BŚ wzywa RPP do kolejnej redukcji stóp
Michael Carter, dyrektor w Banku Światowym na Polskę i kraje bałtyckie, wezwał RPP do dalszej obniżki stóp procentowych. Skrytykował jednocześnie projekty budżetu zarówno autorstwa obecnego rządu, jak i Marka Belki.
Odpowiadający w Banku Światowym za Polskę i kraje bałtyckie dyrektor Michael Carter wezwał Radę Polityki Pieniężnej do szybkiej redukcji stóp procentowych. Jego zdaniem, zbyt wysokie stopy, utrzymywane w długim okresie, mogą spowodować wzrost kursu złotego, co negatywnie wpłynie na i tak niski wzrost gospodarczy.
— W najbliższej perspektywie rząd i RPP powinny poluzować politykę monetarną, a zacieśnić fiskalną — przekonywał Michael Carter na spotkaniu Brytyjsko- -Polskiej Izby Handlowej.
Jednocześnie oświadczył, że rozumie środową decyzję RPP.
— Polska znalazła się w trudnym momencie, nie wiadomo, jaki będzie rząd i jego polityka. Niemniej obniżka stóp była możliwa już wcześniej i nadal jest potrzebna — powiedział Michael Carter.
Jasny fiskalizm
Jego zdaniem, zarówno budżet, nad którym debatuje ustępujący rząd, jak i propozycje przedstawione przez Marka Belkę, kandydata SLD na ministra finansów, nie idą we właściwą stronę. Łatając dziurę budżetową rząd powinien bowiem przede wszystkim szukać oszczędności, a nie podwyższać podatki.
— Rozwiązania typu podwyższanie podatków są jednorazowe i nie załatwiają niczego w średniej perspektywie, natomiast bardzo ograniczają możliwość dalszego wzrostu. Polska potrzebuje reformy strukturalnej budżetu — podkreślił Michael Carter.
Reformy wymagają zwłaszcza wydatki na cele socjalne.
— To obecnie największe obciążenie budżetu, bo pieniądze są wydawane nieefektywnie — stwierdził dyrektor BŚ.
Dodał, że Polska potrzebuje także średniookresowego spojrzenia na budżet.
— Obecnie co roku próbuje się łatać dziurę, przerzucając obciążenia na przyszłe lata. Tak być nie może. Polityka fiskalna musi mieć swoje ramy co najmniej w średnim okresie, by stwarzać jasne podstawy funkcjonowania firm — uważa Michael Carter.
Koniec z łataniem
Dyrektor BŚ podkreślił, że oprócz uporania się z problemem dziury budżetowej przyszły rząd stanie pod presją szybkiej prywatyzacji oraz liberalizacji rynku.
— Prywatyzować trzeba jak najszybciej, gdyż im bliżej wejścia do Unii Europejskiej, tym mniej pieniędzy dostanie państwo za sprzedawane firmy — uważa Michael Carter.
Wpływy prywatyzacyjne powinny być przeznaczane na inwestycje w infrastrukturę, zwłaszcza autostrady, a nie na łatanie deficytu.
— Doświadczenia pokazują, że w Polsce nie da się budować autostrad bez istotnych środków z budżetu. A inwestycje są tu potrzebne, by Polska mogła wykorzystać szanse, jakie da wstąpienie do Unii — twierdzi dyrektor BŚ.
Wraz z inwestycjami w infrastrukturę rząd musi położyć nacisk na liberalizację rynku.
— Najlepszym przykładem jest tu TP SA. Jej monopolistyczna pozycja powoduje, że nowe technologie są w Polsce droższe niż w innych krajach OECD, a dostęp do nich będzie coraz bardziej ograniczony — stwierdził Michael Carter.