Biura podróży muszą ograniczyć oferty

Radosław Górecki
opublikowano: 2000-11-06 00:00

Biura podróży muszą ograniczyć oferty

Rośnie popularność wyjazdów indywidualnych

Przedsiębiorcy działający na rynku turystycznym niezbyt dobrze oceniają rok 2000. Wielu touroperatorów, nawet tych największych, przyznaje, że musiało odwołać zaplanowane wycieczki. Wszyscy ostrożniej przygotowują się do roku 2001.

Z najnowszych badań przeprowadzonych przez Instytut Turystyki wynika, że w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy 2000 r. odnotowano 39,3 mln wyjazdów Polaków za granicę, czyli o 4,3 proc. więcej niż w analogicznym okresie roku 1999. Jeśli zaś chodzi o przyjazdy do Polski, to okazuje się, że odwiedziło nas 57,8 mln cudzoziemców, czyli o 1,3 proc. więcej niż w tym samym okresie roku 1999. Z danych wynika, że na pierwszy rzut oka jest lepiej niż w 1999 r., skąd więc pesymizm przedsiębiorców?

Przeliczyli się

Wielu przedsiębiorców przyznaje się do tego, że w 2000 r. zmuszeni byli do odwołania części zaplanowanych imprez, gdyż nie znaleźli na nie nabywców. Zdaniem Witolda Bartosiewicza z Instytutu Turystyki, przyczyną narzekań może być fakt, że biura podróży przygotowały zbyt wiele ofert.

— Poza tym coraz częściej Polacy zaczynają wyjeżdżać na własną rękę, dokonując rezerwacji za pośrednictwem Internetu, pomijając tym samym pośredników — dodaje Witold Bartosiewicz.

Przyznaje jednak, że z pierwszych danych dotyczących ruchu turystycznego w okresie wakacyjnym wynika, że rok 2000 nie był najlepszy.

— Wzrost liczby przyjazdów nie musi oznaczać, że jest dobrze z turystyką przyjazdową. Po prostu jest to liczba przekroczeń granicy, a trzeba powiedzieć, że w 2000 r. poprawił się bazarowy handel przygraniczny, co powoduje, że w statystykach widać wzrosty przyjazdów do Polski. Tymczasem niepokojące jest to, że spada liczba wakacyjnych przyjazdów do naszego kraju z Niemiec — twierdzi Witold Bartosiewicz.

Pierwsze półrocze 2000 r. przyniosło znaczny wzrost liczby przyjazdów Niemców, natomiast już latem zanotowano ruch dużo mniejszy (o13 proc).

Skąd przyjeżdżają

Eksperci z Instytutu Turystyki, rozpatrując przyjazdy według krajów nie graniczących z Polską, zaobserwowali wzrost liczby przyjazdów z takich państw jak: Austria, Włochy, Holandia, USA, Japonia, Słowenia, Irlandia, Chorwacja, Izrael i Korea Południowa.

— Pocieszające jest to, że po słabszym okresie zanotowaliśmy większą ilość przyjazdów z takich państw jak USA, Japonia, Korea i Izrael. Wpływ na poprawę przyjazdów z tych krajów ma zapewne turystyczny ruch biznesowy. Istotne jest także, iż turyści z tych krajów przyjeżdżali częściej w lipcu i sierpniu — zauważa Witold Bartosiewicz.

Spadła natomiast liczba przyjazdów z takich państw, jak Szwajcaria, Estonia, Portugalia, Łotwa, Węgry, Dania, Francja, Belgia, Turcja, Grecja, Finlandia, Australia, Norwegia, Hiszpania i Kanada.

Wolą za granicę

Niepokojącym zjawiskiem szczególnie dla przedsiębiorców działających w sektorze turystyki krajowej jest to, że sami Polacy nie chcą spędzać wakacji we własnym kraju.

— Ze wstępnych sondaży, które przeprowadziliśmy wśród polskich przedsiębiorców wynika, że więcej osób woli wyjechać za granicę — tłumaczy Witold Bartosiewicz.

Nie chce on jednak jednoznacznie stwierdzić, czy rok 2000 był słabym okresem dla turystyki. Jego zdaniem to pokażą dopiero dokładne badania, których wyniki będą znane w styczniu 2001 r.