Do biur maklerskich wciąż napływają nowi klienci. Wielu z nich wcale nie po to, by handlować akcjami.
Z tego artykułu dowiesz się ile rachunków maklerskich przybyło w październiku i co skłaniało do ich otwierania, tych którzy się na to zdecydowali.
Do biur maklerskich wciąż napływają nowi klienci. Wielu z nich wcale nie po to, by handlować akcjami.
Po spadku zainteresowania giełdą w drugim miesiącu wakacji i zawirowaniach związanych z wrześniową akcją zamykania nieaktywnych kont w Pekao, saldo otwarć i zamknięć rachunków maklerskich powróciło w październiku do poziomu z czerwca i lipca. Z danych KDPW wynika, że jest ich obecnie niemal równe 1,3 mln, a to oznacza, że w dziesiątym miesiącu roku otworzono ich o 9,9 tys. więcej niż zamknięto.
Najlepszy bilans października 2020 r. miał mBank, któremu przybyło 3,9 tys. klientów zainteresowanych giełdą. Oznacza to wzrost w ciągu miesiąca o 1,1 proc. Najwyższą dynamiką (2,2 proc.) wykazał się ING Bank Śląski, któremu w liczbach bezwzględnych przybyło 2,7 tys. rachunków maklerskich.
- Koncentrujemy się na działaniach w ramach oferty inwestycyjnej banku, pozycjonując usługę maklerską jako uzupełniającą do oferty funduszy. Klienci, którzy otwierają u nas rachunki maklerskie to osoby szukające za naszym pośrednictwem konkretnych możliwości inwestycyjnych. Sporym popytem cieszą się obligacje dostępne na rynku wtórnym, a wśród nich covidowe papiery BGK, oferujące atrakcyjniejszą rentowność od tradycyjnych papierów skarbowych. Zainteresowanie nimi wyrażają zwłaszcza klienci z segmentów personal banking, private banking i wealth management – komentuje Marcin Słomianowski, dyrektor biura maklerskiego ING Banku Śląskiego.
- Akurat zainteresowania covidowymi obligacjami BGK specjalnie nie zaobserwowałem. Natomiast my jako Alior od kilku miesięcy rozwijamy sprzedaż strukturyzowanych papierów wartościowych i klienci, którzy są zainteresowani takimi inwestycjami – a przy obecnych stopach procentowych coraz więcej jest – muszą otworzyć rachunek maklerski – zaznacza Andrzej Rosłaniec, dyrektor biura maklerskiego Alior Banku.
W październiku Alior sprzedawał certyfikaty odwrotnie zamienne na akcje PKO BP oraz strukturyzowany papier dłużny powiązany z wynikami notowań akcji AstraZeneca, Bayer, Biogen oraz Gilead Sciences. Emitentem obu był Goldman Sachs, zaś Aliorowi przybyło niemal 600 rachunków maklerskich. Oznacza to, że ich liczba zwiększyła się w ciągu miesiąca o 0,7 proc. co jest bliskie dynamice całego rynku Ta wyniosła 0,8 proc.
O 0,6-1 proc. wzrosła liczba użytkowników kont do maklerskich w DM BOŚ, PKO BP, Santanderze i BNP Paribas. Podobnie jak dla Aliora, dla każdej z tych instytucji oznaczało to pozyskanie kilkuset klientów.
- We wrześniu udostępniliśmy możliwość zdalnego otwieranie rachunków klientom banku. Uruchomiliśmy również wirtualny POK, co z kolei ułatwiło dostęp do pełnego zakresu naszych usług przez telefon bez konieczności kontaktu z konkretną placówką. W październiku oba te rozwiązania zaczęły przynosić bardzo pozytywne efekty. W naszym przypadku pozyskiwanie klientów wsparły rozwiązania digitalizacyjne. Czy w skali całego rynku jest podobnie? Myślę, że to raczej kwestia specyficzna dla nas – komentuje Grzegorz Zawada, dyrektor pionu inwestycji i bankowości prywatnej PKO Banku Polskiego.