Chcesz być na bieżąco z informacjami na temat Getbacku? Zapisz się na nasz darmowy newsletter.
Piotr Kaczorek z wydziału komunikacji społecznej CBA potwierdził PAP, że w Warszawie zatrzymano prezesa Polskiego Domu Maklerskiego oraz - pod Warszawą - dyrektorkę z GetBacku, której działalność opisaliśmy w artykule "Eksprezes uprawiał huby na GetBacku".
"Trwają przeszukania w miejscach zatrzymań i miejscach aktywności zawodowej tych osób" - powiedział PAP Kaczorek.
Polski Dom Maklerski był jedną z firm sprzedających obligacje GetBack.

Była Dyrektor Biura Zarządu spółki GetBacku – Katarzyna M. podejrzana jest o niszczenie dokumentów spółki.
"W ten sposób zacierała ona ślady popełnionych przestępstw i pomagała ich sprawcom w uniknięciu odpowiedzialności karnej. Chodzi o przestępstwo z art. 239 par. 1 kodeksu karnego w zbiegu z art. 276 kodeksu karnego w związku z art. 11 par. 2 kodeksu karnego, które zagrożone jest karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności" - głosi komunikat Prokuratury Krajowej.
Prezesowi Polskiego Domu Maklerskiego – Szczepanowi D.-M. prokurator zarzuca między innymi działanie wspólnie i w porozumieniu z byłym prezesem zarządu GetBack S.A. podejrzanym Konradem K. na szkodę tej spółki. Chodzi o przestępstwo z art. 296 par. 1, 2 i 3 kodeksu karnego, które zagrożone jest karą od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Artykuł ten mówi o nadużywaniu uprawnień lub niedopełnieniu obowiązków, skutkujących wyrządzeniem szkody majątkowej.
Po przesłuchaniu podejrzanych prokurator podejmie decyzje w przedmiocie zastosowania wobec nich środków zapobiegawczych, w tym ewentualnego wystąpienia do sądu z wnioskami o ich tymczasowe aresztowanie.
Śledztwo dotyczące GetBack nadzoruje warszawska prokuratura regionalna. Śledztwo zostało podjęte 24 kwietnia w ramach zespołu prokuratorów, który został powołany przez Prokuraturę Krajową po zawiadomieniach przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego w sprawie GetBack. Postępowanie dotyczy wyrządzenia szkody majątkowej o wielkich rozmiarach, prowadzenia ksiąg rachunkowych wbrew przepisom i podawanie nieprawdziwych informacji.
KNF zarzuciła byłemu kierownictwu spółki przeprowadzanie operacji finansowych, mających na celu uniknięcie realnej wyceny posiadanych przez spółkę pakietów wierzytelności.
Wobec zatrzymanego przez CBA po powrocie z Izraela prezesa GetBack Konrada K. oraz współpracującego z nim Piotra B. prokuratura wystąpiła o trzymiesięczny areszt, a sąd zaakceptował ten wniosek. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.
Spółka GetBack zajmuje się zarządzaniem wierzytelnościami. Powstała w 2012 r., a w lipcu 2017 r. jej akcje zadebiutowały na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie w ramach przeprowadzonej pierwszej oferty publicznej.
W kwietniu GPW, na wniosek KNF, zawiesiła obrót akcjami GetBack. Stało się to po tym, gdy 16 kwietnia rano firma podała, że prowadzi negocjacje z PKO BP oraz Polskim Funduszem Rozwoju ws. finansowania o charakterze mieszanym kredytowo-inwestycyjnym w wysokości do 250 mln zł.
Z komunikatu spółki wynikało, że informację uzgodniono "ze wszystkimi zaangażowanymi stronami". PKO BP i PFR zdementowały informacje, że prowadzą takie rozmowy. To wywołało reakcję KNF. W efekcie rada nadzorcza GetBack odwołała ze skutkiem natychmiastowym Konrada K. ze stanowiska prezesa spółki.