BM BPHPBK: na rynku futures może pojawić się dziś podaż

Jacek Buczyński
opublikowano: 2004-04-14 08:38

Brak negatywnych wydarzeń podczas świątecznej przerwy, spadek napięcia w Iraku oraz poniedziałkowy wzrost na giełdach amerykańskich były wystarczającymi argumentami dla popytu, który wczoraj mocno zaatakował tak na kontraktach jak i na rynku kasowym. Przez całą praktycznie sesję kurs wspinał się do góry w ślad za indeksem łamiąc kolejne opory, by na zamknięciu znaleźć się najwyżej od stycznia 2001 pkt.

Takie zachowanie nie pozostawia więc wątpliwości co do obecnej dominacji, choć z drugiej strony taki wzrost i duże wykupienie zwiększają podatność na odreagowanie. Notowania rozpoczęły się optymistycznie – nie dość że z luką hossy to jeszcze ponad oporami w strefie 1835-1842 pkt. To jednak nie wystarczyło popytowi, który od samego początku ciągnął rynek coraz wyżej. Wzrosty udało się zastopować dopiero przed południem, ale do głębszej korekty nie doszło i skończyło się na trwającej godzinę stabilizacji w pobliżu szczytu. Byki nie miały więc problemu z kolejnym odbiciem i sforsowaniem poprzedniego maksimum na 1874 pkt. Tuż powyżej podaż znowu podjęła wprawdzie próbę obrony, ale niewiele mogła zdziałać wobec dominującego optymizmu wspieranego przez atmosferę na zachodzie i giełdach naszego regionu., zwłaszcza na Węgrzech. W rezultacie ostatnie półtorej godziny upłynęło pod znakiem kontynuacji wzrostów dotarły do 1891 pkt. Tutaj w końcówce doszło do osłabienia, ale też nie było ono zbyt głębokie.

Pokonanie, kilku ważnych oporów, a zwłaszcza poprzednich wierzchołków przy wyższym obrocie i okno hossy w przedziale 1836-1840 pkt. są sygnałami robiącymi pozytywne wrażenie potwierdzającymi przeważającą pozycję popytu. To zresztą nie jedyne tego typu przesłanki. Wystarczy bowiem zwrócić uwagę na zachowanie MACD, który przyspieszył tempo wzrostów ponad średnią, czy ROC, którego mocne odbicie zażegnało jak na razie groźbę negatywnej dywergencji, by przekonać się o dużej sile rynku. Praktycznie jedynym poważniejszym elementem skłaniającym do ostrożności jest duże wykupienie rynku widoczne na niektórych szybkich oscylatorach, jak CCI czy %R. Nie jest to jednak jeszcze wystarczający powód by oczekiwać głębszej przeceny, a jeśli już to należałoby traktować ją jako typową korektę. Pierwszym wsparciem będzie połowa wczorajszego korpusu na wysokości 1864 pkt. Dalej mamy wspomnianą lukę wzmocnioną dodatkowo przez przebiegającą w jej obrębie linię łączącą dna z 1 i 8 kwietnia. Jest więc dość prawdopodobne, że już w tych rejonach optymistycznie nastawiony popyt podejmie walkę, a obrona da impuls dla kolejnego odbicia. Dziś niekorzystny wpływ może mieć też wyprzedaż w USA i należy liczyć się z tym, iż podaż wykorzysta ten argument do aktywniejszej obrony, tym bardziej że w strefie 1895-1900 pkt. znajdują się ważne opory. Do mocniejszego spadku nie powinno wprawdzie dojść, ale jest dość prawdopodobne, że sesję skończymy na minusie.