Było ich 517, zostało 101. Od początku tego roku Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) prowadzi oficjalny rejestr firm pożyczkowych. Żeby się na nią dostać, trzeba było zebrać co najmniej 1 mln zł kapitału. Nie wszystkim się udało. Z rejestru zniknęły znane na rynku marki jak Panda, Kreditech, Via SMS oraz firmy o nietuzinkowych nazwach: Ślimak, Pszczółka, Pomarańcza Owocne Pożyczki. Na liście nie ma Pana Pożyczki, Dr Pożyczki, Floty Finansowej i Ambulans Banking oraz ponad 400 podmiotów, których nie było stać na opłacenie miliona złotych kapitału albo zrezygnowały z prowadzenia działalności pożyczkowej. Spora część firm obecna w poprzedniej wersji rejestru wpisała się do niego pro forma, bo udzielanie pożyczek to nie był ich core biznes, a czasem w ogóle się tym nie zajmowały. Z tego powodu nie ma w spisie Blue Media, które z pożyczkami nie mają nic wspólnego, czy Optimy, która zajęła się obrotem wierzytelnościami.
Brazylijsko-tajsko-chiński pożyczkodawca
Z podmiotów, które znalazły się na odchudzonej liście firm pożyczkowych, też nie wszystkie prowadzą aktywny biznes pożyczkowy. W rejestrze jest ich 101 — prawie dwa razy więcej niż pożyczkodawców współpracujących na co dzień z Biurem Informacji Kredytowej, wymieniając się danymi o klientach. Skąd ta różnica? W rejestrze są firmy, które jeszcze nie uruchomiły działalności w Polsce, jak np. Fintopia Technology. Jest to spółka o bardzo ciekawym rodowodzie. Należy do obywateli Brazylii i Tajlandii. Dane do rejestru beneficjentów rzeczywistych złożył Chińczyk, który jest prezesem spółki. Firma działa w Chinach, Indonezji i Meksyku, ma filie w Brazylii, Japonii, na Filipinach i w Indiach, a od niedawna również w Polsce.
Fintopia jest jedną z 27 firm pożyczkowych z rejestru KNF z przewagą kapitału zagranicznego. Przy czym dwie spośród nich, należące do grupy Santander, należą do nieco innej kategorii niż klasyczne firmy pożyczkowe.
Sześć spółek z Ukrainy
Z branżowej czołówki zagraniczne pochodzenie mają Provident, Smartney i ProfiCredit. Jeśli chodzi o kraj pochodzenia, najliczniej reprezentowani są inwestorzy z Ukrainy. Sześć spółek należy do obywateli Ukrainy. Część z nich mieszka w Polsce, niektórzy w innych krajach: Łotwie i Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Równie mocna jest reprezentacja kapitału łotewskiego, choć tu sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana. Spośród sześciu firm z rejestru KNF łotewskie pochodzenie mają dwie. Pozostałe cztery mają łotewskie korzenie, aczkolwiek z czasem kapitał bardzo się umiędzynarodowił.
Z krajów nadbałtyckich mocną reprezentację w Polsce mają Litwini, którzy zarejestrowali w spisie firm pożyczkowych trzy spółki. Z Estonii pochodzi jedna. Tak samo z Finlandii i Austrii. Niektóre firmy zmieniły barwy, jak np Twisto: najpierw był to czeski start-up, który potem został kupiony przez Australijczyków, żeby ostatecznie przejść pod flagę turecką.
W spisie nie ma ani jednej szwajcarskiej firmy, natomiast jest jeden Szwajcar, udziałowiec dwóch podmiotów z Łotwy.
Windykatorzy pożyczają pieniądze
Pozostałe firmy pożyczkowe mają polski kapitał. W większości przypadków raczej mało znane, ale wśród inwestorów są też duże marki, które porejestrowały pożyczkowe biznesy, jak np. PZU (PZU Cash), Santander czy Allegro (Allegro Pay). Dwie firmy pożyczkowe należą do giełdowego Kruka: Wonga i Novum Finance. Vindexus, windykator również notowany na GPW, umieścił na liście online’owego pożyczkodawcę Fingo Capital.
Zgodnie z regulacjami obowiązującymi od początku roku firma pożyczkowa może działać wyłącznie w formie spółki akcyjnej albo spółki z o.o., ale wtedy musi powołać radę nadzorczą. Z pierwszej opcji skorzystało 27 podmiotów, reszta to spółki z o.o.


