Przez dekady rzeźba — pisze Bloomberg — była symbolem ery kolonialnej w Hongkongu, dawnej kolonii brytyjskiej. Lwy są niewątpliwie jednym z najważniejszych posągów miasta, jednego z największych centrów finansowych świata. Podczas masowego protestu, który miał pokazać władzy, że marsze uliczne nie skończą się w nowym roku, demonstranci „oszpecili” posągi czerwoną i czarną farbą w spraju, która „spływa z ich oczu jak krew”. Zostawili po sobie też chiński napis, który mówi, że HSBC jest ubrudzony chińską czerwienią (symbolizującą komunizm). W chińskiej kulturze wierzy się, że lwy przynoszą szczęście i dobrobyt tym, których strzegą. HSBC postawił je przed siedzibą w Hongkongu w 1935 r. Nazwano je „Stephen” na cześć A.G. Stephena, głównego dyrektora banku z lat dwudziestych ubiegłego stulecia, oraz „Stitt” na cześć G.H Stitta, który również zarządzał w tamtym samym czasie grupą bankową, ale z Szanghaju.
Demonstranci zaatakowali symbol Hongkongu
opublikowano: 2020-01-06 22:00
kona niezależnego chińskiego regionu — para lwów odlana z brązu, która stoi „na straży” przed siedzibą HSBC Holdings niczym byk i niedźwiedź na Wall Street — ucierpiała w trakcie protestów przeciwko chińskiej władzy, wywołanych w 2019 r. przez projekt tzw. ustawy o ekstradycji.