Pierwsza połowa roku będzie lepsza od drugiej, ale zwyżki w segmencie mniejszych spółek mogą być selektywne, powiedział specjalista w wywiadzie przeprowadzonym we wtorek. Jego zdaniem okazji do zwyżek należy szukać wśród reprezentantów branży dóbr konsumpcyjnych, spółek przemysłowych charakteryzujących się dużą dźwignią operacyjną, eksporterów, a także producentów materiałów budowlanych, takich jak Decora czy Śnieżka. W branży medialnej docenił tymczasem TVN.
Jego zdaniem notowane na warszawskiej giełdzie spółki będą w kolejnych kwartałach korzystać na poprawiającej się sytuacji makroekonomicznej w Polsce i strefie euro, oraz przepływach kapitału do Europy Środkowej z cierpiącej z powodu zawirowań Turcji. W drugiej połowie roku zapewne jednak dojdzie do podwyżek stóp procentowych NBP, a wzrost gospodarczy w Europie może zacząć słabnąć.
Ekspert odradził inwestycje w spółki paliwowe, co ma związek z presją na spadek notowanych przez nie marż. Zarobić mogą nie dać producenci surowców, którzy zmagają się z nadmiarem mocy wytwórczych, cierpią na negatywnym podejściu globalnych inwestorów do rynków wschodzących oraz najmocniej odczują wygaszanie programów skupu aktywów przez Fed. Po zwyżkach z 2013 r. wygórowane są już według niego wyceny banków. Lepiej od innych spółek powinien zachowywać się jednak BZ WBK, w którego wynikach zacznie być widać efekty przejęcia Kredyt Banku.
Jak podkreślił ekspert, w cenach akcji są już jednak uwzględnione skutki reformy OFE. Mimo to do końca półrocza fundusze emerytalne będą stroną kupującą. Będą chciały zagwarantować sobie dobre wyniki, przed tym jak ich klienci będą musieli podjąć decyzję, czy zostać w OFE, czy przejść do ZUS. Na niekorzyść warszawskiego parkietu może jednak oddziaływać szukanie przez towarzystwa inwestycyjne oraz emerytalne okazji inwestycyjnych w innych krajach regionu, które podobnie jak Polska korzystać będą na ożywieniu w gospodarce strefy euro.
Jak dodaje specjalista, skutkiem zwiększonej aktywności OFE może być wyższa zmienność notowań spółek. Notowania największych firm będą jego zdaniem uzależnione od polityki pieniężnej głównych banków centralnych na świecie, a stopy zwrotu z małych i średnich spółek – od napływów do krajowych funduszy inwestycyjnych.
- Małe i średnie spółki nie są już tanie, więc inwestorzy będą bardziej selektywni – zastrzega jednak Jarosław Lis.
