Firmy audytorskie i konsultingowe, choć często wolą mówić o sobie jako podmiotach międzynarodowych lub — wręcz przeciwnie — polskich, w większości wywodzą się z USA. Oprócz firmy Whinney, Murray & Co., poprzedniego wcielenia Ernst & Young, która działała w Polsce w okresie międzywojennym, na polski rynek weszły one po 1989 r.
— W Polsce na początku lat 90. w wielu dziedzinach, jak choćby prywatyzacja, brakowało specjalistów. Ponadto na polski rynek wchodziło wówczas wiele koncernów międzynarodowych, które są naszymi klientami na świecie — tłumaczy Peter Driscoll, prezes PwC w Polsce.
— W 1989 r. jeszcze za granicą zostali zatrudnieni pierwsi Polacy z myślą o tworzeniu biura w Warszawie — opowiada Maciej Markowski z Accenture.
Nie wszyscy audytorzy chcą mówić, co utrudnia im życie w Polsce.
— Trudnym tematem jest polskie prawodawstwo. W Polsce niemal zupełnie brak konsultacji proponowanych rozwiązań prawnych z praktykami — ludźmi i firmami, którzy działają w danej dziedzinie i których to prawo najbardziej dotyczy. Dlatego tak trudno jest później stosować przepisy w praktyce. Czasami jesteśmy zaskoczeni obserwując, jak w polskim prawodawstwie pomija się rozwiązania sprawdzone i zastosowane z powodzeniem w innych krajach, a zamiast nich tworzy się specjalne polskie „rozwiązania”, które niekoniecznie są bardziej skuteczne — mówi Peter Driscoll.
Wszystkie firmy zdają sobie sprawę z wyzwań związanych z przystąpieniem Polski do UE.
— Po akcesji głównym problemem polskich firm będzie konkurencja ze strony zachodnich przedsiębiorstw. By móc jej sprostać, polskie firmy muszą przejść często poważną restrukturyzację i zmianę sposobu zarządzania. Stwarza to możliwość rozwoju naszej firmy. Szybko rozwijamy szeroko pojęte doradztwo europejskie —mówi Maria Bnińska z Ernst & Young.
— Bez efektywnych działań na poziomie samorządów nie będzie możliwe pełne wykorzystanie środków unijnych — ostrzega Artur Osuchowski z KPMG.
Także PwC i Deloitte & Touche koncentrują się na ofercie związanej z wejściem Polski do UE. Deloitte & Touche oprócz tego ma jeszcze inne plany.
— Przygotowujemy ankietę na temat nadużyć gospodarczych w Polsce, w której wezmą udział szefowie 100 polskich firm — mówi Ewa Rzeczkowska z Deloitte & Touche.
PwC za najważniejsze uważa jednak odbudowanie zaufania inwestorów i opinii publicznej, które zostało zachwiane po skandalach finansowych w USA.
— Przedsięwzięliśmy kroki, które zwiększają przejrzystość działań naszej firmy oraz rozwiewają wątpliwości dotyczące naszej niezależności — mówi Peter Driscoll.
To skandale finansowe spowodowały, że z polskiego i światowego rynku zniknęła firma Andersen. W Polsce połączyła się ona z Ernst & Young i obecnie działa pod tą nazwą. Andersen był audytorem i doradcą koncernu paliwowego Enron. Bankructwo klienta pogrążyło audytora, bo okazało się, że nie przeprowadzał on rzetelnych kontroli u klienta. Po skandalu uznano, że konsultingu i audytu nie powinno się łączyć. PwC sprzedał swój dział doradczy firmie IBM. Jak przewiduje Aleksander Kwiatkowski, partner zarządzający w IBM Business Consultig Services, w przyszłości na rynku pozostanie kilku graczy koncentrujących się na doradztwie IT.