Credo Ventures wziął na celownik Polskę

opublikowano: 09-03-2020, 22:00

Czeski fundusz VC, jeden z największych w regionie, ma do wydania jeszcze około 90 mln USD. Większość trafi do naszych spółek

Credo Ventures, czeski fundusz venture capital (VC) inwestujący w spółki technologiczne, ma już w portfelu jednorożca — rumuński UiPath, jeden z najcenniejszych start-upów z Europy Środkowo-Wschodniej, obecnie wyceniany na 7 mld USD. Niedawno fundusz zebrał pokaźny kapitał i rozgląda się za potencjalnymi kandydatami na kolejne startupowe gwiazdy. Szuka ich głównie nad Wisłą, gdzie sfinalizował już pierwsze transakcje.

Z PERSPEKTYWY SĄSIADA:
Z PERSPEKTYWY SĄSIADA:
Nasze rynki mają wspólną dla regionu cechę — duży zasób technologicznych talentów. Polska ma jednak dostęp do publicznych programów wsparcia, udostępnianych za pośrednictwem wielu małych funduszy. Choć może to psuć rynek dużą liczbą małowartościowych projektów, daje też szansę zaistnienia zdolnym menedżerom — zaznacza Jan Habermann, partner w Credo Ventures, który będzie zarządzać kontaktami czeskiego funduszu z polskimi start-upami.
Fot. ARC

— Mamy doświadczenie w realizacji licznych inwestycji w Europie Środkowo-Wschodniej, a obecnie uwagę kierujemy w dużej mierze na Polskę. Jesteśmy gotowi zainwestować tu większość kapitału z nowego funduszu. To największy rynek w regionie — z dużym, wciąż nieodkrytym potencjałem. Dostrzegamy talent, energię przedsiębiorców, ich coraz większe doświadczenie w rozwijaniu firm i technologii — zaznaczył Jan Habermann, partner inwestycyjny w Credo Ventures, odpowiedzialny za aktywność funduszu na polskim rynku.

Strategia dla regionu…

Credo w ramach trzech podmiotów zgromadził dotychczas ok. 180 mln USD. Ostatni, utworzony w listopadzie 2019 r. fundusz Credo Stage 3 (CS3), zebrał blisko 100 mln USD od Europejskiego Funduszu Inwestycyjnego, RSJ — jednego z największych „family office” w Czechach, prywatnych inwestorów zasilających grupę już wcześniej, założycieli czeskiego jednorożca Avast, a także Fundacji na rzecz Nauki Polskiej.

Z tej puli zainwestowano już ok. 10 mln USD. 2 mln USD w rundach „seed” trafiło do polskich spółek Intiaro i Archdesk. Pieniądze na dalszy rozwój otrzymał od CS3 także rumuński projekt Ezra (w tej rundzie zebrał łącznie 26 mln EUR) oraz słowackie Deepnote i SurgLogs.

W ramach poprzednich funduszy Credo Ventures zainwestował natomiast w takie polskie firmy, jak Displate, Kontakt.io i Datafeedwatch. Jan Habermann informuje, że każda otrzymała średnio ok. 2 mln EUR i może liczyć na finansowanie w kolejnych rundach inwestycyjnych.

— Nie mamy obsesji poszukiwania unicornów, ale skupiamy się na spółkach, które w swoich kategoriach mają na rynku dominującą pozycję. Jeśli są wystarczająco aktywne, zwiększają wartość, czasem przekraczając poziom 1 mld USD. W Polsce są świetne firmy, które mogą zostać jednorożcami, nie zawsze są to jednak spółki, o których głośno w tutejszych mediach — podkreśla Jan Habermann.

Wśród polskich inwestycji wyróżnia Displate — platformę łączącą grafików i projektantów plakatów z całego świata z klientami. Firma nadrukowuje je na blaszane podłoże i wysyła do odbiorców, gównie zagranicznych. Jest największą tutejszą nadzieją czeskich inwestorów.

…i dla Polski

Credo Ventures powstał w 2010 r. Siedziba funduszu mieści się w Pradze, ale jest on też obecny w Menlo Park w Dolinie Krzemowej. Wraz z rozwojem aktywności w Polsce prawdopodobnie również u nas ulokuje zespół. Fundusz finansuje spółki technologiczne, głównie działające w modelu B2B. Inwestuje zazwyczaj na etapie „seed” i w rundach A.

