Buczek zaleca modlitwę o spadek inflacji

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2021-10-05 15:40

Nie problemy chińskich deweloperów, ale inflacja może być tym, co pogrąży giełdy – uważa szef Quercus TFI.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie zmiany kadrowe zajdą w Quercus TFI
  • jak w związku z tym zmieni się polityka inwestycyjna jednego z funduszy
  • co szef Quercus TFI myśli o wycenach na giełdach światowych jak i GPW
  • czego w najbliższych miesiącach można się spodziewać po rynkach akcji

Po blisko ośmiu latach z końcem października 2021 r. z Quercus TFI odejdzie Arkadiusz Bebel, zarządzający funduszem Quercus Global Growth.

- Zostaję na rynku. Przechodzę do innego TFI – mówi Arkadiusz Bebel, nie chcąc ujawniać więcej szczegółów

Zarządzanie funduszem Quercus Global Growth przejmie Piotr Miliński, znany dotychczas z Quercus Global Balanced.

- To, co robiliśmy do tej pory w Quercus Global Growth, pewnie będziemy kontynuować z jakimiś drobnymi korektami, np. większym udziałem zagranicznych spółek, a w dłuższym okresie zmniejszeniem udziału spółek biotechnologicznych na rzecz technologicznych– mówi Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.

W latach 2019 i 2020 Quercus Global Growth zarobił dla klientów po około 28,5 proc. Licząc od początku 2021 r. jest na plusie niespełna 0,2 proc.

Banki centralne w grze

Według Sebastiana Buczka, zmiany w polityce banków centralnych sprawiają, że trzeba się przygotować, iż najbliższe kwartały będą na rynkach akcji podobne do tego co działo się na giełdach od roku 2015 do koronawirusowego krachu. Oznacza to większe wahania notowań, zamiast jednoznacznego trendu wzrostowego. Sebastian Buczek uważa, że po tym co działo się na giełdach przez ostatnie półtora roku akcje nie są tanie.

- Na pocieszenie powiem, że nie są tak drogie, jak na szczycie poprzedniej wielkiej hossy – zaznacza prezes Quercus TFI.

Menedżer dodaje, że GPW skróciła dystans do MSCI Emerging Markets. Jest jednak zdania, że wyceny wielu polskich spółek są cały czas niskie lub neutralne.

- Dotyczy to również najlepiej zachowujących się w tym roku banków, które w niektórych przypadkach wzrosły już trzycyfrowo – zaznacza Sebastian Buczek.

Jego zdaniem największym problemem dla rynków akcji jest inflacja. Jeśli będzie się utrzymywać na podwyższonym poziomie, to może doprowadzić do zmniejszania bilansów głównych banków centralnych oraz istotnych podwyżek stóp procentowych, co negatywnie przełoży się na giełdy.

Czekam z zaciekawieniem:
Czekam z zaciekawieniem:
Jeżeli by się okazało, że stopa inflacji bardzo nie zniżkuje, będzie to wyzwanie dla banków centralnych i sam jestem ciekaw ich odpowiedzi na tego typu sytuację – mówi Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.
Marek Wiśniewski

Sebastian Buczek zakłada, że w najbliższych miesiącach inflacja w Polsce będzie wynosić 6-7 proc.

- Miała być przejściowo wysoka. „Przejściowo” zaczyna się przeciągać i „wysoka” również zaczyna być chyba nie do końca właściwym słowem. Obecnie jesteśmy już na bardzo wysokich poziomach i trzeba się modlić o to, by w 2022 r. stopa inflacji zaczęła stopniowo spadać – twierdzi prezes Quercus TFI.

Chińczycy to załatwią

Menedżer giełdowego TFI nie obawia się natomiast o to, że zapalnikiem bessy będzie sprawa chińskiej spółki deweloperskiej Evergrande. Według Sebastiana Buczka Chińczycy popełnili już w 2020 r. błąd związany z początkiem pandemii COVID-19, w związku z tym zrobią wszystko, by w tak krótkim czasie nie wyszedł z Chin kolejny negatywny impuls o globalnym znaczeniu.

- Chińskie władze mają wiele instrumentów, które mogą wykorzystać, by Evergrande nie stało się początkiem tego, czego początkiem stał się upadek Lehman Brothers. W związku z czym uważam, że nie ma co zakładać aż tak negatywnego scenariusza jak w 2008 r. – prognozuje Sebastian Buczek.

Obstaje przy takim stanowisku, mimo że problemy ma już także inna firma związana chińskim rynkiem nieruchomości – Fantasia Holdings.

- Władze Chin zrobią wszystko, by uniknąć przyklejenia Chinom łatki źródła problemów ludzkich i ekonomicznych. Natomiast prawdopodobnie usłyszymy jeszcze o problemach niejednego chińskiego dewelopera i trzeba się mentalnie przygotować na taką sytuację – uważa Sebastian Buczek.