Kupujemy coraz więcej suplementów diety. Z badań rynku wynika, że już niemal połowa Polaków nie wyobraża sobie dnia bez przynajmniej jednej tabletki, a 35 proc. sięga po co najmniej dwa suplementy. Według PMR w tym roku wartość rynku wyniesie prawie 8 mld zł brutto, a eksperci prognozują lata stabilnego wzrostu w tempie ponad 6 proc. rocznie. Atrakcyjny biznes przyciąga licznych graczy, więc panuje ostra konkurencja. W branży działa blisko 45 tys. podmiotów – od globalnych koncernów farmaceutycznych po niewielkie gabinety kosmetyczne, które wprowadzają na rynek własne marki.
Ulubieniec spekulantów
W tym gąszczu próbuje się odnaleźć produkujący suplementy dawny Skotan, w czasach giełdowej świetności uważany za ulubieńca spekulantów. Od marca 2023 r. spółka, której największym akcjonariuszem jest Boryszew kontrolowany przez Romana Karkosika, działa pod szyldem Onesano. Stary szyld porzuciła, by ostatecznie zerwać z przeszłością. Przypomnijmy: Skotan, który zaczął działalność jako garbarnia, a na GPW zadebiutował w 1999 r. jako dwusetna spółka, potem kilkakrotnie się przeistaczał. W centrum uwagi inwestorów znalazł się jako producent biopaliw. To było jego giełdowe pięć minut. Potem ocierał się o dno, lądując na liście alertów GPW jako spółka groszowa.
Onesano ma dwa zakłady produkcyjne oraz własne laboratorium, które stanowi trzon działalności badawczo-rozwojowej firmy. Efekty prac to m.in. innowacyjna metoda estryfikacji kwasów tłuszczowych oraz technologia namnażania biomasy drożdży szczepu Yarrowia lipolytica L.
Nowy model, stara branża
Mimo sukcesów na polu B+R firma od lat mierzy się ze stratami. Od 2018 r., kiedy była 4,6 mln zł pod kreską, tylko raz, w 2020 r., osiągnęła wynik finansowy bliski zera (a dokładnie -36 tys. zł), potem z roku na rok było gorzej. W 2023 r. strata wyniosła już 6,3 mln zł. To wymusiło zmiany - tym razem jednak firma nie przeskoczyła, jak niegdyś, do nowej branży, lecz zdecydowała się na inny model działalności. Dominika Kowalczyk, prezeska spółki od października 2022 r., informuje, że jeszcze w ubiegłym roku w przychodach Onesano dominowały własne marki suplementów, a produkcja kontraktowa generowała tylko 28 proc. sprzedaży. Problem w tym, że według danych Najwyższej Izby Kontroli już w 2020 r. konsumenci mieli do wyboru 63 tys. różnych suplementów, a każdego roku na półki trafia 20 tys. nowości. W takim tłoku trzeba ostro się rozpychać, a to kosztuje.
– Obserwując rynek, doszliśmy do wniosku, że nie mamy szans konkurować marketingowo z większymi graczami, np. firmami farmaceutycznymi. Zauważyliśmy też jednak, że wiele podmiotów szuka wiarygodnych producentów z certyfikatami potwierdzającymi jakość i bezpieczeństwo. Żeby się wyróżnić, dołożyliśmy do tego doradztwo w zakresie badań i rozwoju - mówi Dominika Kowalczyk,
Okazało się, że to dobry kierunek.
- Produkcja zlecona zapewnia nam większy poziom wykorzystania infrastruktury technicznej. Dziś jeszcze nie jesteśmy w satysfakcjonującej kondycji finansowej [po trzech kwartałach 4,6 mln zł straty netto przy 7,5 mln zł przychodów - red.], ale plany, a także złożone zlecenia i stała współpraca z dużymi kontrahentami pozwala z ostrożnym optymizmem patrzeć w przyszłość – tłumaczy prezeska.
Strategia na 2025 r. zakłada niemal odwrócenie proporcji z 2023 r.
– 60 proc. dochodów ma pochodzić z produkcji zleconej. Nasze marki utrzymujemy i będziemy uzupełniać koszyk o nowe pozycje, np. kolagen, który jest jednym z najczęściej używanych suplementów w kategorii beauty – zapowiada Dominika Kowalczyk.
Inwestycje i innowacje
Nowy model wymaga odpowiedniej infrastruktury. Ostatnie duże inwestycje spółki to uruchomiona właśnie linia kapsułkująca oraz maszyny etykietujące za 600 tys. zł. Umożliwiły rozszerzenie wachlarza usług o kapsułkowanie i etykietowanie na zlecenie. Przyspieszyły także produkcję i poprawiły jej bezpieczeństwo, bo cały proces odbywa się w jednym zakładzie – nie trzeba wywozić produktu do kapsułkowania na zewnątrz.
- Zrealizowane inwestycje powinny wystarczyć na najbliższy rok. Musimy je tylko odpowiednio wykorzystać - twierdzi Dominika Kowalczyk.
Przewiduje, że w przyszłym roku produkcja w zakładach wzrośnie o 50 proc.
– Dzisiaj ze względu na zmieniające się mody i poszukiwanie ciągle nowych produktów mamy do czynienia z produkcją wielu małych serii. Dużym graczom się to nie opłaca. Przestrojenie maszyn, np. kapsułkujących, jest zbyt czasochłonne i drogie. My natomiast od ponad dwóch lat wdrażamy koncepcję produkcji mniejszych wolumenów. Inwestujemy w sprzęt, który na to pozwala – mówi prezeska Onesano.
Efektywność firmy wspiera sztuczna inteligencja, m.in. programy do zarządzania projektami, planowania treści marketingowych oraz ulepszania interakcji online. AI jest też wykorzystywana w dziale badań do analizy danych, jednak ostateczną weryfikację zawsze przeprowadza biotechnolog.
Spółka liczy, że wyniki poprawi też dzięki innowacjom. Współpracuje z wieloma uczelniami i instytucjami naukowymi.
– Rozwijamy receptury, które łączą odpowiednio dobrane składniki chemiczne, co ma kluczowy wpływ na skuteczność suplementów. Prowadzimy też testy wykorzystania naszych drożdży w przemyśle mleczarskim – mówi Dominika Kowalczyk.

Rynek suplementów diety w Polsce w 2024 r. zbliża się pod względem wartości do 8 mld zł brutto i wszystko wskazuje na to, że zakończy rok zarówno z nominalnym, jak i realnym wzrostem. Prognozowany na lata 2024-29 średnioroczny wzrost wartości sprzedaży suplementów w Polsce na poziomie 6,5 proc. świadczy, że rynek ma przed sobą obiecujące perspektywy rozwoju. Ostatnie badania PMR Market Experts wykazały, że blisko 80 proc. Polaków kupuje przynajmniej jeden suplement diety. Wynik ten utrzymuje się na stabilnym poziomie od 2022 r. Oznacza to, że na rynku suplementów diety producenci walczą już o portfel blisko 24 mln klientów.
Największa część suplementów diety sprzedawana jest nadal w aptekach stacjonarnych, jednak już dwie piąte rynku rozgrywa się poza nimi. Udział aptek internetowych rośnie szczególnie szybko. Przewidujemy, że do 2029 r. podwoi się względem 2020. Urosły też jednak udziały e-sklepów i platform, takich jak Allegro.