Zrobi to, wprowadzając ją na giełdę.

— Nadszedł czas, by rząd wycofał się z Royal Mail, oddając pole do działania prywatnemu kapitałowi — powiedział Vince Cable, minister ds. biznesu i innowacji.
Oznacza to, że porzucono koncepcję sprzedaży poczty inwestorowi strategicznemu — w gronie zainteresowanych wymieniano firmy spedycyjne TNT i DHL lub zagranicznemu funduszowi — tu wskazywano na fundusze krajowe (tzw. sovereign fund). Wartość poczty szacowana jest na 2-3 mld GBP (10-15 mld zł). W ostatnich latach przeszła restrukturyzację.
Ciężar działalności przesunęła na doręczanie paczek, co wpisało się w trend rozwoju handlu internetowego. Działania przyniosły efekt — 2012 r. zamknęła zyskiem, podczas gdy przez kilka lat przynosiła straty. Prywatyzacji sprzeciwiają się związki zawodowe. By ich przekonać, rząd zdecydował, że do 130 tys. pracowników trafi 10 proc. akcji.
— To największy od blisko 30 lat plan dystrybucji akcji wśród pracowników prywatyzowanej firmy w Wielkiej Brytanii — powiedział Vince Cable. Rząd nie zdecydował jeszcze, czy pracownicy dostaną akcje za darmo, czy będą mogli kupić po obniżonej cenie.
