Cash Flow lekce sobie waży rynek

Dawid TokarzDawid Tokarz
opublikowano: 2007-10-24 00:00

Miało być pięknie jak w bajce. Niestety, wbrew zapowiedziom akcjonariusza nie jest dobrze w lotniczej spółce. A Cash Flow o tym milczy.

Windykator wykreował fałszywy obraz sytuacji Prima Charter. Ani się zająknął o kłopotach spółki.

Miało być pięknie jak w bajce. Niestety, wbrew zapowiedziom akcjonariusza nie jest dobrze w lotniczej spółce. A Cash Flow o tym milczy.

Prima Charter (PCh) to zdrowa spółka lotnicza z kapitałem 75,6 mln zł, objętym m.in. przez poważnego inwestora TFI Opera. W tym roku zarobi na czysto ponad 20 mln zł, a na przełomie 2007 i 2008 r. zadebiutuje na GPW. Taki obraz mają inwestorzy czytający raporty giełdowej spółki Cash Flow (CF), restrukturyzującej PCh. Problem w tym, że — jak ustalił „PB” — to nieprawda.

 

Nie wiedzą, ale wizytują

Dlaczego rynek nie wie o problemach czarterowej spółki?

— Jako mniejszościowy udziałowiec PCh publikujemy wyłącznie istotne informacje, dotyczące naszego stanu posiadania w tej spółce — mówi Tomasz Halabowski, rzecznik prasowy CF.

Giełdowy windykator nie zawsze był tak wstrzemięźliwy. W marcu 2007 r. informował rynek w dwóch raportach, że PCh podniesie kapitał z 50 do 70 mln zł, a sam CF obejmie udziały za 1,5 mln zł. Tyle że zarówno wtedy, jak i dziś kapitał przewoźnika wynosił nie 50, ale 40 mln zł (kolejne emisje nie zostały bowiem zarejestrowane). CF nie wpłacił też do dziś 1,5 mln zł za udziały z marcowej emisji. I nie poinformował o tym rynku.

Dzięki marcowym raportom CF inwestorzy poznali prognozy PCh na lata 2007-09, zakładające dynamiczny wzrost przychodów (kolejno 228, 420 i 600 mln zł) i zysków (20, 36 i 48 mln zł). Dowiedzieli się też, że na przełom 2007 i 2008 r. PCh planuje debiut na GPW. Do dziś informacje te nie zostały sprostowane. A choć zbliża się koniec 2007 r., PCh wciąż jest spółką z o. o., mającą wielki bałagan w aktach rejestrowych. Od stycznia do września 2007 r. osiągnęła 103,2 mln zł przychodów, tracąc na czysto 14,2 mln zł. Dlaczego CF zataił to przed rynkiem?

— Zarząd PCh do dziś nie poinformował nas o zmianie prognozy. A kwartalnych danych finansowych spółki nie posiadamy — zapewnia Tomasz Halabowski.

Czy na pewno? Zarząd PCh udziela takich informacji wszystkim udziałowcom, którzy o to poproszą. Czy także CF?

— Pan Grzegorz Gniady raz na tydzień jest w firmie. To moja odpowiedź — kwituje Krzysztof Szymański, członek zarządu PCh.

Dodajmy, że Grzegorz Gniady jest szefem rady nadzorczej przewoźnika. I wiceprezesem Cash Flow.

 

Moska grozi sądem

W marcowych raportach CF informował rynek o jeszcze jednym: że wśród udziałowców PCh pojawi się poważna instytucja finansowa — TFI Opera. W sierpniu zaś precyzował, że to właśnie TFI Opera ze znanym inwestorem giełdowym Krzysztofem Moską, będą realizować „proces dalszego rozwoju i wprowadzenia spółki na GPW”. W raporcie CF znalazła się też informacja, że TFI Opera obejmie znaczny pakiet udziałów PCh i wprowadzi dwóch przedstawicieli do rady nadzorczej (RN) przewoźnika. Do dziś TFI Opera nie jest udziałowcem PCh, a jej przedstawiciele zrezygnowali z zasiadania w RN kilka tygodni temu. Rynek o tym nic nie wie.

— Do dziś Opera nie poinformowała nas o jakichkolwiek zmianach ustaleń, przyjętych z jej udziałem na walnym PCh z 23 sierpnia 2007 r. — zapewnia rzecznik CF.

Przeczą temu nasze informacje, z których wynika, że TFI Opera negocjowała z CF sprzedaż praw przysługujących temu funduszowi z tytułu objęcia udziałów w niezarejestrowanej emisji PCh. Tę informację potwierdził nam inny uczestnik tych negocjacji i ostateczny nabywca udziałów Opery: szef Exim Tours Mohamed Ellili oraz władze PCh.

A co z Krzysztofem Moską, o którym CF też wspomniał w sierpniowym komunikacie? Już w maju zrezygnował z zasiadania w radzie nadzorczej PCh!

— Zrezygnowałem, bo jestem uczciwy i pewnych rzeczy nie będę firmował. W PCh stałem się biernym udziałowcem, na walnych reprezentuje mnie prawnik — mówi znany inwestor.

