Chińskie podniety i Donbas

Zbigniew Kazimierczak
opublikowano: 2006-04-04 00:00

Perspektywa atrakcyjnej inwestycji podbija wartość rynkową Ropczyc. Zgody chińskich urzędników jeszcze jednak nie ma.

Ostatnie sesje przyniosły wyraźny wzrost zainteresowania akcjami Ropczyc, producenta materiałów ogniotrwałych, wykorzystywanych głównie w hutnictwie. Kurs wzrósł o blisko 20 proc. i momentami zbliżał się do 30 zł.

— Myślę, że czynnikiem stymulującym wzrost wartości Ropczyc są plany dotyczące inwestycji na rynku chińskim oraz perspektywa wspólnych przedsięwzięć z ukraińskim Donbasem — uważa Piotr Wisniewski, analityk Amerbrokers.

Ropczyce uzgodniły już szczegóły powołania joint venture z chińskim partnerem. Wartość inwestycji szacowana jest na blisko 20 mln zł. Teraz strony czekają tylko na zezwolenie lokalnych władz.

— Taka zgodna jeszcze do nas nie dotarła — mówi Józef Siwiec, prezes Ropczyc.

Zastrzega, że może to nastąpić w każdej chwili.

— Uzyskanie zezwoleń to jedyny element ryzyka w tym projekcie. Jeśli produkcja ruszy, zakładane przez zarząd zyski powinny się pojawić. Inwestycja w Chinach to dobry pomysł — mówi Piotr Wiśniewski.

Jego zdaniem, dobre perspektywy mogły skłonić jakiegoś większego gracza do zakupu akcji Ropczyc, które dotąd były omijane przez kapitał spekulacyjny. Dlatego z perspektywy niektórych inwestorów mogą mieć potencjał wzrostowy.

— Albo jest jakaś informacja, o której jeszcze nie wiemy — dodaje analityk.

Prezes zapewnia, że zarząd robi wszystko, żeby poprawić zyski.

— Wyniki finansowe ciągle nie są zadowalające — mówi prezes.

W 2005 r. spółka zarobiła ponad 8,1 mln zł wobec 9 mln zł w 2004.