Chiny rozpatrują możliwość zmniejszenia niekorzystnych dla Stanów Zjednoczonych tendencji w handlu i zastanawiają się, czy nie zrezygnować z dalszych zakupów amerykańskich obligacji.
Jak podaje PAP i agancje Bloomberg, takie stwierdenia padły z ust wiceprzewodniczącego chińskiego parlamentu Cheng Siweia, który udzielił wywiadu dla hongkońskiego dziennika "Wen Wei Po".
Gazeta jest własnością rządu chińskiego. Nie wiadomo jednak, czy poglądy wiceszefa parlamentu, często komentującego kwestie ekonomiczne, są odzwierciedleniem stanowiska władz państwowych.
Jego wypowiedź spowodowała spadek kursu dolara wobec euro i jena. Doszło do tego, że Chiny - posiadacz jednego z największych na świecie pakietów obligacji rządu USA - w znaczącym stopniu decydują dziś o sytuacji płatniczej Stanów Zjednoczonych. Do spółki z innymi krajami, m.in. z Arabią Saudyjską, Chiny współfinansują bowiem deficyt obrotów bieżących USA.
Od pewnego czasu Chiny starają się stopniowo zmieniać - na rzecz innych walut - zawartość koszyka swych ogromnych rezerw zagranicznych, wyrażanych w USD. Boją się jednak podejmować radykalne kroki, gdyż krach amerykańskiej waluty nieuchronnie wywołałaby kryzys gospodarczy na świecie.
Cheng Siwei jednocześnie wspomniał, że jego kraj mógłby na szerszą skalę zwiększyć zakupy amerykańskich towarów, w dążeniu do zlikwidowania "dziury" we wzajemnym bilansie. Według danych USA, w ubiegłorocznej wymianie handlowej z Chinami Ameryka odnotowała ujemne saldo w wysokości 202 mld dolarów.
Ta z roku na rok rosnąca nierównowaga będzie jednym z głównym tematów rozmów prezydenta Hu Jintao, który w drugiej połowie kwietnia wybiera się z oficjalną wizytą do Waszyngtonu.
Cheng Siwei jest jednym z kilkunastu zastępców przewodniczącego parlamentu Wu Bangguo, drugiej osoby w państwie. W chińskiej hierarchii jego funkcja jest równoważna z rangą wicepremiera.
WST, PAP, Bloomberg