Jest zniesmaczony, bo okazało się też, że część posiadanych przez niego udziałów, odkupionych od CF, objętych jest zastawem rejestrowym na rzecz osób trzecich.

— Jeśli sprzedano mi je bezprawnie, to wiem, jak odzyskać pieniądze. Na razie przesłałem CF informację, że jeśli nie zostanie to wyjaśnione, będę dochodził swoich praw w sądzie — zapowiada Krzysztof Moska.

Pikanterii dodaje sprawie to, że — jak ustalił „PB” — zastaw dotyczy też udziałów posiadanych przez CF!

— Mimo upływu roku od przejęcia udziałów nie wpłynęło do nas żadne powództwo cywilne lub egzekucyjne. Nie widzimy podstaw do informowania o tym rynku — mówi Tomasz Halabowski.

 

Zaangażowani via Cypr

Lista niejasności pojawiających się w raportach CF jest dłuższa. Już w sierpniu giełdowy windykator chwalił się, że podwyższenie kapitału do 75,6 mln zł (do dziś niezarejestrowane!) kończy restrukturyzację PCh. Przeczą temu nie tylko straty, wykazywane cały czas przez przewoźnika, lecz także to, że — jak ustalił „PB” — bilanse spółki z 2006 r., a nawet 2005 r. wciąż nie zostały zatwierdzone przez udziałowców!

Przeglądając akta rejestrowe PCh, dotarliśmy też do informacji, że udziałowcami PCh są cypryjskie firmy Garmint i Lune Capital — podmioty kontrolowane przez szefów CF: Igora Kazimierskiego i Grzegorza Gniadego. W raportach giełdowych CF dotyczących przewoźnika nie ma o tym słowa. Stan posiadania CF podawany jest bez uwzględnienia cypryjskich spółek, które przecież, jako najwięksi akcjonariusze CF, są związane z giełdowym windykatorem. Dlaczego?

— Bez komentarza — odpowiada Tomasz Halabowski.

Historia Prima Charter Turbulencje przewoźnika

III 2005

Na rynku przelotów czarterowych zaczyna działalność Fischer Air Polska (FAP), spółka kontrolowana — poprzez Atlantik IB — przez czeskiego miliardera Karela Komarka. Na działalność FAP wykłada on 6 mln USD.

I 2006

Mimo takich nakładów Komarek sprzedaje FAP za… 100 zł. Powód? W ciągu trzech tygodni trzy Boeingi, używane przez spółkę, ulegają awarii, co wystrasza Czechów. Kontrolę nad FAP przejmuje grupa Podróże TV.

IX 2006

Tuż przed bankructwem Podróży TV i należącego do niej biura podróży Open Travel Group, kontrolę nad FAP przejmuje Cash Flow, płacąc za to 8,5 tys. zł.

XI 2006

CF udziałami w FAP dzieli się ze znanym inwestorem giełdowym Krzysztofem Moską i biurem podróży Exim Tours.

XII 2006

Kapitał spółki podwyższony zostaje do 40 mln zł. Wśród udziałowców pojawiają się m.in. ludzie, kojarzeni z Krzysztofem Moską, giełdowa Lubawa i biura podróży Triada i Rainbow Tour.

III-VIII 2006

Spółka, już pod nazwą Prima Charter, próbuje podwyższać kapitał do 50, 70 i 75,6 mln zł, ale ze względu na błędy formalne i zamieszanie wśród udziałowców, do dziś emisje te nie doszły do skutku.

Nie pierwszy raz

Niejasności, związane z Primą Charter, to kolejne informacje, stawiające w negatywnym świetle szefów Cash Flow (CF). W serii publikacji z 2006 r. przedstawiliśmy całą listę zarzutów, dotyczących nierzetelności prospektu emisyjnego tej spółki (zadebiutowała na GPW w maju 2006 r.). Zajęła się nimi Komisja Nadzoru Finansowego, która po sprawdzeniu informacji, ujawnionych w „PB”, skierowała sprawę do prokuratury. Ta bada, czy nie doszło do naruszenia przez władze CF art. 100 ustawy o ofercie publicznej (grozi za to 5 mln zł kary i do 5 lat więzienia).

To nie koniec problemów władz CF. Od grudnia 2006 r. w sądzie czeka na rozpatrzenie akt oskarżenia w opisywanej przez nas sprawie gliwickiego Montochemu. Wśród oskarżonych są Igor Kazimierski i jego ojciec Adam (szef rady nadzorczej CF), którzy odpowiedzą za działanie na szkodę Montochemu (grozi im do 5 lat więzienia). Zarzuty wiążą się z wyprowadzeniem z tej spółki co najmniej kilku milionów złotych. Miało do tego dojść między czerwcem 2002 r. a lutym 2003 r., kiedy kontrolę nad Montochemem miała warszawska spółka Outsourcing Services, należąca do… Igora Kazimierskiego i sterowana z siedziby CF.

Prima charter: Nad i pod kreską

TAK MIAŁO BYĆ

Przychody

228 mln zł

Wynik netto

20,4 mln zł

Prognozy Primy Charter na 2007 r., podane przez Cash Flow

A JEST TAK

103,2 mln zł

-14,2 mln zł

Wyniki Primy Charter za I-IX 2007 r. nieujawnione przez Cash Flow