Na razie mocy w magazynach jest niewiele, jeśli nie liczyć pełniących podobną funkcję elektrowni szczytowo-pompowych. Odpowiedź na pytanie, ile mocy mają bateryjne magazyny energii w Polsce, nie jest łatwa. Ministerstwo Klimatu i Środowiska wymienia osiem instalacji zarządzanych przez spółki energetyczne o łącznej mocy 13,6 MW i ponad 130 MW zainstalowane u odbiorców w przemyśle i rolnictwie. Nieco inne dane można znaleźć na stronie European Energy Storage Inventory, firmowanej przez Komisję Europejską. Wynika z nich, że na Polskę przypada 16,3 MW mocy w działających magazynach energii.
Będzie szybki wzrost
Polski rynek bateryjnych magazynów energii jest w początkowej fazie intensywnego wzrostu.
– Widzimy bardzo istotne pozytywne sygnały – pierwsze wielkoskalowe magazyny niebawem zostaną oddane do użytku, rośnie liczba transakcji, wciąż spadają koszty technologii, zwiększa się doświadczenie inwestorów, a dodatkowym impulsem są programy wsparcia – mówi Sebastian Jasinowski, zajmujący się doradztwem transakcyjnym w firmie doradczej EY.
Z prognoz przedstawionych w Krajowym planie w dziedzinie energii i klimatu wynika, że w ciągu najbliższych pięciu lat moc bateryjnych magazynów wzrośnie do 1,15 GW lub 2,75 GW, w zależności od scenariusza. Eksperci, z którymi rozmawialiśmy, przewidują wyższe wartości. Przyczyni się do tego między innymi rynek mocy, mechanizm w którym właściciele magazynów, podobnie jak elektrownie, mogą otrzymywać wynagrodzenie za gotowość dostarczenia energii do krajowego systemu na wezwanie operatora.
– Do 2030 r. będziemy obserwować bardzo dynamiczny wzrost. Sam rynek mocy może spowodować, że w 2030 r. będzie w Polsce ok. 4,5 GW mocy w magazynach energii. Uważam, że rynek usług systemowych może ten wolumen jeszcze zwiększyć, do ponad 5 GW – mówi Patryk Kubiczek, ekspert Fundacji Instrat.
Wtóruje mu Krzysztof Kochanowski, prezes Stowarzyszenia Polska Izba Magazynowania Energii i Elektromobilności (PIME), który przewiduje, że w 2030 r. moc bateryjnych magazynów sięgnie 5,5 GW.
– Część inwestycji jest realizowana bez udziału w rynku mocy. Dzięki temu już w 2026 r. oddanych zostanie ok. 200 MW mocy – mówi też Krzysztof Kochanowski.
Oprócz rynku mocy, na rozwój sektora wpływają zmiany w krajowym miksie energetycznym. Rozbudowa odnawialnych źródeł energii – wiatraków i fotowoltaiki – powoduje większą zmienność produkcji prądu.
– Według prognoz rynkowych, w perspektywie najbliższej dekady Polska stanie się jednym z najszybciej rozwijających się rynków magazynów energii w Europie, co będzie kluczowe dla integracji rosnącego udziału OZE w miksie energetycznym – mówi Sebastian Jasinowski.
Magazyn może zarabiać na wiele sposobów
W warunkach dużego udziału energetyki odnawialnej magazyny mogą zarabiać na kupowaniu energii, kiedy jest tania, a następnie sprzedawaniu, kiedy jest droga, ale tańsza niż z tradycyjnych jednostek wytwórczych.
Inne źródło to płatności z rynku mocy za zapewnienie mocy w systemie w okresach wysokiego zapotrzebowania.
– Budowa magazynów może być też korzystna jako sposób na odciążenie sieci elektroenergetycznych. Mowa tu o rozwiązaniach typu cable pooling, kiedy jedno przyłącze wykorzystanie jest na przykład dla farmy fotowoltaicznej i magazynu – mówi Patryk Kubiczek.
Magazyny mogą też mieć udział w dostarczaniu usług systemowych, które dziś realizują duże elektrownie – regulacji mocy czynnej i mocy biernej, czyli dostosowywaniu mocy do bieżącego zapotrzebowania w systemie.
