Czesi ruszają po polskich producentów

Bartłomiej MayerBartłomiej Mayer
opublikowano: 2023-03-01 20:00

Fundusz PE Jet Investment z Brna chce w ciągu trzech lat kupić kilka polskich firm przemysłowych i zainwestować w nie ponad 100 mln EUR.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • dlaczego Jet Investment stawia na polskie spółki produkcyjne
  • ile przejęć planuje i jaką kwotę chce wydać na każde z nich
  • kiedy może dojść do pierwszej transakcji w Polsce,
  • kto stoi za funduszem Jet Investment.
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Jet Investment istnieje od 25 lat i jest dziś jedną z większych czeskich firm zarządzających funduszami private equity. Dotychczas działała z rodzimego Brna, ale teraz zaczyna międzynarodową ekspansję. Na pierwszy ogień idzie nasz kraj. Jet Investment właśnie uruchamia w Warszawie swoje pierwsze zagraniczne biuro.

Zbliżenie z Polską

- Chcemy być bliżej polskich firm i ich właścicieli oraz instytucji finansowych kluczowych dla krajowego rynku private equity i stąd nasza decyzja, aby otworzyć placówkę w Warszawie – mówi Marek Malík, partner Jet Investment.

Jeden z najbogatszych Czechów:
Jeden z najbogatszych Czechów:
Igor Fait, założyciel Jet Investment, zjadł zęby na zarządzaniu inwestycjami. Zarobił na tym tyle, że trafił na listę 100 najbogatszych Czechów miesięcznika “Forbes”.
David Zidlicky
Człowiek z doświadczeniem:
Człowiek z doświadczeniem:
Marek Chłopek, który kieruje warszawskim biurem Jet Investment, ma ponad 20-letnie doświadczenie w branży private equity. Zanim trafił do czeskiej firmy kierował Penton Partners oraz Penton TFI, a wcześniej pracował m.in. w Grupie Copernicus.
materiały prasowe

- Jesteśmy w trakcie budowania zespołu, który będzie nadzorować inwestycje funduszu począwszy od wyboru spółek pod przejęcia, przez budowanie ich wartości i tworzenie regionalnych liderów, aż po ich sprzedaż. W biurze pracować ma sześć, siedem osób, w tym czterech doświadczonych dyrektorów inwestycyjnych – dodaje Marek Chłopek, dyrektor zarządzający polską placówką Jet Investment.

Czeski inwestor chce w ciągu trzech najbliższych lat zainwestować u nas ponad 100 mln EUR. Planuje zakup od trzech do ośmiu przedsiębiorstw produkcyjnych.

Inwestycje w Polsce, ale także w innych krajach Europy Środkowej (w Czechach, na Słowacji oraz konsolidacje firmami z Niemiec i Austrii), ma prowadzić utworzony niedawno fundusz Jet 3. Jak mówi Marek Chłopek dotychczas firmie udało się zebrać od inwestorów deklaracje powierzenia funduszowi ponad 130 mln EUR. Jednak Jet Investment nadal prowadzi rozmowy z kolejnymi potencjalnymi inwestorami.

Wkrótce due diligence

- Analizujemy osiem potencjalnych spółek do przejęcia. Pięć z nich pochodzi z Polski i działa w różnych segmentach sektora produkcyjnego. W przypadku kilku złożyliśmy wstępne oferty zakupu, które zostały pozytywnie ocenione przez ich właścicieli. Przechodzimy teraz do kolejnego etapu inwestycyjnego, czyli badania due diligence – mówi Marek Chłopek.

Menedżer liczy na to, że pierwsze inwestycje w naszym kraju będą zrealizowane już w trzecim kwartale tego roku.

- W tym roku powinniśmy wyłowić jedną, a być może dwie najbardziej atrakcyjne inwestycje – dodaje dyrektor biura Jet Investment w Warszawie.

Wśród branż, które najbardziej interesują Jet Investment, firma wymienia m.in. produkcję energii odnawialnej, kolejnictwo, lotniczego, motoryzację, przemysł maszynowy i chemiczny, przetwarzanie odpadów przemysłowych, produkcję tkanin technicznych, materiałów kompozytowych, stopów metali, czy materiałów budowlanych. Na pojedynczą akwizycję ma przeznaczać 10-50 mln EUR, a interesuje ją zakup pakietów większościowych lub całość udziałów.

– Polskie spółki produkcyjne, ze względu na szersze pole do optymalizacji i poprawy wydajności, mają większy potencjał wzrostu niż firmy zachodnioeuropejskie. Mogą też skorzystać na nearshoringu, czyli przenoszeniu produkcji przez globalnych producentów bliżej końcowego odbiorcy – uważa dyrektor warszawskiego biura Jet Investment.

Atutem naszego rynku jest w jego opinii również to, że wiele firm powstałych na początku transformacji ustrojowej jest teraz na etapie sukcesji. Założyciele przynajmniej części z nich szukają nabywcy, który mógłby dalej rozwijać te przedsiębiorstwa.

