Sprzedaż papierosów w Polsce rośnie, a wraz z nią rosną wpływy budżetowe z tytułu akcyzy tytoniowej. Branża obawia się jednak podwyżek.
„Palenie tytoniu zabija — rzuć teraz” — przestrzega i zachęca na
paczkach papierosów Ministerstwo Zdrowia. Tymczasem w Ministerstwie
Finansów spokojnie wpisują w tabelki rosnące liczby w kolumnach,
dotyczące wpływów budżetowych z tytułu akcyzy od wyrobów tytoniowych.
Według najświeższych danych, pozyskanych z resortu w trybie dostępu do
informacji publicznej przez Krajowe Stowarzyszenie Przemysłu Tytoniowego
(KSPT), tylko w pierwszym kwartale tego roku wpływy te sięgnęły prawie
4,2 mld zł i były o 1,65 proc. większe niż rok wcześniej. W całym 2018
r. palacze tylko w ramach akcyzy (bo w cenie paczki papierosów jest też
VAT) przekazali do budżetu 19,8 mld zł, o 5,5 proc. więcej niż rok
wcześniej. Oznacza to, że tytoniowe wpływy budżetowe są mniej
więcej równe wydatkom na program 500+.
Jak pisaliśmy w „PB” jeszcze w kwietniu, legalna sprzedaż papierosów w
Polsce w ostatnim czasie wyraźnie rośnie. W pierwszym kwartale sprzedano
10,6 mld sztuk papierosów, co oznacza wzrost rynku — w przeliczeniu — o
około 40 mln paczek. Przedstawiciele branży tłumaczyli, że to efekt
zmniejszania się szarej strefy, stabilizacji rynku, a także
napływającychdo Polski imigrantów, głównie z Ukrainy, którzy też kupują
papierosy.
Tymczasem od przyszłego roku akcyza tytoniowa ma wzrosnąć — w
kwietniowej aktualizacji planu finansowego państwa Ministerstwo Finansów
zapowiedziało, że akcyza na papierosy i inne wyroby tytoniowe (oraz na
alkohol) zostanie „zindeksowana”, czyli podniesiona o 3 proc. Dodatkowo
w lipcu przyszłego roku w życie ma wejść akcyza na
wyroby nowatorskie (czyli produkty z podgrzewanym tytoniem i płyny do
e-papierosów). Resort oczekuje, że przełoży się to na blisko 580 mln zł
dodatkowych wpływów. Branża tytoniowa sądzi natomiast, że może to
zdestabilizować rynek i proponuje własne rozwiązanie.
— Ostatnie lata to okres stabilizacji rynku tytoniowego, spadku szarej
strefy, na co duży wpływ miały działania Krajowej Administracji
Skarbowej i innych służb, a także wzrostu wpływów budżetowych z tytułu
akcyzy tytoniowej. Naszym zdaniem proponowana przez rząd jednorazowa
podwyżka akcyzy o 3 proc. od 2020 r. może zdestabilizować sytuację i —
podobnie jak szybkie podwyżki z lat 2009-2015 — doprowadzić do
zwiększenia szarej strefy. Postulujemy, by podwyżki rozłożyć w czasie,
na przykład o 1,5 proc. w 2020 r. i o tyle samo rok później — mówi
Magdalena Włodarczyk, dyrektor KSPT, zrzeszającego cztery dominujące na
polskim rynku koncerny tytoniowe.