Dolar umacniał się w poniedziałek w związku z oczekiwaniem na falę publikacji danych makro opóźnionych z powodu rekordowo długiego „zamknięcia” rządu USA. Hebe Chen, strateg Vantage Markets zwróciła uwagę, że choć „zamknięcie” rządu się zakończyło, to „mgła” co do stanu amerykańskiej gospodarki utrzymuje się. Oznacza to dalszą niepewność ścieżki polityki Fed. Niedawna seria wypowiedzi przedstawicieli władz banku centralnego osłabiła przekonanie, że 10 grudnia nastąpi kolejna obniżka stóp i rynek widzi już 55 proc. prawdopodobieństwo, że zostaną one utrzymane na obecnym poziomie. Opublikowany w poniedziałek przez Fed w Nowym Jorku wskaźnik aktywności przemysłu Empire State, niespodziewanie osiągnął największą wartość od roku, co jest „jastrzębim” sygnałem. Rentowność obligacji USA zmieniała się jednak niewiele, a popytu na złoto nie wywołała nawet niechęć do ryzyka widoczna na rynkach akcji. Nie zdołała zwiększyć zainteresowania kruszcem nawet nota Goldman Sachs, w której twierdzi, że banki centralne prawdopodobnie kupią w listopadzie duże ilości złota w ramach wieloletniego trendu dywersyfikacji rezerw po tym jak we wrześniu nabyły 64 tony kruszcu, trzy razy więcej niż w sierpniu. Bank podtrzymał również prognozę, że złoto zdrożeje do 4900 USD do końca 2026 roku jeśli prywatni inwestorzy będą nadal dywersyfikować swoje portfele.
Na zamknięciu sesji na Comex kurs uncji złota z wiodących, listopadowych kontraktów spadał o 19,30 USD, czyli 0,5 proc., do 4068,30 USD. Trzy spadki z rzędu obniżyły go już o 3,24 proc. i jest najniższy od 7 listopada.
Kurs złota z najmocniej handlowanego, grudniowego kontraktu spadał na zamknięciu o 0,5 proc. do 4074,50 USD. Na rynku kasowym złoto taniało wieczorem o 1,2 proc. do 4031,10 USD. W obu przypadkach były to najniższe kursy od 7 listopada.
