Emocji nie brakuje też na warszawskiej giełdzie. W pierwszej połowie stycznia na parkiecie zagościła jeszcze - niejako wbrew Wall Street - noworoczna euforia, ale dobre nastroje uległy załamaniu. W poniedziałek, 24 stycznia, WIG znów testował podwójne dno z listopada-grudnia (na razie ten poziom znów się obronił – może to szansa na krótkoterminowe odreagowanie?). Uwagę zwraca indeks sWIG80, który tydzień rozpoczął na poziomie najniższym od dziewięciu miesięcy. Kiedy sprawdziliśmy, co historycznie działo się po takim sygnale, okazało się, że średnio rzecz biorąc potem benchmark kontynuował trend spadkowy w ciągu następnych około ośmiu miesięcy.
O czynnikach ryzyka stojących za noworocznym chaosem na rynkach piszemy w naszych analizach już od miesięcy. Rzecz w tym, że o ile spektakularna hossa trwająca na giełdach od czasu wybuchu pandemii była napędzana przez bezprecedensową stymulację fiskalno-monetarną, to teraz atak inflacji wiąże ręce bankierom centralnym. U nas trwają podwyżki stóp procentowych, zaś amerykański Fed dwa lata po wybuchu pandemii ma w marcu wyłączyć „kroplówkę” w postaci QE (luzowania ilościowego, skupu obligacji) i też przystąpić do podwyżek stóp. Samo zacieśnienie polityki monetarnej nie byłoby może takim problemem dla rynków, gdyby gospodarki siłą rozpędu rosły we wcześniejszym imponującym tempie. Sęk w tym, że dostrzegamy coraz więcej oznak globalnego spowolnienia, a w takich warunkach bardziej jastrzębia polityka monetarna działa jak zimny prysznic. Niestety inwestorzy ponoszą koszt tego, że wcześniej banki centralne przespały dobry moment do spokojnej, łagodnej normalizacji swej polityki.
Poznaj program warsztatu “Inwestycje w spółki portfelowe ASI - umowy inwestycyjne” >>
Pocieszająca dla polskich inwestorów jest natomiast poprawa na rynku długu. Rentowności 10-letnich obligacji skarbowych stałokuponowych stabilizują się w okolicy 4 proc. (przed rokiem były w okolicach 1 proc.). Na wzroście stóp procentowych i stawek WIBOR korzystają bezpośrednio obligacje zmiennokuponowe, zarówno skarbowe, jak i korporacyjne.
Reasumując, początek roku na giełdach okazuje się wyjątkowo nerwowy ze względu na ciężko strawną mieszankę spowolnienia gospodarek i zacieśniania polityki monetarnej.