Złoto zdrożało w środę drugi raz od 21 października, kiedy nastąpiła jego największa przecena od lat. Peter Fertig, analityk Quantitative Commodity Research wskazał, że osiągnięcie przez kursy poziomów technicznej korekty, czyli ponad 10 proc. spadku poniżej szczytu, skłonił inwestorów do kupowania. Jego zdaniem, z okazji do zakupów mogli również skorzystać zarządzający rezerwami banków centralnych, które są w ostatnim czasie jednym z najważniejszych graczy na rynku kruszcu.
Na zamknięciu sesji na Comex kurs złota z wiodących, październikowych kontraktów rósł o 17,50 USD, czyli 0,44 proc., do 3983,70 USD za uncję. To oznacza przerwanie serii trzech zniżek z rzędu. Sesja zakończyła się jednak zanim Fed ogłosił decyzję w sprawie stóp. Choć okazała się zgodna z oczekiwaniami i zostały zredukowane o 25 pkt. bazowych, to nastroje szybko zmieniła konferencja szefa banku centralnego. Jerome Powell powiedział, że kolejna obniżka stóp w grudniu, o której przekonany był rynek, wcale nie jest przesądzona. Reakcją był duży wzrost rentowności obligacji USA i umocnienie dolara. To negatywnie wpłynęło na posesyjne notowania złota. To z najmocniej handlowanych, grudniowych kontraktów, tanieje obecnie o 0,2 proc. do 3974,90 USD. Wcześniej w środę drożało nawet o 1,4 proc. Cena złota na rynku kasowym rośnie teraz o mniej niż 0,1 proc. do 3953,13 USD. Wcześniej drożało o 1,4 proc. wracając powyżej 4000 USD.
