Analitycy z Wall Street prognozują, że w 2025 r. kurs dolara może stracić łącznie nawet 8 proc. Powodem są oznaki spowolnienia gospodarki i zapowiedzi obniżek stóp procentowych przez Fed.
Trump uderza w Fed i podważa dane gospodarcze
Na kondycję dolara negatywnie wpływają również ataki Donalda Trumpa na bank centralny i kwestionowanie oficjalnych danych makroekonomicznych. Prezydent USA podjął próbę usunięcia z urzędu członkini zarządu Fed Lisy Cook, co doprowadziło do prawnej batalii. Zdaniem analityków rynek musi liczyć się z ryzykiem dalszych ingerencji Białego Domu w skład władz Fed, co przypomina praktyki znane raczej z gospodarek wschodzących niż z USA.
Szef Fed Jerome Powell w Jackson Hole zasugerował, że stopy procentowe mogą zostać obniżone już we wrześniu. Rynek ocenia prawdopodobieństwo takiego ruchu na 80 proc. i spodziewa się dwóch cięć do końca 2025 r., a łącznie – obniżek o 125 pb do 2026 r.
Niższe rentowności amerykańskich obligacji w połączeniu z nieco wyższą inflacją dodatkowo zmniejszają atrakcyjność dolara w oczach inwestorów.
Amerykański rynek bezkonkurencyjny, dolar już nie
Rosnące oczekiwania na dalsze osłabienie amerykańskiej waluty sprawiają, że zagraniczni inwestorzy coraz częściej zabezpieczają swoje portfele przed spadkiem kursu dolara. Widać to m.in. w działaniach duńskich funduszy emerytalnych i ubezpieczycieli, a podobne ruchy mogą pojawić się w Europie, Japonii i Australii.
Zagraniczni inwestorzy mają aktywa dolarowe warte ok. 32 bln USD. Gdyby wrócili do standardowego poziomu zabezpieczeń przed ryzykiem kursowym, mogłoby to oznaczać sprzedaż nawet 1 bln USD.
Według niektórych analityków amerykański rynek finansowy wciąż wyróżnia się skalą i płynnością, jednak nie oznacza to automatycznie atrakcyjności dolara. Polityczne napięcia i oczekiwane cięcia stóp skłaniają inwestorów do zabezpieczania się przed spadkiem kursu dolara, co zwiększa presję na amerykańską walutę.
