
Wzrost cen ropy naftowej był wywołany dwoma głównymi czynnikami. Pierwszym z nich był wyraźny spadek zapasów ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych. Amerykański Departament Paliw (American Petroleum Institute, API) podał, że w poprzednim tygodniu zapasy ropy w USA spadły aż o 6,8 mln baryłek. Ta liczba zupełnie rozminęła się z oczekiwaniami, które zakładały niewielką zwyżkę zapasów. Dodatkowo, według szacunków API, w poprzednim tygodniu wyraźnie spadły zapasy benzyny (-6,4 mln baryłek) oraz destylatów (-1,8 mln baryłek). Dzisiaj swój raport na temat danych przedstawi Departament Energii USA.
Spadek zapasów paliw w USA jest zwiastunem nadchodzącego sezonu letnich wyjazdów, charakteryzującego się większym popytem na paliwa. Memorial Day, który w tym roku przypada na 29 maja, jest tradycyjnie uznawany za początek tego sezonu.

Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Drugim, i zapewne istotniejszym czynnikiem wspierającym wczoraj ceny ropy naftowej, była wypowiedź saudyjskiego ministra energii, Abdulaziza bin Salmana. Wczoraj enigmatycznie powiedział on bowiem, że przestrzega spekulantów posiadających krótkie pozycje na rynku ropy naftowej przed nadchodzącym spotkaniem OPEC+ w Wiedniu, zaplanowanym na 4 czerwca. Salman potwierdził, że OPEC+ ma zamiar pozostać proaktywnym uczestnikiem rynku i dbać o stabilizację notowań. Skrytykował także działania Międzynarodowej Agencji Energetycznej, jego zdaniem przyczyniającej się do dużej zmienności notowań ropy.
Słowa Salmana zostały odczytane jako ostrzeżenie przed możliwym kolejnym cięciem limitów produkcji ropy naftowej przez OPEC+. Rozszerzony kartel dokonał nieoczekiwanego cięcia w kwietniu, przyczyniając się do skoku w górę notowań ropy.

Notowania ropy naftowej Brent – dane dzienne