– Magazyny bateryjnie idealnie nadają się do świadczenia tego typu usług, więc ich operatorzy mogą czerpać z tego tytułu dodatkowe przychody – dodaje ekspert Fundacji Instrat.
Jego zdaniem dynamiczny rozwój magazynów nie wiąże się z takimi ryzykami, jak w przypadku fotowoltaiki. Ich działanie będzie korzystne dla krajowego systemu energetycznego.
– Natomiast konsekwencje rozpowszechnienia się przydomowych magazynów energii są pewną niewiadomą. Sytuacja może wręcz się pogorszyć, jeśli na przykład fotowoltaika będzie pracować od rana, a magazyn będzie naładowany już po paru godzinach – wtedy prosumenci zaczną nagle oddawać energię do sieci. Kluczowe jest więc odpowiednie zarządzanie magazynami – mówi Patryk Kubiczek.
Finansowanie państwowe i bankowe
Czynnikiem sprzyjającym rozwojowi rynku są programy dotacyjne Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Do indywidualnych odbiorców skierowany jest program Mój prąd. Inwestorzy planujący budować magazyny o mocy co najmniej 2 MW mogli wnioskować o dotacje z funduszu w ramach programu wartego 4 mld zł. Wyniki tego naboru powinniśmy poznać jeszcze w grudniu.
– Zainteresowanie tym programem było trzy razy większe niż możliwości dotacyjne, więc dwie trzecie projektów wróci teraz na rynek. Myślę, że inwestorzy będą nimi bardzo zainteresowani – mówi Krzysztof Kochanowski.
Jego zdaniem zmiany właścicielskie mogą objąć też niektóre projekty magazynów z kontraktami z rynku mocy. Kolejna aukcja w ramach tego mechanizmu też odbędzie się w grudniu.
– Najbliższa aukcja rynku mocy będzie ostatnią w obecnym kształcie. Wciąż nie jest przesądzone, w jakiej formule będą organizowane kolejne – mówi Sebastian Jasinowski.
Jego zdaniem kluczowe znaczenie będzie miało to, jakie współczynniki korygujące w kolejnych aukcjach zastosuje PSE dla magazynów energii. Chodzi o mnożnik określający jaka część mocy magazynu będzie realnie dostępna na wezwanie operatora. Od tego zależy poziom przychodów zabezpieczonych w ramach kontraktów mocowych, a tym samym dostępność finansowania dłużnego.
– Banki oczekują stabilnych, przewidywalnych strumieni przychodów, które mogą pochodzić z aukcji rynku mocy lub z długoterminowych umów na zarządzanie magazynem zawieranych z wyspecjalizowanymi podmiotami działającymi na rynku energii – tłumaczy Sebastian Jasinowski.
Przewidywany wzrost rynku powoduje, że coraz więcej inwestorów szuka właśnie finansowania bankowego.
– Przyszły rok będzie bardzo interesujący właśnie pod kątem dyskusji, jak finansować projekty, które się pojawią po ogłoszeniu wyników grudniowej aukcji rynku mocy – mówi Krzysztof Kochanowski.
Nie wszystkie banki mają już przygotowane produkty finansowe odpowiadające potrzebom inwestorów z tej branży.
– Niedocenianą barierą transformacji jest to, że inwestuje się w rynek, który na razie jest w bardzo początkowej fazie. Dlatego też trudno prognozować jego rozwój – mówi ekspert Fundacji Instrat.
Wsparcie trzeba właściwie ukierunkować
Krzysztof Kochanowski uważa też, że 2026 r. będzie czasem poszukiwania odpowiedzi, jak powinno wyglądać państwowe wsparcie dla magazynów energii po zakończeniu obowiązywania rynku mocy. Jego zdaniem dobrym pomysłem byłby program wsparcia dla magazynów o mocy między 500 kW a 2 MW. Brakuje też systemu wsparcia dla magazynów połączonych z fotowoltaiką czy farmą wiatrową.
– Uważam, że systemy wsparcia powinny być konstruowane w taki sposób, żeby były opłacalne społeczne, a nie tylko korzystne dla inwestorów. Wsparcie powinno być kierowane do magazynów budowanych na obszarach o niskiej elastyczności sieci czy w pobliżu odbiorców krytycznych – dodaje Krzysztof Kochanowski.
