Po trzech kwartałach 2025 r. motoryzacja w Polsce to mieszanka rekordów i ryzyk - wynika z najnowszego raportu audytorsko-doradczej firmy KPMG i Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) „Branża motoryzacyjna. Podsumowanie danych za Q1–Q3 2025”.
Strukturalne zmiany niewidziane nigdy wcześniej
Dane, dotąd niepublikowane, pokazują rynek w momencie przełomu: rejestracje rosną, struktura napędów zmienia się w zawrotnym tempie, a krajowi producenci mierzą się z konsekwencjami globalnej elektryfikacji. To układ, który wymaga szybkich decyzji strategicznych.
W okresie od stycznia do września zarejestrowano w Polsce 462,4 tys. nowych pojazdów lekkich – o 3 proc. więcej niż rok wcześniej. W tym 395,7 tys. samochodów osobowych (+3,3 proc. r/r) oraz 66,7 tys. dostawczych, których rejestracje spadły o 1,5 proc. r/r. Rynek jest już odbudowany po pandemicznym i inflacyjnym dołku, jednak w jego strukturze zaszła zmiana, jakiej branża nie obserwowała nigdy wcześniej.
Elektryczny boom stał się faktem
Najmocniej rośnie segment pojazdów zelektryfikowanych. Rejestracje samochodów elektrycznych (BEV) zwiększyły się o 25,9 proc., a hybryd typu plug-in (PHEV) o 44,7 proc. r/r. W efekcie, jak podkreślają autorzy raportu, prawie 60 proc. nowych rejestracji w Polsce stanowią auta zelektryfikowane. To struktura sprzedaży, która jeszcze trzy lata temu wydawała się nieosiągalna przed końcem dekady.
Produkcja spada, być może przejściowo
Producenci aut działający w Polsce obserwują jednak inną dynamikę. W ciągu trzech kwartałów 2025 r. krajowe fabryki wyprodukowały 681,7 tys. pojazdów, co oznacza spadek o 6,2 proc. r/r. Produkcja samochodów osobowych skurczyła się o 4,2 proc., a pojazdów dostawczych aż o 11,9 proc. Jedyną grupą, która zanotowała wyraźnie pozytywny sygnał, są tzw. banki zamówień na auta osobowe, które niemal się podwoiły w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Zdaniem autorów raportu sugeruje to, że obecny spadek produkcji ma charakter przejściowy.
Jednocześnie motoryzacja pozostaje kluczową gałęzią polskiego eksportu. W trzech kwartałach 2025 r. wartość eksportu pojazdów wyniosła 30,3 mld EUR, co oznacza wzrost o 5,8 proc. r/r. Wartość eksportu części i komponentów sięgnęła 27 mld EUR, lekko spadając (o 0,5 proc. r/r ), ale utrzymując strategiczne znaczenie dla gospodarki.
Polityka klimatyczna wymusza zmiany na rynku
To właśnie segment komponentów jest najbardziej narażony na skutki elektryfikacji. Przemysław Szywacz, partner i lider doradztwa dla sektora motoryzacyjnego w KPMG, podkreśla, że branża stoi przed bezprecedensową zmianą modeli biznesowych.
– Pojazdy elektryczne wymagają mniej komponentów, całkowicie wyeliminowane są np. układy wydechowe, turbosprężarki czy filtry paliwa. W 2024 r. aż 37 proc. polskiego eksportu części było związane z produktami przeznaczonymi wyłącznie do aut spalinowych. To realne ryzyko strukturalne – mówi Przemysław Szywacz.
Jak dodaje, najbardziej elastyczni gracze już dziś przebudowują portfele, kierując się w stronę elementów uniwersalnych, które występują zarówno w samochodach spalinowych, jak i elektrycznych, choć wymagają adaptacji technologicznej.
- Mówimy o układach hamulcowych działających w ramach rekuperacji energii czy oponach o zwiększonej nośności. Polska ma tu naturalne przewagi. Od kompetencji technicznych po dostęp do miedzi, kluczowej w elektromobilności - uważa ekspert.
Według raportu coraz więcej firm inwestuje nie tylko w modernizację linii produkcyjnych, lecz także w rozbudowę kanałów dystrybucji, co zdaniem autorów świadczy o dojrzewaniu rynku do zmian wymuszanych przez europejską politykę klimatyczną i zachowania konsumentów.
