Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Josep Borrell zapowiedział w czwartek na szczycie UE w Brukseli, że możliwe jest głosowanie nad nową Komisją Europejską jeszcze podczas listopadowej sesji Parlamentu.
Nawiązując do odrzucenia kandydatury Włocha Rocco Buttiglionego na komisarza Unii Europejskiej zapewnił, że PE "nigdy nikogo nie dyskryminował z powodu jego wiary".
"Gdyby niektóre z opinii wyrażonych w czasie przesłuchań (kandydatów na komisarzy w Parlamencie Europejskim - PAP)
sformułował muzułmanin, spotkałyby się z takim samym odrzuceniem" - podkreślił Hiszpan na spotkaniu z przywódcami unijnymi, od którego tradycyjnie rozpoczął się w czwartek szczyt UE.
Podczas spotkania z szefami rządów Borrell pozytywnie ocenił decyzję desygnowanego przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Barroso o niepoddawaniu pod głosowanie Parlamentu Europejskiego składu sformowanej przez niego Komisji pod koniec października w Strasburgu.
"To, co stało się w Strasburgu, wzmocni instytucje europejskie i jest w interesie obywateli" - powtórzył w czwartek Borrell
podczas konferencji prasowej.
Zaapelował do szefów państw UE, "by dali Barroso wystarczającą swobodę, tak by mógł przedstawić Parlamentowi taką propozycję nowej Komisji, która zostanie zaaprobowana". Powiedział, że jeśli w piątek Barroso przedstawi szefom partii
politycznych PE nową ekipę, to od wtorku mogłyby się zacząć przesłuchania nowych komisarzy. Wówczas możliwe byłoby głosowania nad całą Komisją jeszcze podczas najbliższej sesji PE w Strasburgu, pomiędzy 15 a 18 listopada.
Ten scenariusz wydaje się bardzo prawdopodobny, bo Jose Barroso, którego konferencja prasowa odbyła się po wystąpieniu Borrella, przedstawił dziennikarzom nową Komisję.
W jej składzie na miejscu Rocco Buttiglionego znalazł się włoski minister spraw zagranicznych Franco Frattini.
Oprócz niego przesłuchiwani będą jeszcze Łotysz Andris Piebalgs (zastąpi Ingridę Udre) i Węgier Laszlo Kovacs, któremu Barroso zmienił tekę, po tym gdy eurodeputowani skrytykowali jego niekompetencję w dziedzinie energii. Teraz energię Barroso chce powierzyć Piebalgsowi, a Kovacsowi przypadną po Udre podatki.
Borrell zapowiedział, że możliwe jest zrezygnowanie z części pisemnej, czyli wypełniania przez kandydatów na komisarzy
kwestionariuszy z pytaniami, co ułatwiłoby i przyspieszyło procedurę przesłuchań.
"Ta procedura nie jest niezbędna" - dodał Borrell, tłumacząc, że i tak zazwyczaj na pytania kwestionariuszowe odpowiadają doradcy przyszłych komisarzy.
kd/ mc/ ls/