Nieprecyzyjne, a na dodatek zmieniane przepisy antykryzysowe sprawiły, że przedsiębiorcy, którzy z nich korzystają, obawiają się utraty prawa do tych rozwiązań. W tych okolicznościach o pomyłkę w staraniach o ulgę nie było trudno i w efekcie przyznane wsparcie być może przyjdzie zwrócić. W takiej sytuacji znaleźli się choćby beneficjenci Tarczy Finansowej Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR). Po zmianie regulaminu ubiegania się o subwencję, w którym m.in. doprecyzowano definicję statusu określonego beneficjenta, część firm zdecydowała się na zwrot już otrzymanych subwencji. Inni analizują teraz, czy ich sytuacja uprawniała ich do pomocy, także z innej tarczy — ze specustawy antykryzysowej i jej kolejnych nowelizacji, którą wprowadzono m.in. zmiany w rozliczeniach podatkowych. Zbadają to również organy skarbowe.

Wyjątkowe darowizny
— Duże zainteresowanie wsparciem rządowym spowodowało, że weryfikacja dotycząca tego, czy poszczególnym firmom należała się pomoc, może rozciągnąć się do 2026 r. Ewentualne nieprawidłowości mogą zatem skutkować zapłatą odsetek karnych, a te po latach mogą być wysokie. Trzeba też pamiętać, że skontrolowana zostanie nie tylko zasadność przyznania rządowego wsparcia, ale i to, jak zostało ono wykorzystane. Błędne lub spóźnione rozliczenie kosztów firmowych lub przychodu podatkowego to tylko część pomyłek, jakie można popełnić — ocenia dr Ewelina Skwierczyńska, doradca podatkowy, właścicielka kancelarii Tax-Es.
Uwagę urzędników skarbówki będą przykuwać działania, które pomniejszają podstawę opodatkowania. Taki efekt przynoszą np. odpisywane od dochodu darowizny. Dzięki preferencjom antykryzysowym przynoszą one podatnikom niespotykaną do tej pory korzyść. Pieniądze lub dary rzeczoweprzekazywane służbie zdrowia na walkę z COVID-19 w początkowej fazie pandemii można odliczyć w wysokości wyższej niż wyniosła ich rzeczywista wartość — 200 proc. w przypadku darów z kwietnia i 150 proc. w przypadku majowych. W ten preferencyjny sposób można było potraktować dary dla konkretnych placówek. Poza tym tarcza antykryzysowa pozwoliła wydatki na zakup urządzeń do wytworzenia wyrobów ochronnych przed koronawirusem, np. maseczek, rozliczyć jako jednorazowy koszt podatkowy, bez amortyzacji. Dr Ewelina Skwierczyńska podkreśla, że rozliczone w ten sposób środki trwałe mogą służyć tylko do przeciwdziałania pandemii. Jeżeli wykorzystano je później do innej produkcji, kontrola podatkowa wykaże zaniżenie przychodów do opodatkowania o prawie 80 proc. wartości sprzętu.
Zaliczki w obrocie
Kłopoty mogą też mieć pracodawcy, którzy niewłaściwie skorzystali z prawa do odsunięcia w czasie zapłaty zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych (PIT) potrącanych od wynagrodzeń pracowników. Należność za marzec i kwiecień tego roku można było odprowadzić do 1 czerwca. Mogło to zachęcić niektórych przedsiębiorców do wypłacenia pensji majowych z wyprzedzeniem, jeszcze w kwietniu. Dzięki temu firma miała przez miesiąc dodatkowe pieniądze w obrocie. Taką taktykę skarbówka może jednak zakwestionować i uznać za próbę obejścia prawa.
— Powstaną wtedy zaległości z tytułu nieterminowych wpłat do urzędu skarbowego. To skutkuje nałożeniem kary i odsetkami w PIT. W skrajnych przypadkach może być to potraktowane nawet jako przestępstwo — przestrzega doradca.
Przy okazji warto zwrócić uwagę, że minister finansów (MF) przesunął termin przekazania daniny i dodatkowo objął podobnymi zasadami zaliczki pobrane przez płatników w maju. Po tej zmianie czas na zapłatę należności potrąconych w marcu wyznaczono do 20 sierpnia (pierwotnie był to 1 czerwca), dla pobranych w kwietniu — do 20 października, a w maju — do 20 grudnia tego roku. W objaśnieniach podatkowych wydanych przez MF do preferencyjnych rozwiązań wprowadzonych tarczą antykryzysową podkreślono, że celem tych regulacji jest pomoc w zapewnieniu płynności finansowej pracodawców i ochrona miejsc pracy. Jednocześnie z tych objaśnień wynika, że firmy nie muszą składać w tej sprawie jakichkolwiek wniosków do urzędów skarbowych.
„Przepis działa z mocy prawa. Należy jednak pamiętać, że regulacja ta obejmuje wyłącznie tych płatników, którzy ponieśli negatywne konsekwencje z powodu koronawirusa” — czytamy w objaśnieniach MF.