Okiem eksperta
Rządy chronią producentów
Bartłomiej Zientek
współwłaściciel spółki Petru|Zientek Capital Partners

Na polskim rynku jest wciąż miejsce dla takich firm inwestycyjnych jak Jet Investment. Biznesowy pomysł tego funduszu wydaje się ciekawy i dobrze rokujący. Jet Investment chce bowiem przeznaczać na pojedyncze przejęcia kilkadziesiąt milionów euro, co oznacza możliwość zakupu średnich, a nawet większych podmiotów. Jednocześnie nastawia się na firmy działające w tzw. realnej gospodarce. Wyceny takich przedsiębiorstw są zazwyczaj nieco niższe niż wyceny np. spółek technologicznych, czy medycznych -wahają się pomiędzy sześcio-, a ośmiokrotnością wyniku EBITDA. Jednocześnie takie inwestycje obarczone są z reguły mniejszym ryzykiem, a wcale nie muszą przynosić niższej stopy zwrotu, szczególnie gdy taki podmiot dokonuje koncentracji w obrębie jakiejś wąskiej branży przemysłowej. Ponadto okres pandemii pokazał, że produkcja jest segmentem, który jest bardziej chroniony przez państwa niż usługi.

Przemysł i nieruchomości

Jet Investment zarządzał dotychczas dwoma funduszami - Jet 1 i Jet 2, w których jest obecnie 10 podmiotów. Jednym z nich jest kupiona prawie rok temu polska spółka Rockfin, która świadczy usługi inżynieryjne dla sektora energetycznego. Ma trzy zakłady produkcyjne (w okolicach Gdańska, w Gorlicach oraz Bydgoszczy) i zajmuje się m.in. produkcją i montażem urządzeń pomocniczych do turbin, generatorów i kompresorów wykorzystywanych w każdym typie elektrowni. Ponad 80 proc. jej przychodów pochodzi z eksportu.

Oprócz tego czeski fundusz jest – pośrednio - właścicielem spółki inżynieryjnej Tedom Poland oraz poligraficznej Eurodruk-Poznań. Wcześniej w jego portfelu była także Kuźnia Ostrów Wielkopolski, która jest producentem podzespołów i komponentów do pojazdów szynowych. W 2020 r. przedsiębiorstwo trafiło w ręce inwestora branżowego.

Jet Investment inwestuje również w nieruchomości przemysłowe. W 2021 r. utworzył specjalną spółkę Jet Industrial Lease, która kupiła i zarządza obecnie dziewięcioma takimi aktywami zlokalizowanymi w Czechach, Niemczech i Polsce.

Milioner z Brna

Założycielem Jet Investment jest pochodzący z Brna przedsiębiorca Igor Fait. Czeskie wydanie magazynu „Forbes” w 2021 r. oszacowało jego majątek na 3,8 mld CZK (wtedy równowartość 700 mln zł), co mało biznesmenowi 91. pozycję na liście najbogatszych Czechów.

57-letni milioner ukończył studia na Wydziale Ekonomii Przedsiębiorstw na Uniwersytecie Mendla w Brnie, a następnie przez kilka lat pracował jako zarządzający portfelami inwestycyjnymi. Niedługo potem założył firmę brokerską Brno Broker Group (BBG) i rozpoczął działalność na własną rękę. BBG szybko znalazło się w gronie 10 największych biur maklerskich w Czechach. W 1996 r. Igor Fait firmę sprzedał i rok później utworzył Jet Investment.

Strategia win-win

Trzy pytania do…

Andrzeja Różyckiego, partnera zarządzającego Tar Heel Capital

„PB”: W zeszłym roku Tar Heel Capital sprzedał funduszowi Jet Investment spółkę inżynierską Rockfin. Trudno się negocjowało tę transakcję?

Andrzej Różycki: Jeśli rozmawiają ze sobą przedstawiciele dwóch funduszy private equity, to z reguły dobrze im się negocjuje. Nie można powiedzieć, że takie rozmowy przebiegają w standardowy sposób, ale raczej nie ma w ich trakcie żadnych niespodzianek czy niemiłych zaskoczeń, bo obie strony wiedzą, na czym im zależy. Tak też było podczas naszych negocjacji z Jet Investment. Dodatkowym plusem było to, że przedstawiciele czeskiego funduszu dobrze znają i rozumieją specyfikę branży, w której działa Rockfin.

Kto zrobił na tej transakcji lepszy interes - wy czy Czesi?

Myśmy zrobili świetny interes, bo wynegocjowaliśmy cenę dziewięć razy wyższą od tej, jaką dziewięć lata wcześniej zapłaciliśmy za Rockfin, ale myślę, że i Jet Investment kupując tę spółkę zrobił bardzo dobry interes. Ta firma dysponuje wielkim zespołem inżynierów i ma wciąż duży potencjał rozwojowy, szczególnie w czasach, gdy tak ważna staje się transformacja energetyczna.

Rok temu Jet Investment był dla Tar Heel Capital partnerem, ale teraz chce bardzo mocno wejść na nasz rynek i sporo u nas zainwestować. Nadal będzie dla was partnerem, czy stanie się raczej konkurentem?

Udziały funduszy private equity w polskiej gospodarce, w szczególności w przemyśle, są znacznie mniejsze niż w państwach Europy Zachodniej. W ostatnich latach mieliśmy do czynienia częściej z odpływem kapitałów funduszy z segmentu małych i średnich transakcji niż z ich przypływem do niej. Dziś rynek może więc sprzyjać Jet Investment. Nie czuję szczególnej bezpośredniej konkurencji ze strony tego funduszy i myślę, że wciąż możemy być dla niego partnerem. Chętnie sprzedamy mu kolejną polską firmę.