Donald Trump podczas spotkania wyborczego w Wisconsin w niedzielę straszył, że jeśli zostanie ponownie prezydentem USA wprowadzi 100 proc. cło krajom, które będą odchodzić w handlu międzynarodowym od dolara amerykańskiego.
Ulrich Leuchtmann, szef analizy rynku walutowego w Commerzbanku przedstawił w poniedziałek teoretyczny ciąg wydarzeń, który nastąpiłby po realizacji zapowiedzi Trumpa. Leuchtmann uważa, że takie cło miałoby efekt odwrotny od zamierzonego. Tak agresywny ruch skłoniłby raczej kraje do odchodzenia od dolara, co zaszkodziłoby statusowi „bezpiecznej przystani” jaki mają obligacje USA i spowodowałoby znaczące osłabienie amerykańskiej waluty.
- Trump chce obecnie wymusić dominację dolara. To zmieniłoby wszystko. Gdyby USA zastosowałyby tak agresywne cła, spowodowałyby potężne zakłócenia w globalnym systemie gospodarczym – twierdzi Leuchtmann.
Bloomberg przypomina, że choć dominacja dolara osłabła w ostatnich dekadach, to nadal stanowi on 59 proc. rezerw walutowych na świecie. Drugie pod tym względem euro stanowi niespełna 20 proc.
W najnowszym sondażu opublikowanym w niedzielę przewaga Donalda Trumpa nad Kamalą Harris mieści się w zakresie błędu statystycznego.