Odkryliśmy nowe fakty w sprawie brytyjskiej spółki Digit Serve (DS), za którą — zdaniem śledczych — może stać słynny z afery Art B Bogusław Bagsik. Okazuje się, że firma podejrzewana przez Komisję Nadzoru Finansowego (KNF) o prowadzenie w Polsce nielegalnej działalności maklerskiej współpracowała z BRE Bankiem.
Historia nie nauczyła?
DS to nie pierwsza firma operująca na rynku kontraktów walutowych (tzw. forex), której rachunki prowadził BRE Bank. Wiele razy „PB” i inne media pisały o związkach, łączących giełdowy bank z WGI, Interbrokiem i Netforeksem: bankrutami, których właściciele usłyszeli prokuratorskie zarzuty (w sprawie DS na razie ich nie ma).
Najwięcej kontrowersji wzbudził przykład Inter- broka. W przeciwieństwie do WGI, spółka, należąca m.in. do Andrzeja K. (wiceministra łączności w rządzie SLD), nie miała wymaganej licencji KNF. Mimo to BRE Bank nie tylko prowadził rachunki inwestycyjne Interbroka, lecz także obejmował jego inwestycje gwarancjami bankowymi.
Odpierając zarzuty, przedstawiciele banku twierdzili na łamach „PB”, że nie miał on obowiązku sprawdzenia, czy Interbrok posiada licencję oraz że gwarancje nie były niczym niezwykłym. Mimo to zapewniali, że po aferze BRE Bank zmienił procedury wewnętrzne i wnikliwiej sprawdza kontrahentów.
Na pewno? DS także działał w Polsce bez licencji KNF, a mimo to był klientem BRE Banku. Przedstawiciele banku zapewniają, że dziś nie jest. Jedno z naszych źródeł twierdzi, że bank zakończył współpracę dopiero po tym, jak KNF umieściła brytyjską spółkę na stronie ostrzeżeń publicznych. Inne, że to sam DS zrezygnował — za namową Bogusława Bagsika.
Bank w umowie
Paulina Rutkowska, rzecznik prasowy BRE Banku, komunikuje, że DS „nigdy nie dokonywał za pośrednictwem banku transakcji na rynku instrumentów finansowych wymagających licencji maklerskiej”.
Jej słowom zdaje się przeczyć treść umowy, jaką DS podpisywał z klientami. Dotarliśmy do niej. Przedmiotem umowy było „prowadzenie transakcji kupna/sprzedaży kontraktów walutowych”. W dokumencie czytamy m.in., że „Inwestor zdeponuje powierzone środki na rachunku wydzielonym prowadzonym w BRE Bank” oraz, że „środki deponowane przez Inwestora finansowego na rachunku wydzielonym w pełni podlegają jurysdykcji prawno-finansowej BRE Bank SA”.
Zawierając umowę, klient musiał też podpisać oświadczenie upoważniające DS do ujawnienia jej bankowi. Ten miał z kolei prawo ujawnić umowę i towarzyszącą jej dokumentację „wobec wszystkich stron — uczestników realizujących przedmiotowe przedsięwzięcie, a w szczególności wobec maklerów Domu Maklerskiego”.
Do umowy łączącej bank z DS nie dotarliśmy. Ostatecznie rolę BRE Banku wyjaśni prokuratura. Na razie się nie spieszy. Choć od wszczęcia śledztwa w sprawie DS minęło pięć miesięcy, nie wystąpiła do banku o zabezpieczenie dokumentów.
Projekt szefa Art B
Gdyby to zrobiła, mogłaby dotrzeć do informacji, że jeszcze niedawno szwajcarska grupa CENG, właściciel DS, planowała rozszerzenie współpracy z BRE Bankiem. Jak ustaliliśmy, należąca do CENG spółka eCashing z Dąbrowy Górniczej chciała stworzyć dla pracujących w Wielkiej Brytanii Polaków platformę informatyczną do przesyłania pieniędzy do kraju. Miała ona wyraźnie obniżyć koszty takich przelewów.
Projekt przygotowany — jak wynika z informacji „PB” — m.in. przez Bogusława Bagsika, miał być wdrażany we współpracy z bankiem. Jednym z zaledwie dwóch, z którymi prowadzono negocjacje (ostatecznie nieskuteczne), był właśnie BRE Bank.
BRE Bank nie odpowiedział nam na pytanie o ten projekt.
Walutowi specjaliści
BRE Bank obsługuje prawie wszystkie firmy foreksowe. Bo ma najlepszą ofertę i jest… elastyczny. Czy nie za bardzo?
Kiedyś WGI, Interbrok, Netforex, Digit Serve. Wciąż DM TMS Brokers i FIT DM. Prawie wszystkie polskie firmy specjalizujące się w inwestycjach na rynku kontraktów walutowych (tzw. forex) były lub są klientami BRE Banku. Wyjątek to DM X-Trade Brokers, którego rachunki obsługuje Bank BPH, choć jej prezes i największy akcjonariusz, Jakub Zabłocki, przez kilka lat był… dilerem walutowym w BRE.
