Bony na innowacje: dla kogo i na jakie projekty

Dorota ZawiślińskaDorota Zawiślińska
opublikowano: 2020-11-04 22:00

PARP łączy siły przedsiębiorców i naukowców. Do końca roku mogą oni wspólnie powalczyć o wsparcie na opracowanie i wdrożenie niebanalnych rozwiązań

Z artykułu dowiesz się:

  • – jak działa bon na innowacje
  • – kto, na co i jak może dostać wsparcie
  • – jakie projekty dostały wsparcie w poprzednich rundach

Wśród MŚP rośnie zainteresowanie bonami na innowacje. Od marca, czyli od początku pandemii, przedsiębiorcy złożyli aż 970 wniosków o dofinansowanie z poddziałania 2.3.2 programu Inteligentny Rozwój. To oznacza, że miesięcznie do Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) wpływało ok. 160 innowacyjnych projektów. Przed pandemią było ich dwa razy mniej. Dlatego Małgorzata Jarosińska- Jedynak, wiceminister funduszy i polityki regionalnej, zgodziła się wydłużyć konkurs do 30 grudnia.

ATRAKCYJNE WSPARCIE:
ATRAKCYJNE WSPARCIE:
Anna Forin, dyrektor w PARP, podkreśla, że według przedsiębiorców bony na innowacje są jednym z najbardziej przystępnych źródeł finansowania nowatorskich rozwiązań.
Marek Wiśniewski

— Odbywający się piąty rok z rzędu nabór cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem wśród przedsiębiorców. Od 2015 r. złożyli ponad 4,5 tys. wniosków o dofinansowanie projektów, z czego ok. 1,1 tys. PARP rekomendowała do wsparcia. Dotychczas do przedsiębiorców popłynął strumień pieniędzy w wysokości 264,5 mln zł — mówi Anna Forin, dyrektor departamentu usług proinnowacyjnych w PARP.

Zauważa, że pomimo pandemii przedsiębiorcy nie rezygnują z innowacyjnych projektów, które są obarczone ryzykiem. Coraz częściej decydują się na współpracę z naukowcami. Konkurs jest podzielony na rundy. Od końca marca do połowy lipca przedsiębiorcy złożyli ponad 320 wniosków o dofinansowanie. W kolejnej rundzie, która trwała od połowy lipca do 30 września, do PARP wpłynęło ich ponad dwa razy więcej, bo ok. 650.

— Przedsiębiorcy w dalszym ciągu uważają bony za jedne z najbardziej przystępnych źródeł finansowania nowatorskich rozwiązań — podkreśla Anna Forin.

Dwa etapy

Przeznaczony dla sektora MŚP konkurs składa się z dwóch faz. W pierwszym etapie, tzw. usługowym, przedstawiciele biznesu mogą ubiegać się o granty na usługi jednostek naukowych dotyczące opracowania nowego lub znacząco ulepszonego produktu, technologii lub projektu wzorniczego. Każda firma ma szansę na dofinansowanie w wysokości 340 tys. zł. Druga faza wsparcia to „Bony na innowacje dla MŚP — etap II inwestycyjny”. Na dotację w wysokości 560 tys. zł mogą liczyć przedsiębiorcy, którzy z sukcesem zakończyli projekty z etapu usługowego.

— Równolegle w ramach wspomnianych konkursów prowadzimy nabory dotacyjne dla firm, których przedsięwzięcia wpisują się w rządowy program Dostępność Plus. W tym przypadku szanse na wsparcie mają innowacje produktowe, które ułatwią codzienne funkcjonowanie osób z niepełnosprawnościami, w tym m.in. seniorów — wyjaśnia Anna Forin.

Zalety naboru

Zauważa ponadto, że atutem konkursu usługowego jest niski wkład własny, jaki przedsiębiorcy muszą wnieść w związku z realizacją projektów. Wynosi on minimum 15 proc. kosztów przedsięwzięcia. Natomiast w naborze inwestycyjnym — jak podkreśla Anna Forin — wkład własny zależy od wielkości firmy i miejsca wdrożenia innowacji. Jakich branż dotyczą najczęściej wspierane projekty?

