Brazylijczycy przechodzą na emeryturę średnio w wieku 54 lat. The New York Times pisał niedawno, że niektórzy urzędnicy, wojski i politycy pobierają kilka emerytur, osiągając z tego tytułu nawet ponad 100 tys. USD rocznie. Dzięki lukom prawnym partnerki życiowe lub córki niektórych emerytów uzyskują prawo do pobierania ich świadczeń do końca życia. Fenomen jest tak powszechny w brazylijskiej biurokracji, że stworzono termin „efekt viagry” dla jego opisania. Chodzi o to, że emerytowani urzędnicy, wielu w wieku 60-70 lat, żenią się z o wiele lat młodszymi kobietami, które potem uzyskują prawo do pobierania pełnych emerytur ich zmarłych mężów.
- Pomyślcie o Grecji, ale na bardziej szaloną, bardziej kolosalną skalę – powiedział Paulo Tafner, brazylijski ekonomista, ekspert od systemów emerytalnych. - Cały kraj powinien być przerażony. Emerytury pobierane przez Brazylijczyków i wiek, w którym zaczynają je pobierać są skandaliczne – dodał.
Ekonomiści uważają, że kryzys systemu emerytalnego będzie rósł bez względu na to, kto będzie u władzy. Choć mówi się, że pierwsze problemy mogą pojawić się dopiero w 2030 roku, to nie brak także głosów, że wyjdą na jaw już w przyszłym roku.