Straty w korekcie
Według doradców podatkowych warto, aby przedsiębiorcy zapoznali się z objaśnieniami MF dotyczącymi m.in. rozliczenia strat w działalności ponoszonych w tym roku. Tarcza umożliwia zrobienie tego wstecz, czyli w zeznaniach za 2019 r.
— Podatnicy mieli wątpliwości, czy straty powstałe w pierwszych miesiącach tego roku można rozliczyć w rocznej deklaracji czy po zakończeniu 2020 r., poprzez skorygowanie zeznania za 2019 r. Według objaśnień MF dla ustalenia wskaźnika spadku przychodów podatnik powinien wziąć pod uwagę łączne przychody z działalności gospodarczej, a samą stratę rozliczyć w korekcie deklaracji za 2019 r. — zwraca uwagę Michał Czajkowski, prawnik z kancelarii Ożóg Tomczykowski.
Jego zdaniem w objaśnieniach resortu zabrakło jednak jednoznacznego stwierdzenia, czy w podatku dochodowym od osób prawnych (CIT) stratę można odliczyć z każdego ze źródeł przychodów czy tylko z tego, w którym ona powstała.
— Regulacje antykryzysowe umożliwiają bowiem uwzględnienie strat w odniesieniu do dochodu ustalonego według art. 7 ust. 1 ustawy o CIT. Zgodnie z nim przedmiotem podlegającym opodatkowaniu są łączne dochody z zysków kapitałowych i z innych źródeł przychodów. Przepisy przemawiają zatem za możliwością rozliczenia straty od sumy dochodów z dwóch źródeł. Niemniej wydanie objaśnień było dobrą okazją, aby rozwiać te wątpliwości — podkreśla Michał Czajkowski.
MF zwraca przy tym uwagę, że ta preferencja przysługuje firmom, którym tegoroczne obroty spadną z powodu pandemii o co najmniej 50 proc. w porównaniu do przychodów uzyskanych w 2019 r. Jak widać, także w tym przypadku resort przypomina, że podstawą do korzystania z dobrodziejstw tarczy jest pogorszenie sytuacji firmy w związku z kryzysem wywołanym COVID-19. Wymóg ten nie oznacza jednak, że w każdym przypadku kryterium to jest oceniane jednakowo. Szczególnym tego przykładem są przepisy, które dają gminom prawo podjęcia uchwał o zwolnieniu grup przedsiębiorców z podatku od nieruchomości lub przedłużenia terminu jego zapłaty.
Swoboda w gminach
MF podkreśla w swoich objaśnieniach, że ulgi w podatku od nieruchomości nie mają charakteru obligatoryjnego i każdy samorząd może dostosować je do swoich możliwości finansowych.
— W konsekwencji może się okazać, że większość lokalnych władz nie zdecyduje się na wprowadzenie ulg. Poza tym MF zauważa, że rady gmin mają pełną swobodę w określaniu kryteriów tego, jak należy rozumieć pogorszenie płynności finansowej z powodu COVID-19, warunkujące prawo do preferencji. Resort wskazuje jedyniena możliwość wykorzystania przez gminy zdefiniowanego w specustawie antykryzysowej pojęcia spadku obrotów gospodarczych w następstwie wystąpienia COVID-19. Dysponują więc one dużą swobodą w kształtowaniu warunków przyznania wsparcia — ocenia Małgorzata Trzęsimiech, doradca podatkowy z kancelarii Ożóg Tomczykowski.
MF stwierdza zarazem, że przedsiębiorcy nie muszą przedstawiać oświadczeń o ich płynności finansowej.
— Według MF zasadność skorzystania ze zwolnienia będzie mogła zostać zweryfikowana w toku ewentualnej kontroli lub czynności sprawdzających. Tym samym objaśnienia resortu potwierdzają, że sam fakt przyznania ulgi z tarczy nie oznacza, że w przyszłości nie dojdzie do badania przez organy podatkowe, czy firma spełniła przesłanki warunkujące uzyskanie wsparcia — podkreśla doradca.
Część zastrzeżeń skarbówki z pewnością będzie wynikiem niejasnych przepisów, których MF też w pełni nie objaśniło, a część rezultatem błędnych działań. W firmie brokerskiej EIB zwracają uwagę, że wiele tego typu pomyłek to wynik przede wszystkim decyzji zarządczych — to menedżerowie ustalają, komu przekazać darowiznę, wypłacić dodatkowe wynagrodzenie lub jak wykorzystać zakupiony sprzęt. Jeżeli to doprowadzi do nałożenia kary na spółkę, ta później może domagać się odszkodowania.
— Wiele decyzji biznesowych jest obarczonych ryzykiem i może być brzemiennych w skutkach, a wartość potencjalnych szkód przewyższyć prywatny majątek osób zarządzających. Niektóre spółki zawierają więc zawczasu polisy ochronne, w tym także specjalne ubezpieczenia skarbowe — zauważa Łukasz Górny, radca prawny, dyrektor departamentu rozwoju EIB.
Podkreśla, że spółki kapitałowe, spółdzielnie, stowarzyszenia lub fundacje, wykupując ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej członków swoich władz, zyskują możliwość uzyskania rekompensaty za wyrządzone przez nich szkody.