Wskaźnik PMI dla przemysłu w Polsce w grudniu wyniósł 48,2 pkt. wobec 48,9 pkt. w listopadzie - poinformował w czwartek S&P Global.
„Indeks PMI ukształtował się w IV kw. wyraźnie powyżej swojej średniej wartości w III kw. (48,8 pkt. wobec 47,9 pkt.). Nie zmienia to jednak naszego scenariusza lekkiego spowolnienia wzrostu gospodarczego w IV kw. (do 2,5 proc. r/r w wobec 2,7 proc. w III kw.)” – stwierdził ekonomista banku Credit Agricole Jakub Olipra w komentarzu do tych danych. Zauważył, że indeks PMI już od 32 miesięcy pozostaje poniżej granicy 50 pkt, oddzielającej wzrost od spadku aktywności.
„Spadek indeksu wynikał z niższych wkładów 4 z 5 jego składowych (dla bieżącej produkcji, zapasów, zatrudnienia i czasu dostaw), podczas gdy przeciwny wpływ miał wyższy wkład składowej dla nowych zamówień” – napisał ekonomista CA.
„W danych na szczególną uwagę zasługuje najwolniejszy od listopada 2023 r. spadek nowych zamówień ogółem, któremu towarzyszyło przyspieszenie spadku nowych zamówień eksportowych. Zgodnie z komunikatem wskazuje to na ożywienie popytu wewnętrznego, podczas gdy popyt zagraniczny pozostaje słaby, w dużym stopniu za sprawą niższych zamówień z Niemiec” – napisał Olipra.
Według niego dane pokazują, że bieżąca produkcja obniżyła się najmocniej od sierpnia 2024 r. Efektem było silne zmniejszenie zapasów wyrobów gotowych, ponieważ przy szybkim spadku produkcji firmy posiłkowały się zapasami wytworzonych już produktów.
„W efekcie stosunek wskaźnika nowych zamówień do wskaźnika zapasów wyrobów gotowych wzrósł do najwyższego poziomu od września 2021 r. (…) w świetle pierwszych oznak ożywienia popytu wewnętrznego, niski poziom zapasów wyrobów gotowych będzie sprzyjał zwiększeniu produkcji w kolejnych miesiącach. Wsparcie dla takiej oceny stanowi utrzymujący się od trzech miesięcy wzrost zatrudnienia w przetwórstwie, który sugeruje, że firmy odbudowują swoje moce wytwórcze” – czytamy w komentarzu Olipry.
Ekonomista dodał, że w grudniu doszło również do zwiększenia indeksu dla oczekiwanej produkcji w horyzoncie 12 miesięcy, choć na tle historycznym i tak pozostaje on na relatywnie niskim poziomie.
