Wydatki Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych (FWSZ) po trzech kwartałach tego roku wyniosły 30,5 mld zł. Z tego nakłady na cele, do których finansowania fundusz został powołany (czyli m.in. zakup uzbrojenia), pochłonęły 28,8 mld zł. Dla porównania, na koniec czerwca było to odpowiednio 12,4 mld oraz 11,3 mld zł.
Skokowy wzrost wydatków przybliżył fundusz do realizacji całorocznego planu, ale nawet po rewizji tego planu (w tym roku poprawiono go w sierpniu, obniżając nieco założenia wielkości całorocznych nakładów) prawdopodobieństwo wykonania go w 100 proc. nie jest duże. Do końca września plan wydatków zrealizowano w niespełna 42 proc. W przypadku nakładów na zbrojenia wynik był nieco lepszy — 44 proc.
Naturalne oszczędności w wydatkach na wojsko
Co to oznacza? Wydatki obronne znów będą zapewne źródłem tzw. naturalnych oszczędności w finansach publicznych, choć może nie tak dużych jak w poprzednich latach. Choć tempo wydawania pieniędzy bardzo przyspieszyło, to jednak trudno zakładać, że FWSZ wyda w tym roku 71,3 mld zł, jak zakłada jego aktualny plan finansowy.
Dla rządu to wiadomość i dobra, i zła. Ministerstwo Finansów (MF) po cichu bardzo na to liczy, bo napięcia w finansach publicznych są w tym roku szczególnie silne. Już po drugim kwartale deficyt liczony metodą unijną — z uwzględnieniem wyników FWSZ i innych funduszy umiejscowionych w Banku Gospodarstwa Krajowego — wyniósł w ujęciu dwunastomiesięcznym 7 proc. PKB. MF zakłada, że w całym roku będzie to 6,9 proc. PKB, a tak wysokich poziomów deficytu nie mieliśmy od czasów pandemii COVID-19.
Szanse na naturalne oszczędności w wydatkach obronnych są tym większe, że już w poprzednich latach to właśnie tam występowały one najczęściej. I to właśnie głównie w FWSZ. W 2023 r. fundusz zrealizował w połowie całoroczny plan wydatków, a rok temu w 73 proc. W wydatkach budżetu centralnego na obronę narodową aż tak dużej różnicy wobec planu w ostatnich latach nie było. W ubiegłym roku rząd bezpośrednio wydał 104,4 mld zł, a planował wydać 104,5 mld. W budżecie na 2023 r. różnica była jeszcze mniejsza — rzędu 30 mln zł.
Z punktu widzenia Ministerstwa Obrony Narodowej niedowiezienie planu wydatków nie jest jednak powodem do chluby. Rząd przy każdej okazji podkreśla, że w tym roku wydatki na obronność wyniosą 4,7 proc. w relacji do PKB, co uplasuje nas pod tym względem w ścisłej czołówce krajów NATO. Przy naturalnych oszczędnościach to może się nie udać, podobnie jak nie udało się w ubiegłym roku. Wydatki na armię miały wynieść 4,2 proc., a wyniosły 3,7-3,8.
Fundusz covidowy wydaje pieniądze zgodnie z planem
Mniejsze szanse na oszczędności są w drugim ważnym funduszu zarządzanym przez Bank Gospodarstwa Krajowego. Chodzi o Fundusz Przeciwdziałania COVID-19, który był wygodnym wehikułem finansowym dla rządu w czasie pandemii, a potem stał się źródłem finansowania wielu wydatków nieujętych w ustawie budżetowej.
Zgodnie z tegorocznym planem finansowym fundusz covidowy ma wydać 67,6 mld zł. Do końca września wydał 51,9 mld, co stanowiło 76,7 proc. rocznego planu. Zatem wydatki funduszu idą niemal idealnie w rytmie kalendarzowym i jeśli dalej tak będzie, to plan zostanie zrealizowany.
Sytuacja funduszu covidowego bardzo jednak różni się od tej w FWSZ — ponad połowa kosztów to obsługa długu zaciągniętego na jego rzecz w poprzednich latach. Z 67,7 mld zł obsługa obligacji to aż 36 mld zł. To wydatek sztywny, fundusz musi spłacić dużą transzę papierów, na co zresztą dostaje pieniądze z budżetu centralnego. Do końca września wydał na ten cel 30,5 mld zł.
Na obsługę zadań, jakie ma finansować fundusz, zaplanowano na ten rok 31,6 mld zł. Także tu szanse na znaczące oszczędności nie są duże, bo plan zrealizowano już w 67,5 proc., a zadania, jakie finansuje fundusz, to np. pokrywanie kosztów zamrożenia cen energii, co w tym roku kosztowało ponad 4 mld zł (a ma kosztować ponad 5 mld), albo finansowanie promes udzielonych na realizację inwestycji w ramach Rządowego Funduszu Polski Ład - Program Inwestycji Strategicznych. Dotychczas wydano na to 15,6 mld zł z planowanych 22,5 mld.
