Co dalej z wehikułem Warrena Buffetta

Justinas Gapsys (Verslo Zinios), Kamil Zatoński
opublikowano: 2025-05-07 17:26

Analitycy i komentatorzy głowią się, jak zmieni się firma Berkshire Hathaway po oddaniu sterów przez legendarnego inwestora.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W pierwszej reakcji na decyzję Warrena Buffetta o przejściu na emeryturę akcje kierowanego przez niego wehikułu spadły o 5 proc. Na długoterminowym wykresie nie będzie to nawet zmarszczka, bo od lat 60 XX wieku, kiedy dzisiejszy 95-latek wszedł do zarządu, wartość akcji spółki wzrosła o 5,5 mln proc., a kapitalizacja sięga 1,1 bln USD, czyniąc Berkshire ósmą firmą na świecie.

Mimo że Warren Buffett jest inwestorem nastawionym na wartość, to udało mu się sprawić, że akcje koncernu osiągnęły w ostatniej dekadzie wynik o prawie 2 pkt proc. lepszy od indeksu S&P 500, na który w dużej mierze wpływają akcje spółek technologicznych.

Dlatego inwestorzy zastanawiają się, czy jego dziedzictwo będzie kontynuowane.

- To, że inwestor stawiający na wartość, a nie wzrost osiągnął lepsze wyniki niż S&P 500 w ciągu ostatnich dziesięciu lat, które były jednymi z najtrudniejszych, jeśli nie najtrudniejszymi dla tego typu inwestorów w ciągu 100 lat, jest absolutnie niewiarygodne – powiedział Jeremy Siegel, profesor finansów w Wharton School of Business, w wywiadzie dla telewizji CNBC.

Czas na dystrybucję?

Co ciekawe, w czasie, gdy Warren Buffett sprawował władzę, tylko raz konglomerat wypłacił dywidendę akcjonariuszom - co zresztą "wyrocznia z Omaha" uznał za błąd. Od tego czasu spółka reinwestowała dochody z zarządzanych przez siebie przedsiębiorstw i portfela inwestycji finansowych lub przeprowadzała wykup akcji, oczywiście jeśli uznała, że ​​akcje Berkshire Hathaway są niedowartościowane.

Ale to może się zmienić wraz z odejściem Warrena Buffetta.

- Myślę, że zaczną zwracać kapitał akcjonariuszom – uważa Bill Ackman, miliarder i inwestor, który założył Pershing Square Capital Management.

Przewiduje on, że konglomerat albo zacznie wypłacać dywidendy, albo będzie bardziej agresywny w skupowaniu akcji. Jednocześnie Bill Ackman wierzy, że następca Warrena Buffetta będzie w stanie utrzymać dobre wyniki spółki.

- Greg Abel jest znany jako świetny menedżer i bardzo dobry alokator kapitału. Nie stawiałbym pieniędzy przeciwko Berkshire – powiedział Bill Ackman w wywiadzie dla CNBC.

Przyszły prezes odziedziczy największą na świecie spółkę giełdową, która nie jest spółką technologiczną ani państwową spółką naftową, lecz dysponuje ogromnymi rezerwami gotówki i inwestycjami skoncentrowanymi na sukcesie gospodarki USA.

- To firma silnie uzależniona od ubezpieczeń, biznesu, który Warren Buffett uważał za bardzo dobrze zrozumiały i dlatego był silnie od niego zależny. Myślę, że stanie się bardziej przemysłowym gigantem niż wehikułem inwestycyjnym Warrena Buffetta — mówi John Authers, felietonista Bloomberga.

Firmy ubezpieczeniowe, takie jak Geico, miały dotychczas znaczący wpływ na sukces Berkshire Hathaway głównie poprzez dostarczanie długoterminowego, taniego kapitału na rozwój przejętych przedsiębiorstw.

Alfa Buffetta

Berkshire Hathaway może nadal odnosić sukcesy, jeśli ci, którzy staną na jego czele, będą trzymać się zasad, jakie pozwoliły osiągnąć zwroty dwukrotnie lepsze od S&P 500. Jak określają to specjaliści z firmy inwestycyjnej AQR Capital, tzw. alfa Buffetta, czyli dodatkowy zwrot ponad zwrot rynkowy, wynika z nabywania wysokiej jakości i wolnych od ryzyka przedsiębiorstw po uczciwej cenie, wykorzystywaniu dźwigni finansowej w tych przedsiębiorstwach i pozostawaniu w grze przez długi czas.

„Większość jego osiągnięć wynika z pewności siebie, zaradności oraz umiejętności działania z wykorzystaniem dźwigni finansowej i podejmowania znacznego ryzyka przez dziesięciolecia” – twierdzą analitycy AQR Capital, którzy opisują formułę sukcesu Warrena Buffetta.

Analitycy przynajmniej na razie nie spieszą się z pozbawieniem akcji Berkshire Hathaway premii związanej z obecnością Warrena Buffetta.

- Myślę, że znaczna część inwestorów spodziewała się, że Warren Buffett będzie zarządzał firmą aż do śmierci – mówi Kyle Sanders, starszy analityk w Edward Jones.

Ta firma maklerska jest jedną z niewielu, która śledzi akcje Berkshire Hathaway. Edward Jones zaleca trzymanie akcji, ale nie podaje ceny docelowej.

- Sposób, w jaki rozdysponują ogromne zasoby gotówki, jest kluczowym czynnikiem wpływającym na dalszy wzrost akcji – powiedział Kyle Sanders.

Z kolei analitycy szwajcarskiego banku UBS po weekendowych doniesieniach pozostawili rekomendację „kupuj” dla akcji konglomeratu inwestycyjnego i ustalili cenę docelową akcji klasy B na 606 USD, czyli prawie o jedną piątą wyższą od ceny giełdowej.

Analitycy UBS przewidują, że Berkshire Hathaway będzie kontynuować działalność bez większych zmian w swoich operacjach, strategii i kulturze. Szwajcarski bank podkreśla, że ​​mocną stroną Berkshire Hathaway jest szeroka dywersyfikacja portfela spółek kontrolowanych i inwestorów, dzięki czemu konglomerat jest mniej zależny od umiejętności inwestycyjnych poszczególnych osób.

Z kolei analitycy z Keefe Bruyette & Woods podnieśli cenę docelową akcji klasy A Berkshire Hathaway z 730 do 735 tys. USD po weekendzie i nadali akcjom ocenę „zgodnie z rynkiem". Obecnie akcje klasy A kosztują około 770 tys. USD.