Cena ropy w dół po gwałtownym wzroście wywołanym kryzysem w Libii

Oskar NawalanyOskar Nawalany
opublikowano: 2024-08-27 16:28

Ceny ropy naftowej spadają we wtorek po tym, jak w poprzednich trzech dniach wzrosły o ponad 7 proc. z powodu obaw o dostawy związanych z ryzykiem eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie oraz potencjalnym zamknięciem większości libijskich pól naftowych – podaje agencja Reuters.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Kontrakty terminowe na ropę Brent zniżkują podczas wtorkowej sesji o 0,47 USD, czyli 0,58 proc., do poziomu 80,96 USD za baryłkę. Natomiast cena ropy West Texas Intermediate (WTI) z USA obniżyła się o 0,54 USD, czyli 0,7 proc., do pułapu 76,88 USD za baryłkę.

Po wcześniejszym gwałtownym wzroście cen ropy, spowodowanym napięciami geopolitycznymi na Bliskim Wschodzie i wstrzymaniem produkcji w Libii, uczestnicy rynku wstrzymują się z dalszymi decyzjami, oczekując na rozwój sytuacji.

Wzrost cen ropy Brent o 7 proc. oraz ropy WTI o 7,6 proc. w ciągu ostatnich trzech sesji był nietypowy w kontekście ogólnej tendencji spadkowej od kwietnia, kiedy to cena ropy Brent osiągnęła szczyt na poziomie 91,17 USD. Spadki były spowodowane obawami o globalny popyt na ropę, szczególnie z Chin, oraz w trakcie letniego sezonu, który zazwyczaj cechuje się wysokim zapotrzebowaniem.

W Libii produkcja na polu naftowym El Feel została wstrzymana, jak poinformowali we wtorek inżynierowie w rozmowie z agencją Reuters. W poniedziałek władze wschodniej części kraju, gdzie zlokalizowana jest większość pól naftowych, zagroziły wstrzymaniem produkcji i eksportu w wyniku eskalacji napięć wokół przywództwa banku centralnego. Pola te odpowiadają za niemal całą dzienną produkcję ropy w kraju, wynoszącą 1,17 miliona baryłek. Wzrost cen ropy Brent napędzany był głównie krótkoterminowymi obawami o dostawy, podczas gdy słabe prognozy dotyczące popytu, zwłaszcza na olej napędowy, wpłynęły na spadek marż rafineryjnych na całym świecie.