Bogactwo w rękach garstki. Ameryka zmierza ku oligarchii

Oskar NawalanyOskar Nawalany
opublikowano: 2025-03-30 10:00

Pod koniec 2024 roku połowa amerykańskich gospodarstw domowych posiadała zaledwie 2,5 proc. całkowitego majątku kraju — tylko trochę więcej niż 2,2 proc. na początku prezydentury Joe Bidena. W trakcie jego kadencji 133 tys. najbogatszych rodzin, czyli górny 0,1 proc., zgromadziło ponad 6 bln USD, zwiększając swój udział w krajowym majątku do rekordowych 13,8 proc.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Gromadzenie majątku przez najbogatszych Amerykanów w dużej mierze wynikało z dynamicznego wzrostu wartości akcji i udziałów w funduszach inwestycyjnych. Tego typu aktywa stanowią niemal połowę ich całkowitego majątku. Dla porównania, mniej zamożne gospodarstwa domowe inwestują głównie w nieruchomości — bardziej stabilne, lecz zazwyczaj mniej zyskowne. Według danych Fed 1 proc. najbogatszych Amerykanów posiada dziś aż 54 proc. wszystkich akcji i funduszy inwestycyjnych.

Ponad dwie trzecie całkowitego majątku kraju znajduje się w rękach najbogatszych 10 proc. gospodarstw domowych w USA. Średnia wartość netto w tej grupie sięga prawie 7 mln USD. Wśród połowy najmniej zamożnych gospodarstw to natomiast zaledwie 51 tys. USD. Co więcej, w tej dolnej części społeczeństwa coraz częściej występują przypadki tzw. „negatywnego majątku” – czyli sytuacji, w której długi przewyższają wartość posiadanych aktywów.

Pandemia przyspieszyła koncentrację majątku w rękach multimiliarderów

Zyski z pandemii zbierali przede wszystkim miliarderzy. Od marca 2020 do grudnia 2024 łączna wartość majątku 12 najbogatszych osób w USA wzrosła o ponad 1,3 bln USD, sięgając ponad 2 bln USD. Szczególnie widoczne były wzrosty u Elona Muska, Jeffa Bezosa i Marka Zuckerberga. W 2022 roku, aby znaleźć się w rankingu Forbes 400, trzeba było posiadać minimum 2,77 mld USD – ponad 12 razy więcej niż w 1982 roku po uwzględnieniu inflacji. Najbogatszy Amerykanin w 2023 roku był wart 38 razy więcej niż jego odpowiednik z 1982 roku (w dolarach uwzględniających inflację), co obrazuje gwałtowny wzrost koncentracji majątku na samym szczycie.

Nierówny podział majątku znajduje odzwierciedlenie również w strukturze wiekowej. Osoby w wieku 70+ posiadają obecnie ponad 31 proc. krajowego majątku, co stanowi wzrost o 3,8 pkt proc. od 2020 roku. Pokolenie wyżu demograficznego nie tylko przejmuje większość aktywów, ale też posiada ponad połowę wartości krajowych nieruchomości. Dodatkowo osoby po 70. roku życia kontrolują już 38,3 proc. wszystkich akcji w USA – o 5,4 pkt proc. więcej niż cztery lata wcześniej.

Od lat 80. system podatkowy w USA sprzyja najbogatszym

Nierówności majątkowe w USA są szczególnie widoczne na tle rasowym. Biali Amerykanie, choć stanowią 66 proc. populacji, posiadają aż 84,2 proc. całkowitego majątku kraju. Dla porównania, czarnoskóre rodziny (11,4 proc. gospodarstw) kontrolują jedynie 3,4 proc. majątku, a latynoskie (9,6 proc.) — zaledwie 2,3 proc. Mediana majątku przeciętnej białej rodziny wynosi 282 tys. USD, podczas gdy dla rodzin czarnoskórych to tylko 44 tys. USD, a dla latynoskich — 62 tys. USD.

Co gorsza, w 2019 roku aż 28 proc. czarnoskórych i 26 proc. latynoskich gospodarstw domowych miało zerowy lub nawet ujemny majątek netto, czyli więcej długów niż aktywów.

Od 2009 roku nierówności majątkowe tylko się pogłębiły. W tym czasie udział najbogatszego 1 proc. Amerykanów w całkowitym majątku wzrósł o 3,2 pkt proc., sięgając niemal 31 proc. Szczególnie szybko rosły majątki górnego 0,1 proc., czyli około 133 tys. najbogatszych gospodarstw domowych, z których każde dysponuje majątkiem przekraczającym 50 mln USD.

Nierówności te nie wynikają jedynie ze wzrostu wartości akcji czy nieruchomości. Znaczna część majątku tej elity ulokowana jest w firmach prywatnych, które trudniej wycenić, ale generują ogromne zyski. Co więcej, górny 0,01 proc. społeczeństwa — najbardziej elitarna grupa — płaci dziś podobny odsetek podatków jak w 1953 roku, mimo że ich udział w majątku narodowym wzrósł niemal czterokrotnie — z 2,5 do 9,6 proc.

Przyczyny rosnących nierówności majątkowych budzą spory. Część ekonomistów wskazuje na stagnację płac w klasie średniej oraz zmiany w systemie podatkowym wprowadzane od lat 80., które sprzyjały najzamożniejszym. Istotną rolę odgrywa także niski poziom opodatkowania dużych fortun i spadków.

Biden: Stany Zjednoczone zmierzają w stronę oligarchii

Były prezydent Joe Biden w swoim pożegnalnym przemówieniu ostrzegł, że Stany Zjednoczone zmierzają w stronę oligarchii. Jego zdaniem coraz większą władzę zdobywa sojusz wielkiego biznesu i gigantów technologicznych, który może zagrażać fundamentom demokracji. Jako przykład podał Elona Muska – najbogatszego człowieka na świecie – który po objęciu urzędu przez Donalda Trumpa odgrywa istotną rolę w jego administracji, choć nie podlega standardowym zasadom etycznym obowiązującym urzędników państwowych. Donald Trump powierzył Elonowi Muskowi funkcję doradcy ds. ograniczania administracji federalnej, a w skład swojego gabinetu włączył także kilku innych miliarderów.

Historia pokazuje, że skrajna koncentracja majątku często poprzedza poważne kryzysy lub przełomowe zmiany społeczne. W Stanach Zjednoczonych podobne nierówności występowały tuż przed Wielkim Kryzysem lat 30. XX wieku. W kolejnych dekadach udało się je częściowo zniwelować dzięki silnym związkom zawodowym i reformom. Dziś jednak nie widać równie zdecydowanej odpowiedzi ze strony amerykańskiego państwa.