W przyszłym tygodniu BRE Bank ma przejąć od Elektrimu 1 proc. udziałów w El-Dystrybucji, spółce kontrolowanej przez Jana Kulczyka, która startuje w przetargu na grupę G-8. Nieoficjalnie wiadomo również, że bank złożył ofertę zorganizowania konsorcjum, które sfinansowałoby transakcję. Jej wartość może sięgnąć 4 mld zł.
Analitycy nie mają wątpliwości, że przejęcie przez BRE Bank 1 proc. udziałów w El-Dystrybucji — które powinno nastąpić w przyszłym tygodniu — to sygnał, że bank jest zainteresowany finansowaniem transakcji. Potwierdzają to nieoficjalne informacje, z których wynika, że bank złożył El-Dystrybucji, kontrolowanej za pośrednictwem spółki Energia przez Jana Kulczyka, ofertę finansowania zakupu akcji grupy G-8 od MSP. Bank myśli oczywiście o zbudowaniu konsorcjum, ponieważ rozmiary transakcji — blisko 4 mld zł — znacznie przekraczają jego możliwości.
Wiele wskazuje na to, że BRE Bank bierze również pod uwagę kapitałowe zaangażowanie się w prywatyzację grupy ośmiu dystrybutorów energii, oczywiście pod warunkiem, że El-Dystrybucji uda się wygrać przetarg. Spółka z grupy Kulczyk Holding rywalizuje z niemieckim koncernem branżowym E. ON. Wiesław Kaczmarek, szef MSP, już kilkanaście dni temu zapowiadał rychłe podjęcie decyzji o przyznaniu jednemu z dwójki konkurentów wyłączności negocjacyjnej. Dotychczas jednak werdykt nie zapadł, a ostatnio minister ogłosił, że zamierza poprosić rząd o zgodę na sprzedaż większościowego pakietu akcji grupy.
Analitycy różnie oceniają pomysł zaangażowania się BRE Banku w prywatyzację G-8. Większość jest zgodna co do tego, że bank może zrobić dobry interes nie tylko na kredytowaniu transakcji, ale również w przyszłości na organizowaniu finansowania inwestycji w spółkach dystrybucyjnych. Niektórzy uważają jednak, że organizacja konsorcjum przez BRE Bank jest mało prawdopodobna.
— Bank ma teraz inne sprawy na głowie — ITI, Elektrim-Telekomunikację, akcje Optimusa. Zablokowane środki i planowana na lipiec wypłata 200 mln zł dywidendy znacznie ograniczają jego możliwości finansowe — uważa Marcin Wróblewski, analityk DM BZ WBK.
Jego zdaniem, trudno dziś powiedzieć, czy ewentualne kapitałowe zaangażowanie się banku w prywatyzację G-8 to dobry czy zły pomysł.
— Rynek niekoniecznie będzie zadowolony z kolejnej kapitałowej inwestycji o długim horyzoncie czasowym, która nie przyniesie szybkich zysków — ocenia ekspert.
Innego zdania jest Marcin Materna z DM BIG BG.
— Wojciech Kostrzewa, prezes banku, już w chwili przejmowania kontroli nad Elektrimem zapowiadał, że po sprzedaży aktywów telekomunikacyjnych warszawski holding będzie koncentrował się na energetyce. Zakup grupy G-8 byłby w tej sytuacji kolejnym krokiem w budowaniu grupy branżowej. Z punktu widzenia BRE Banku, lepiej zaangażować się w tę transakcję bezpośrednio, na niewielki pakiet — do 5 proc., ponieważ jako udziałowcowi, bankowi będzie łatwiej przejąć opiekę nad finansami spółek dystrybucyjnych — uważa Marcin Materna.
— Branża energetyczna jest atrakcyjna dla banków — głównie ze względu na stabilność i stosunkowo małe ryzyko. Nie sądzę jednak, żeby BRE Bank chciał zaangażować się kapitałowo w G-8 na dłużej niż 2-3 lata — dodaje analityk DM BIG BG.
Artur Szeski z CDM Pekao również uważa, że pomysł stworzenia grupy z PAK i G-8 jest dobry, a włączenie się banku w prywatyzację spółek dystrybucyjnych jest logiczną konsekwencją wejścia do Elektrimu.
— Od początku było wiadomo, że dla zaspokojenia wierzycieli holdingu konieczna będzie sprzedaż aktywów telekomunikacyjnych i jedynymi wartościowymi aktywami, jakie pozostaną w spółce, będą aktywa energetyczne, a przede wszystkim PAK. Gdyby BRE Bank nie był zainteresowany tym sektorem, w ogóle nie pojawiłby się w Elektrimie — mówi Artur Szeski.
W jego opinii, wymiana udziałowców w El-Dystrybucji — z Elektrimu na BRE Bank — może zwiększyć wiarygodność spółki jako potencjalnego inwestora.
— Nie od dziś wiadomo, że Elektrim nie jest w stanie współfinansować tej inwestycji. Nieprzypadkowo jego udział został okrojony do 1 proc. — komentuje analityk CDM Pekao.