Jednorazowo w start-upy wkłada do 10 mln USD. CS3 ma być aktywny przez 10 lat, przy czym same inwestycje będą realizowane w pięcioletniej perspektywie. Zarządzający funduszem zakładają, że w tym czasie przeprowadzą ok. 30 transakcji venture capital. Okres inwestycyjny dwóch poprzednich funduszy został zamknięty po trzech latach, co oznacza, że i tym razem może zostać skrócony.

— Credo to ciekawy i bardzo aktywny w regionie fundusz, który ma na koncie pierwszego unicorna. Z Janem Habermanem znamy się od wielu lat i jestem pewien, że jego zespół wniesie na nasz rynek odpowiednie standardy profesjonalne i etyczne. Umacnia się u nas kolejny zagraniczny fundusz, co dowodzi, że Polska staje się atrakcyjnym rynkiem dla inwestorów szukających wysokiej jakości firm technologicznych — mówi Bartłomiej Gola, partner inwestycyjny SpeedUp Group i partner zarządzający SpeedUp Energy Innovation.

Zagraniczny kapitał w Polsce

Według raportu PFR Ventures i Inovo wartość inwestycji w krajowe start-upy w 2019 r. wyniosła 1,26 mld zł, z czego 344 mln zł otrzymała jedna spółka — DocPlanner. 54 proc. kapitału, który trafił do firm technologicznych, pochodziło od zagranicznych, prywatnych inwestorów. Pieniądze przepłynęły jednak na polski rynek w ramach zaledwie 13 rund inwestycyjnych (w raporcie dwie dodatkowe transakcje z udziałem zagranicznego kapitału zostały zakwalifikowane do innej kategorii). Oznacza to, że fundusze spoza kraju włączały się do inwestycji w wyższych rundach, a rodzime koncentrowały się głównie na etapie seed lub A.

Zwiększenie aktywności na polskim rynku venture capital (VC) w ostatnich miesiącach zadeklarowało kilka międzynarodowych podmiotów, dla których jednym z magnesów było wsparcie z publicznych programów. 20 mln EUR na inwestycje (połowa z programu PFR Ventures i Narodowego Centrum Badań i Rozwoju) ma Icos Capital Fund III, korporacyjny fundusz VC. Holenderski podmiot będzie finansował polskie technologie i oprogramowanie dla sektora rolno-spożywczego. Pierwsza polska spółka w jego portfelu to Reliability Solutions, zajmująca się tzw. analityką predykcyjną. Podobną formułę łączenia publicznego kapitału z prywatnym oraz polskich kompetencji z zagranicznymi zastosowały także Smok Ventures (z polsko-amerykańskim zespołem zarządzającym) i Sunfish Partners (polsko-niemiecki zespół). Aktywny jest ponadto międzynarodowy Finch Capital, który ma biura m.in. w Londynie i Amsterdamie.

OKIEM INWESTORA

Po sąsiedzku, po swojemu

BARTOSZ LIPNICKI, partner zarządzający w Alfabeacie

Nasz raport „Tipping Point Central and Eastern Europe”, przygotowany wspólnie z platformą analityczną Dealroom, pokazuje, że Czechy są znacznie mniejszym rynkiem niż Polska pod względem liczby i sumy inwestycji zrealizowanych od 2011 r. do trzeciego kwartału 2019 r. Natomiast średnia wielkość rund seed i A w Czechach była w tym okresie znacznie wyższa niż u nas. Szczególnie było to widoczne w latach 2018-19, gdy u nas wynosiła 0,82 mln EUR, a u sąsiadów — 1,25 mln EUR. To w Polsce jednak mamy więcej projektów, które w ostatnich latach pozyskały duże inwestycje — powyżej rundy A. Bacznie obserwujemy rynek venture capital w Czechach. Jest dla nas bardzo obiecujący — zarówno pod względem potencjalnych inwestycji, jak też partnerów do współpracy. Mamy wspólne projekty z kilkoma czeskimi funduszami, które dołączyły do nas w kolejnej rundzie. Wszyscy wspólnie powinniśmy pracować nad tym, by Europa Środkowo- -Wschodnia była znaczącym rynkiem. Tylko w ten sposób skupimy uwagę świata na naszym prężnie rozwijającym się regionie.

Poznaj program warsztatu "Alternatywne Spółki Inwestycyjne", 14 maja 2020, Warszawa >>

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Podpis: Anna Bełcik

Polecane