Ceny ropy nie będą spadać
Kończące się dziś dwudniowe spotkanie rady OPEC prawdopodobnie nie zmieni niczego na rynku ropy naftowej — na wiążące decyzje dotyczące poziomu produkcji trzeba poczekać do marca.
Słabnięcie światowej gospodarki może pociągnąć za sobą spadek popytu na ropę naftową. Taki wniosek wypływa z lektury comiesięcznego raportu Międzynarodowej Agencji Energii (IEA). Już w styczniu pojawiły się pierwsze symptomy potwierdzające podobny scenariusz — wzrost popytu sięgnął bowiem 1,5 mln baryłek dziennie, czyli znacznie poniżej oczekiwań. Nawet niski poziom rezerw oleju opałowego w USA nie zwiększa na razie globalnego zapotrzebowania na ropę. Ceny surowca wciąż utrzymują się bowiem na wysokim poziomie. Jednocześnie po obu stronach Atlantyku rosną ceny benzyny — w USA styczeń przyniósł 18-proc. podwyżkę, zaś średnie wzrosty w Europie Zachodniej sięgnęły 10 proc.
Oczy ekspertów znów skierowane są na Wiedeń, gdzie od wczoraj trwa spotkanie rady Organizacji Państw Eksporterów Ropy Naftowej. Ostatnie obrady OPEC, które odbyły się 17 stycznia 2001 roku, przyniosły zmniejszenie od 1 lutego ogólnej wielkości dostaw o 1,5 mln baryłek dziennie — do poziomu 25,2 mln baryłek. W styczniu dzienna produkcja OPEC utrzymywała się na poziomie 26,7 mln baryłek. Kończące się dzisiaj spotkanie prawdopodobnie jednak niczego nie zmieni — zwłaszcza że na efekty obniżki wydobycia trzeba jeszcze poczekać. Następne decyzje dotyczące poziomu wydobycia prawdopodobnie zapadną dopiero 16 marca.
Specjaliści z IEA prognozują natomiast wzrost wydobycia ropy w krajach nie wchodzących w skład OPEC — zwłaszcza w krajach byłego Związku Radzieckiego. Zdaniem analityków, w najbliższym czasie nie można jednak spodziewać się znaczącego spadku cen — zatem światowe zapasy tego surowca nadal pozostaną niewielkie.