Comarch to jedna z największych krajowych firm IT. W wyniku rozliczonego pod koniec października wezwania kontrolę nad spółką, działająca w ponad 70 krajach i zatrudniającą ponad 6,5 tys. specjalistów, przejął fundusz CVC, który wraz rodziną Filipiaków kontroluje blisko 99 proc. głosów. Kwestią najbliższego czasu jest ogłoszenie przez niego przymusowego wykupu pozostałych akcji spółki (tzw. squeeze out), a następnie złożenie wniosku o delisting. Tym samym zakończy się trwającą ćwierć wieku przygoda Comarchu z warszawską giełdą. Następnie firmę czekają duże zmiany...
Biznes po nowemu
Po wykupie akcji i ściągnięciu Comarchu z giełdy nowemu właścicielowi łatwiej będzie realizować plan porządków, które mają doprowadzić do celu, jaki przyświeca każdemu inwestorowi finansowemu - uzyskania z transakcji oczekiwanej stopy zwrotu.
Już od kilku tygodni na rynku i w samej spółce jest głośno o tym, że poważnie rozważanym scenariuszem jest wydzielenie i sprzedaż trzech segmentów dzielności.
- Jest plan sprzedaży segmentu healthcare, publicznego i telekomunikacji – twierdzi osoba zbliżona do spółki.
Podobną informację usłyszeliśmy łącznie w pięciu niezależnych źródłach. Niektóre wskazują, że na sprzedaż mogłaby też trafić mniej rentowna część segmentu usług, a mianowicie infrastruktura. Według naszych informatorów zaczęło się już sondowanie potencjalnych nabywców, a informacja o planach została przekazana kierownictwu spółki. Pierwszym etapem przygotowania transakcji ma być wydzielanie aktywów do oddzielnych spółek. Większość segmentu zdrowia obecnie działa w ramach Comarchu Healthcare i ten obszar jako jeden z pierwszych może zostać wystawiony na sprzedaż.
Wielu potencjalnych inwestorów jest zawiedzionych, że Comarch nie wystawi na sprzedaż jednego z najszybciej rosnących i najbardziej rentownych biznesów, czyli segmentu ERP. Według rankingu stworzonego przez ITwiz krakowska spółka jest liderem w tym obszarze - wyprzedza m.in. Asseco Business Solutions i SAP-a. Natomiast według IDC Comarch, z udziałem 24,2 proc., jest wiceliderem rynku po SAP-ie.
Krzysztof Krawczyk, partner w CVC, odmówił odpowiedzi na pytania PB o plany funduszu wobec Comarchu. Zaproponował rozmowę na ten temat na późniejszym etapie.
Sprzedaż po kawałku
Największych krajowych graczy zapewne zainteresuje możliwość powiększenia biznesu dzięki wyprzedaży w Comarchu.
- Jeśli pojawi się oficjalna oferta, będziemy ją analizowali – mówi Adam Góral, prezes Asseco Poland, największej krajowej firmy IT.
W ostatnich latach jednym z najaktywniejszych graczy w obszarze przejęć jest Euvic.
- Nie prowadzimy żadnych rozmów. Po ostatniej dużej akwizycji nasze możliwości kolejnych zakupów są chwilowo ograniczone. Gdyby jednak CVC brał pod uwagę możliwość aportu do Euvica lub jednej z naszych spółek, to z pewnością nie odmówilibyśmy rozmowy – mówi Wojciech Wolny, prezes Euvica, który niedawno sfinalizował swoją największą akwizycję - kupił Senetci Holding.
Większość rozmówców PB nie chce otwarcie mówić o potencjalnym zainteresowaniu, by nie zaostrzać apetytu sprzedającego.
- Wygląda na to, że CVC chce zostawić sobie najbardziej skalowalne i rentowne biznesy. Ma najlepszych speców od tzw. asset strippingu [z ang. dosłownie odarcie z aktywów, strategia polegająca na zakupie firmy i wyprzedaży biznesu w częściach - red.] na świecie, wiec powinien sobie z tym przedsięwzięciem poradzić. Dla nas potencjalnie najciekawszy byłby sektor finansowy – mówi szef jednej z krajowych firm IT.
Niektórzy z rozmówców PB spekulują, że pieniądze ze sprzedaży poszczególnych segmentów CVC prawdopodobnie wykorzysta na wzmocnienie pozostałych części biznesu, m.in. poprzez akwizycje. Krzysztof Krawczyk we wcześniejszej rozmowie z PB informował, że fundusz chce skierować Comarch na szerokie wody, a wizja rozwoju wykracza poza granice Polski. Notabene spółkę mogłaby wzmocnić biznesowa współpraca z innymi firmami z portfela CVC. Łatwo sobie wyobrazić, że Comarch, który tworzył systemy lojalnościowe m.in. dla BP, Heathrow Airportu czy JetBlue, mógłby stworzyć podobny np. dla Żabki.
Ciekawe aktywa
Niespodzianką na liście segmentów rozważanych do sprzedaży jest telekomunikacja, z której wyrosła krakowska firma. Przypomnijmy: w 1993 r. jej siedziba mieściła się w gmachu Akademii Górniczo-Hutniczej, gdzie katedrą telekomunikacji kierował Janusz Filipiak, założyciel Comarchu. Pierwszym komercyjnym kontraktem spółki była zawarta w 1994 r. umowa z Telekomunikacją Polską na system SEZTel. To wciąż największy segment biznesu Comarchu, ale osoby zbliżone do spółki wskazują, że wymaga restrukturyzacji.
