Według Urzędu Statystyk Narodowych (ONS), produkt krajowy brutto Wielkiej Brytanii wzrósł w sierpniu 2025 r. o 0,1 proc. w porównaniu z lipcem. Jednocześnie zrewidowano w dół dane za lipiec, który – zamiast stagnacji – przyniósł spadek PKB o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym.
W ujęciu trzymiesięcznym wzrost gospodarczy przyspieszył z 0,2 do 0,3 proc., co wskazuje na niewielkie, ale zauważalne ożywienie gospodarki. Bank Anglii również skorygował swoje prognozy – obecnie oczekuje wzrostu PKB w trzecim kwartale na poziomie 0,4 proc., wobec wcześniejszych 0,3 proc.
Brytania w czołówce G7, ale wciąż z problemami
Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) przewiduje, że Wielka Brytania osiągnie w tym roku drugi najszybszy wzrost gospodarczy wśród państw Grupy Siedmiu – zaraz po Stanach Zjednoczonych. Roczne tempo ekspansji na poziomie 1,3 proc. to jednak wciąż za mało, by zrównoważyć budżet bez dodatkowych wpływów podatkowych.
Dylemat Banku Anglii
Decydenci Banku Anglii utrzymali we wrześniu stopy procentowe na poziomie 4 proc., starając się znaleźć równowagę między wciąż wysoką inflacją a słabym wzrostem gospodarczym. Szef BOE Andrew Bailey przyznał ostatnio, że presja inflacyjna zaczyna słabnąć, a rynek pracy wykazuje oznaki spowolnienia. Bezrobocie wzrosło do najwyższego poziomu od 2021 roku, a tempo wzrostu płac w sektorze prywatnym wyraźnie spadło.
Słabe nastroje konsumentów i widmo podwyżek podatków
Dodatkowym sygnałem ostrożności są słabe dane o sprzedaży detalicznej, opublikowane na początku tygodnia. Wskazują one, że konsumenci wstrzymują wydatki w obawie przed prawdopodobnymi podwyżkami podatków, które Rachel Reeves może ogłosić w zaplanowanym na 26 listopada przemówieniu budżetowym.