Na początku była WGI
— Zaczęło się od WGI, której właściciele jako pierwsi założyli w BRE Banku rachunek inwestycyjny z wieloma subkontami dla swoich klientów. Kolejne firmy po prostu korzystały z takiego gotowego „patentu” — mówi diler jednej z foreksowych spółek.
Dodaje on, że inne banki do obsługi kontraktów walutowych podchodziły bardziej sceptycznie.
— Obsługiwał nas też też Citi Handlowy. Co chwilę byliśmy jednak wzywani, by tłumaczyć się z wpłat klientów na subkonta. I dlatego skoncentrowaliśmy się na współpracy z BRE Bankiem — tłumaczy były członek zarządu innej firmy foreksowej.
Audyt po Interbroku
Elastyczność w podejściu do spółek specjalizujących się w inwestycjach walutowych jeszcze długo nie pozwoli władzom BRE na spokojny sen. Działalność kilku z tych firm zakończyła się aferami.
Największe emocje wzbudziła sprawa Interbroka, a szczególnie powiązania personalne, które ujawniliśmy w „PB”. Przypomnijmy: Andrzej K., jeden z właścicieli Interbroka, był w latach 2002- -04 członkiem rady nadzorczej BRE Banku. On i drugi z udziałowców, Emil D., prowadzili też Fundację im. Jana Blocha wraz z Krzysztofem Szwarcem, wieloletnim prezesem, a potem szefem i członkiem rady nadzorczej BRE Banku. Fundacja współpracowała z Fundacją BRE, a także z samym bankiem. Okazało się też, że Krzysztof Szwarc z rodziną korzystali z usług Interbroka.
Nic dziwnego, że po wybuchu afery Interbroka niemiecki Commerzbank, inwestor BRE Banku, przysłał do Polski specjalistów, by przeprowadzili audyt wewnętrzny. Z naszych informacji wynika, że nie wykazał on naruszeń prawa, lecz jedynie niedociągnięcia natury etycznej niektórych pracowników. Innego zdania są klienci Interbroka. Już 70 z nich wystąpiło do BRE Banku z żądaniem odszkodowania.
Tropy do Bagsika
Dwa tygodnie temu ujawniliśmy, że Bogusław Bagsik, były szef słynnej spółki Art B, znów znalazł się pod lupą prokuratury. Jeden z najbardziej znanych aferzystów III RP, skazany na dziewięć lat więzienia (wyszedł po odbyciu połowy kary), miał zająć się nielegalną działalnością maklerską. Z ustaleń „PB” wynika, że podejrzewa go o to Komisja Nadzoru Finansowego. W lipcu przesłała do prokuratury zawiadomienie dotyczące oferowania w Polsce usług brytyjskiej spółki Digit Serve (DS), działającej na rynku kontraktów walutowych (tzw. forex). Z nieoficjalnych informacji wynika, że DS zebrał w Polsce (zdaniem szefów tej firmy — legalnie) około 20 mln zł od prawie stu klientów.
Właścicielem DS jest szwajcarska firma CENG. Od sierpnia 2005 r. do września 2006 r. jej prezesem był Meir Bar, Izraelczyk, który, zdaniem prokuratury, był ukrytym wspólnikiem Art B. Szefem CENG Polska jest z kolei Maciej Głowiński, na początku lat 90. dyrektor departamentu gospodarki rynkowej w Art B. Obecny prezes szwajcarskiego CENG Sławomir Kempa zapewnia, że Bogusław Bagsik tylko „doradza przy różnych sprawach”. Przeczą temu relacje kilku osób, które miały kontakt z byłym szefem Art B, oraz to, że na wizytówce, którą się posługiwał, a do niej dotarliśmy, figurował jako… prezes CENG.
POŚLIZNĘLI SIĘ NA FOREKSIE
- Interbrok — firma zbankrutowała w maju 2007 r. po tym, jak trzech jej właścicieli zatrzymało CBŚ. Prokuratura przedstawiła im zarzuty oszustw na co najmniej 100 mln zł i przywłaszczenie po 1 mln zł. Siedmiuset klientów Interbroka zgłosiło wierzytelności na 600 mln zł. Szacunki syndyka, oparte na prawdziwej księgowości, a nie przedstawianej klientom, sięgają 145 mln zł.
- Netforex — sąd ogłosił upadłość spółki dwa miesiące
temu. W sierpniu 2007 r. jej dwaj właściciele znaleźli się w areszcie.
Prokuratura zarzuca im oszukanie kilkudziesięciu klientów na co najmniej 14 mln
zł oraz prowadzenie działalności maklerskiej bez zezwolenia Komisji Nadzoru
Finansowego.
- WGI Dom Maklerski — firma zbankrutowała w czerwcu 2006
r. Dwa miesiące wcześniej KNF odebrała jej licencję. Kilkuset klientów utraciło
— według różnych szacunków — 100-300 mln zł. Szefowie WGI po przedstawieniu
zarzutów przebywają na wolności za poręczeniem majątkowym.
Dawid Tokarz, [email protected]