- To segment z bardzo ciekawym i szerokim portfolio klientów oraz produktów. Na pewno mógłby wrócić do dawnej świetności. Inwestor w tym obszarze jest nieoczywisty. Mógłby to być zarówno gracz zagraniczny, np. izraelski Amdoc, jak i rodzime Asseco, które dzięki temu zdobyloby globalnych klientów i nowe produkty – mówi osoba zbliżona do spółki.
Oferta Comarchu dla dostawców usług telekomunikacyjnych skupia się na systemach wsparcia operacyjnego (OSS) i biznesowego (BSS). Obejmuje rozwiązania do zarządzania infrastrukturą, billingu, wirtualizacji zasobów, zarządzania bazą klientów, monetyzacji rynków wertykalnych, a także internetu rzeczy. Wśród klientów tego sektora są globalne marki, jak Vodafone, Telefonica, T-Mobila, A1 Telekom Austria, GlobalConnect i Bite, oraz krajowe firmy, jak Polkomtel czy Netia. Według ITwiz Comarch jest w Polsce liderem zestawienia firm IT sprzedających oprogramowanie dla sektora telekomunikacyjnego. Za nim plasują się Asseco, Advatech, Axians IT i Comp.
Przed monetyzacją
Potencjalnie ciekawa paleta inwestorów zarysowuje się w przypadku sektora healthcare. Janusz Filipiak już kilka lat temu informował, że otrzymuje od funduszy propozycje odkupienia tego biznesu, ale rozważano też wprowadzenie go na giełdę. To stosunkowo młody segment biznesu Comarchu. Jego pierwszą dużą inwestycją w tym obszarze był zakup w 2012 r. Esaprojektu, który później połączono z iMed24, a następnie przemianowano na Comarch Healthcare. Inwestycje w w segment zdrowia były podyktowane m.in. wiarą założyciela spółki w upowszechnienie się z czasem rozwiązań z obszaru telemedycyny. Choć bezpośrednim konkurentem w systemach dla placówek zdrowia jest Asseco Poland, wśród potencjalnych inwestorów dla tego segmentu nasi rozmówcy wymieniają zagranicznych graczy, którzy chcieliby wejść na nasz rynek lub się na nim umocnić. Padaja takie nazwy jak CompuGroup Medical czy Nexus.
Systemy Comarchu działają obecnie w kilkuset szpitalach i przychodniach. Spółka ma w ofercie systemy do zarządzania placówkami medycznymi i telemedyczne, stworzyła też rozwiązania dla regionów, jak Małopolski System Informacji Medycznej. Od lat rozwija oprogramowanie do zdalnej opieki nad pacjentem poza placówką medyczną przy użyciu aplikacji mobilnej zintegrowanej z urządzeniami pomiarowym. Od 2012 r. ma też własne Centrum Medyczne iMed24 zatrudniające ponad 100 lekarzy. Do tej pory sektor zdrowia był jednostką stricte inwestycyjną, nastawioną na wytwarzanie produktów gotowych do komercjalizacji. Miały być monetyzowane w najbliższym czasie. Według raportu ITwiz w 2023 r. Comarch zajmował piątą pozycję w zestawieniu firm sprzedających oprogramowanie dla sektora opieki medycznej. Wyprzedzały go Kamsoft, Asseco, Avenga i Sii.
Na styku z państwem
Comarch ma wiele kontraktów z administracją publiczną - od ZUS po samorządy. U niektórych dużych zamawiających od lat wypracowywał sobie pozycję i zdobywał know-how, co pomogło mu na dobre u nich zagościć (np. ARiMR). Naturalnym kandydatem do przejęcia tego obszaru jest Asseco, z którym krakowska firma bardzo często spotyka się w przetargach. Wśród potencjalnych nabywców wymienia się też podmioty z bardzo aktywnej w naszym regionie grupy Constelation Software (za pośrednictwem TSS Europe kontroluje Sygnity) i działającą w segmencie publicznym firmę Axians. Niektóre ze źródeł wspominają też o dużym graczu z Indii.
Comarch jest jednym z kluczowych graczy w polskim sektorze publicznym. W ubiegłym roku klienci z tego obszaru odpowiadali za ponad 155 mln zł jego przychodów. Firma od lat buduje w nim pozycję, a wśród kluczowych klientów ma ZUS, ARiMR, NFZ, Główny Urząd Miar, BFG i Bibliotekę Narodową. Poza rozwiązaniami szytymi na miarę spółka oferuje dla klientów z tego sektora produkty uniwersalne - m.in. e-urząd, systemy do elektronicznego zarządzania dokumentami, e-wizytami i HR. Comarch jest też głównym dostawcą systemu do cyfrowej rejestracji przebiegu rozpraw sądowych.
Największy ból głowy
Nasze źródła wskazują, że CVC najszybciej chciałby sprzedać Cracovię - prowadził nawet zaawansowane rozmowy w tej sprawie. Transakcji spodziewano się już w listopadzie, ale niespodziewanie o sprawie ucichło. Klub sportowy miał w ubiegłym roku blisko 20 mln zł straty (27 mln zł rok wcześniej). Poza sponsoringiem i zakupem usług reklamowych firma IT wspomaga klub pożyczkami. W trakcie poniedziałkowej konferencji Konrad Tarański, wiceprezes Comarchu, poinformował, że obecnie wartość zadłużenia klubu wobec spółek z grupy to kilkadziesiąt milionów złotych. Na grudzień zostało zwołane kolejne walne zgromadzenie, które ma oddłużyć Cracovię, zamieniając część długu na kapitał. Klub ma cenne aktywa, jak prawo użytkowania gruntu w Krakowie czy nowoczesne centrum treningowo-szkoleniowe. Na wybór inwestora może też jednak wpłynąć zaangażowanie kibiców.