LONDYN (Reuters) - W środowe popołudnie kurs dolara utrzymywał się o jeden procent poniżej najwyższego od dwóch tygodni poziomu wobec euro. Inwestorzy czekają na dane o wartości Produktu Krajowego Brutto (PKB) Stanów Zjednoczonych w drugim kwartale.
"Najważniejszą kwestią dla rynków walutowych jest stan amerykańskiej gospodarki i jego znaczenie dla dolara. Dlatego korekta PKB będzie najważniejsza" - powiedział Neil MacKinnon, analityk z Merrill Lynch w Londynie. Dane zostaną opublikowane o 14.30 czasu warszawskiego.
Analitycy ankietowani przez agencję Reuters prognozują, że wartość PKB w drugim kwartale nie zmieniła się. Pierwotnie Departament Handlu informował, że wzrost w skali roku wyniósł 0,7 procent. W analogicznym okresie 2000 roku amerykańska gospodarka rozwijała się w tempie 5,7 procent.
O godzinie 12.45 czasu warszawskiego euro wyceniano na 91,27 centa. Kurs wspólnej waluty nie zmienił się znacząco wobec poziomu z końca notowań w Nowym Jorku.
Zdaniem analityków zwyżka kursu euro to przede wszystkim efekt słabszych danych o nastrojach amerykańskich konsumentów w sierpniu. We wtorek rano europejska waluta spadał do najniższego poziomu od dwóch tygodni po publikacji danych podaży pieniądza (M3) w krajach dwunastki.
Na rynku pojawiły się obawy, że zwiększenie się tempa wzrostu podaży pieniądza do 6,4 procenty może odsunąć w czasie decyzję Europejskiego Banku Centralnego (ECB) o redukcji stóp procentowych.
Mimo że tempo wzrostu podaży było wyższe od założonego przez ECB poziomu 4,5 to w komunikacie bank centralny ponownie stwierdził, że dane były zawyżone.
Niepokoje na rynku wywołała jednak wypowiedź szefa Bundesbanku, Ernsta Weltekego, który stwierdził w środę, że celem ECB nie jest stymulowanie wzrostu gospodarczego, lecz zapewnienie stabilności cen.
Welteke, który zasiada także w radzie ECB dodał, że polityka monetarna nie jest obecnie restrykcyjna i przypomniał, że w ostatnim czasie rosła podaż pieniądza.
Jednak analitycy uspokajają. "Welteke nie powiedział niczego, co wykluczałoby obniżkę stóp. Inflacja nie stanowi dla niego problemu" - uważa Jane Foley, ekonomista z Barclays Capital.
Po czterotygodniowej przerwie rada ECB zbierze się na posiedzeniu w czwartek. Większość analityków spodziewa się redukcji stóp procentowych.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))