Chińskie pieniądze w Singapurze. Grupa bankowa przeczy wyciszaniu dyskusji na temat pochodzenia gotówki płynącej do kraju

Alicja Skiba
opublikowano: 2023-04-14 16:17

Singapurska Grupa Branży Bankowości Prywatnej, do której należy bank centralny państwa-miasta i duzi kredytodawcy, jak JP Morgan czy Citigroup, zaprzeczyła doniesieniom, że usiłuje wyciszyć dyskusje na temat napływu bogactwa do kraju. Podejrzewa się bowiem, że pieniądze pochodzą z Chin - przekazał w piątek Bloomberg.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja
Edwin Koo

Czołowe banki w Singapurze mają unikać dyskusji na temat pochodzenia znacznych sum pieniędzy, które napływały do miasta-państwa w ciągu ostatniego roku, jak ujawnił ostatnio “Financial Times”. Zalecenie miały otrzymać od Władz Monetarnych Singapuru podczas posiedzenia 20 lutego.

Ruch był skierowany wobec “politycznie wrażliwej” kwestii chińskich funduszy w kraju. Organ nie wskazał w dyrektywie Chin bezpośrednio z nazwy, ale według “FT” uwagi odnosiły się do Państwa Środka.

“Źródła pozostają zdywersyfikowane”

Singapurska grupa bankowa zaprzeczyła doniesieniom i zaznaczyła, że nie wydano takiego zarządzenia. “Singapurska Grupa Branży Bankowości Prywatnej zauważyła, że podczas gdy publiczne komentarze skupiały się na przepływach funduszy z Chin do Singapuru, źródła ogólnych wpływów do Singapuru w rzeczywistości pozostają zdywersyfikowane. Zwiększone przepływy funduszy do Singapuru pochodziły od osób o wysokiej wartości netto z różnych rynków” - przekazano w oświadczeniu.

W skład grupy wchodzą oprócz przedstawicieli Władz Monetarnych Singapuru m.in. urzędnicy z UBS Group, Citigroup, Deutsche Bank i JP Morgan Chase.