— Ich różnorodność jest tak duża, że trudno wskazać jeden trend. Generalnie przedsięwzięcia dotyczą działalności przemysłowej. W zasadzie wpisują się we wszystkie krajowe inteligentne specjalizacje (KIS) i kody działalności gospodarczej. Wnioski są składane głównie przez mikrofirmy, ale też przez małe przedsiębiorstwa — wyjaśnia Anna Forin.

Radzi, aby przedsiębiorcy, którzy chcą ubiegać się o dotacje, dobrze zapoznali się z dokumentacją konkursową, w tym z regulaminem i instrukcją wypełniania wniosku o dofinansowanie. PARP nie zawiesiła wysoko poprzeczki, jeśli chodzi o innowacyjność przedsięwzięć. Wymaga od przedstawicieli biznesu nowatorskich projektów jedynie na poziomie firmy. Muszą one jednak wpisywać się w jedną z KIS. Ponadto zarówno MŚP, jak i jednostki naukowe powinny mieć potencjał do realizacji przedsięwzięć — chodzi o odpowiednią wiedzę i zasoby techniczne.

System telemetryczny

Beneficjentem poddziałania 2.3.2 POIR jest m.in. firma Abtech z Jastrzębia-Zdroju. Prowadzi ona projekty związane m.in. z internetem rzeczy. Przedstawiciele spółki wraz z naukowcami Politechniki Śląskiej opracowali prototyp innowacyjnego systemu telemetrycznego, który służy do zarządzania dystrybucją wody pitnej. Wartość przedsięwzięcia wynosi 142 tys. zł, z czego dofinansowanie to ok. 93 tys. zł. W ramach realizacji pierwszego etapu projektu powstał prototyp bezprzewodowego modułu, który umożliwia monitorowanie i zdalne sterowanie dystrybutorami wody pitnej.

Urządzenie na bieżąco kontroluje, czy butla jest w odpowiednim miejscu i ile znajduje się w niej wody. Kiedy jej zapasy się kończą, wspomniane urządzenie wysyła odpowiedni komunikat. Dzięki temu można z wyprzedzeniem zaplanować transport z wodą i zoptymalizować proces zarządzania jej dystrybucją. Rozwiązanie przynosi korzyści finansowe nie tylko dystrybutorom wody pitnej, ale również przedsiębiorcom, którzy z niej korzystają. Projekt będzie objęty ochroną patentową.

Wiertła chirurgiczne

Dofinansowanie z Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości otrzymała również firma Rudpol-OPA z Rudy Śląskiej. Wspólnie z naukowcami z wydziału inżynierii biomedycznej Politechniki Śląskiej opracowała prototyp urządzenia oceniającego jakość wierteł chirurgicznych. Dr inż. Marcin Basiaga, kierownik zespołu naukowego, wyjaśnia, że obecnie w zabiegach chirurgicznych, w tym również w ortopedii i traumatologii, najczęściej stosuje się narzędzia tnące. Należą do nich głównie wiertła chirurgiczne.

— Wykonywanie wspomnianych zabiegów z wykorzystaniem zużytych lub stępionych narzędzi tnących stwarza zagrożenie dla zdrowia pacjenta — podkreśla Marcin Basiaga.

Obecnie oceną przydatności takich narzędzi i ich dopuszczeniem na salę operacyjną zajmują się osoby pracujące w sterylizatorni. W przyszłości może je wyręczyć innowacyjne urządzenie, które w sposób automatyczny oceni stopień zużycia analizowanego wiertła. Przedstawiciele spółki chcą skomercjalizować przyrząd jeszcze w tym roku. Szacunkowy koszt jednego urządzenia będzie wynosił kilka tysięcy złotych.