ING Banku Śląskiego.
Należy pamiętać, że obniżki prowizji, o których mowa, dotyczą tylko ETF-ów notowanych na GPW. Promocja uruchomiona przez warszawską giełdę nie ma wpływu na cenniki brokerów dotyczące giełd zagranicznych. XTB bez żadnej zewnętrznej stymulacji oferuje zaś zerowe prowizje od obrotu zarówno na GPW, jak i giełdach zagranicznych, o ile miesięczny obrót nie przekroczy 100 tys. EUR.