Giełdowy sprzedawca obuwia mimo dwukrotnego zamknięcia galerii handlowych w ubiegłym kwartale zwiększył przychody r/r o 2 proc., do 1,62 mld zł. EBITDA spadła jednak o 58 proc., do 117 mln zł. W całym 2020 r. spółka miała 5,26 mld zł przychodów (-2,5 proc. r/r). CCC sprzedało około 45 mln par butów (w tym 9 mln przez eobuwie), a planowano 20 proc. więcej.
– Wychodzimy z kryzysu silniejsi. Ustabilizowaliśmy sytuację płynnościową i osiągnęliśmy porównywalne przychody r/r mimo lockdownu. Jesteśmy beneficjentem zmian, które koronawirus przyspieszył, m.in. migracji klienta do online’u i rosnącego znaczenia casualu – komentuje Marcin Czyczerski, prezes CCC.
– Przedłużony lockdown niewiele dla nas zmienia. Styczeń i początek lutego to okres, gdy raczej nie zarabiamy z powodu wyprzedaży. Jedynym problemem jest pozostanie większych zapasów. Ograniczymy więc zakupy na przyszły rok – dodaje Dariusz Miłek, przewodniczący rady nadzorczej.
Przedstawione wyniki wstępne nie przekonały inwestorów. Kurs spadł we wtorek z 87 do ponad 81 zł.
Handel wędruje do sieci
Szczególny powód do optymizmu daje firmie sprzedaż internetowa. Przychody z niej wyniosły 2,46 mld zł, co oznacza wzrost r/r o 71 proc. Stanowiły więc 47 proc. całościowego wyniku (w IV kw. nawet 52 proc.). Spółka planowała osiągnąć 40-procentowy udział dopiero w 2022 r.
– Mamy w e-commerce jeszcze wiele do zrobienia. Przed nami rok bardzo dynamicznego rozwoju tego kanału, nie chcemy jednak podawać konkretnej dynamiki. Wkrótce będziemy mogli rozsyłać towar z centrum w Polkowicach, a lada moment uruchomimy wysyłki z wszystkich sklepów CCC – zapowiada Marcin Czyczerski.
Stawianie na sprzedaż internetową wpłynie na ograniczenie powierzchni sklepów. Spółka zamknęła ich w ubiegłym roku 80, a 15 zmniejszyła do optymalnych jej zdaniem 500-800 mkw. Łącznie powierzchnia zwiększyła się jednak r/r o 2 proc., czyli o 14 tys. mkw. (wobec zakładanych wcześniej 60 tys. mkw.), za sprawą rozbudowy sieci hybrydowych salonów eobuwie i Modivo oraz ekspansji w Rumunii i Słowenii.
– Będziemy dalej weryfikować obecne lokalizacje, zmniejszać powierzchnię [na pierwszą połowę 2021 r. jest zaplanowanych kilkadziesiąt pomniejszeń – red.] i przenosić sprzedaż do sieci. Robimy porządek z - jak się okazało, gdy obserwowaliśmy ruch - zbyt dużymi sklepami – twierdzi Dariusz Miłek.

Nowy koncept na horyzoncie
W tym roku zmian będzie więcej. Nakłady inwestycyjne wyniosą 200-250 mln zł, w 70-80 mln zł będą to inwestycje odtworzeniowe. Duża część pozostałej kwoty pójdzie na rozwój e-commerce.
– Jednym z najważniejszych celów jest dalsza digitalizacja sklepów. Tablety umożliwiające zamawianie towaru do domu mają się znaleźć w każdym sklepie. Docelowo będziemy je przerabiać na kasy samoobsługowej – mówi Karol Półtorak, wiceprezes CCC.
Spółka potwierdziła też, że planuje domknąć w tym kwartale poszukiwanie inwestora dla spółki eobuwie, a chętni są zainteresowani większym pakietem, niż zakładała. Jako jedno z rozwiązań wskazała pozyskanie mniejszościowego inwestora, który zasiliłby spółkę sumą około 500 mln zł. Przychody eobuwia wzrosły w 2020 r. o 52 proc. do 2,2 mld zł, przy marży EBITDA 9 proc.
Za to na wiosnę CCC zaplanowało uruchomienie nowego konceptu off-price’owego w wersji stacjonarnej, a jesienią w kanale online. Nie podano szczegółów. Wyjaśniono tylko, że „klienci silniej poszukują najlepszego stosunku ceny do jakości”, a jako przesłankę do stworzenia nowego projektu wskazało „komplementarne kategorie, oparte o obecną bazę 11 mln klientów”.
W IV kw. spodziewałem się o 2 proc. większych przychodów, co w skali całego roku nie robi znaczącej różnicy. Zaskoczeniem była za to ich struktura – liczyłem na większy udział offline’u. Wrażenie robi sprzedaż internetowa z wyłączeniem eobuwia [123 mln zł w IV kw., czyli sześć razy więcej niż przed rokiem – red.]. CCC potrafi pozyskiwać przychody z klienta na różne sposoby i dalsze stawianie na wielokanałowość będzie temu sprzyjać, ponieważ prędko nie wrócimy masowo do centrów handlowych.
Spółka nie przekazała niczego nowego oprócz zapowiedzi projektu off-price’owego. Pozostawiła jednak więcej pytań niż odpowiedzi – będzie to raczej format w stylu TK Maksa niż Pepco, ale jaki dokładnie, czy firma skorzysta z obecnej powierzchni, czy wynajmie nową? W kwestii podwyższenia kapitału w eobuwiu po raz pierwszy poinformowano o rozważaniu sprzedaży istniejących akcji, co oznacza pozyskanie kapitału nie tylko na poziomie eobuwia, ale również na poziomie spółki matki.