Dostać coś ekstra

Dorota Czerwińska
opublikowano: 2014-10-20 00:00

Benefit motywuje tylko wtedy, gdy pracownik otrzymuje satysfakcjonujące go wynagrodzenie

Benefity są składnikiem wynagrodzenia, a ich popularność rośnie z roku na rok. Z Raportu Pracuj.pl „Podwyżka bez tabu”, przygotowanego na podstawie badania TNS Polska wynika, że zdecydowana większość (60 proc.) respondentów otrzymuje benefity. Jaka jest ich siła motywacyjna?

— Benefity same w sobie, w oderwaniu od wysokości płacy zasadniczej nie mogą pełnić funkcji motywacyjnej. Dlatego nie pomogą zmobilizować załogi do lepszej pracy, ani nie wpłyną na ich większą satysfakcję, jeśli zarobki nie zaspokajają podstawowych potrzeb pracowników. Nie wierzę, że zarabiający w stolicy 1500 zł na rękę będzie szczęśliwy z benefitu, od którego na dodatek musi zapłacić podatek. Tam, gdzie wynagrodzenia mają poziom rynkowy, benefity odgrywają zdecydowanie większą rolę motywacyjną. Ich znaczenie rośnie, gdy benefitem jest produkt lub usługa, która w ofercie indywidualnej jest niedostępna, droga lub słabej jakości — twierdzi Kamil Skowera z firmy doradczej Mercer.

Duży może więcej

Najczęstszym benefitem jest prywatna opieka medyczna. Taką korzyść pozapłacową otrzymuje co czwarty badany. Ale dużą popularnością cieszą się też korzystanie ze służbowego telefonu do celów prywatnych (18 proc.) i ubezpieczenie na życie (20 proc.). Dużo rzadziej na liście benefitów można znaleźć bony na usługi turystyczne (1 proc.), karty pre-paid (3 proc.) czy prywatne programy emerytalne (5 proc.).

Z badania TNS wynika, że tylko co trzeci pracownik (37,5 proc.) w firmach zatrudniających mniej niż 10 osób otrzymuje jakąś formę wynagrodzenia pozapłacowego. Pracownicy firm zatrudniających więcej niż 250 pracowników otrzymują benefity zdecydowanie częściej (76,5 proc.).

— Na benefity decydują się przede wszystkim firmy duże, które przy zakupie dodatkowych świadczeń mogą korzystać z ekonomii skali, zmniejszającej koszty oferowanych benefitów w przeliczeniu na jednego pracownika. Duże firmy często intensywnie zabiegają, by odróżnić się od konkurencji, więc by przyciągnąć lub zatrzymać najlepszych pracowników, musza oferować więcej niż inni — komentuje Maciej Bąk, ekspert ds. raportów wynagrodzeń Grupy Pracuj. Twierdzi, że największą różnicę widać w przypadku prywatnej opieki medycznej — firmy małe (poniżej 10 pracowników) oferują ją zaledwie 7,3 proc. załogi.

— W firmach dużych prywatną opieką medyczną objęty jest co drugi pracownik. Wraz ze wzrostem zatrudnienia rośnie też popularność m.in. kuponów sportowych, ułatwiających utrzymanie dobrej formy, ubezpieczeń na życie lub świadczeń socjalnych — dodaje Maciej Bąk.

W banku dostaniesz więcej

Badanie Pracuj.pl pokazuje, że najczęściej benefity otrzymują pracownicy bankowości (82,9 proc.), strategii/business intelligence (76,3 proc.) oraz ubezpieczeń (75,6 proc.). Najrzadziej natomiast pracujący w firmach z sektora reklamy/grafiki (35,4 proc.) i urody/rekreacji (38,4 proc.).

— Firmy zatrudniające takich specjalistów są przeważnie mniejsze. Co więcej, często zatrudniają ich na umowy zlecenie, o dzieło, lub w ramach indywidualnej działalności gospodarczej. Przy takich formach zatrudnienia znacznie rzadziej oferowane są benefity — wyjaśnia Maciej Bąk.

Z badania wynika również, że mimo atrakcyjności dodatkowych świadczeń z benefitów korzysta 19 proc. badanych. Powodem rezygnacji z benefitu są najczęściej konieczność dopłacania do nich, brak czasu na ich wykorzystywanie lub brak takiej potrzeby. Najwięcej respondentów (9 proc.) rezygnuje z kuponów sportowo— rekreacyjnych. Za to najrzadziej odstępujemy od programów emerytalnych i dofinansowywania przejazdów.

Co dają, a co byśmy chcieli

Jakie benefity są dla pracowników najważniejsze? Zdecydowanie prywatna opieka medyczna (42 proc.), ubezpieczenie na życie (40 proc.) i świadczenia socjalne (35 proc.), programy emerytalne (23 proc.), bony towarowe i żywieniowe (22 proc.)

— Opieka medyczna to w dużych firmach już standard, ale plany emerytalne to benefit elitarny, niedostępny indywidualnie w tak korzystnej formie, jaką dostawcy (towarzystwa funduszy inwestycyjnych czy ubezpieczyciele) oferują firmom.

Jego wartość rośnie z wiekiem pracownika i wielkością zgromadzonych pieniędzy. Być może dlatego część firm uważa, że ma zbyt młodych pracowników, by objąć ich planem emerytalnym. Po zawirowaniach związanych z reformą OFE, widzimy jednak zainteresowanie programami emerytalnymi również w tej grupie pracowników.

Produkty oszczędnościowe oferowane osobom indywidualnym na rynku są drogie, a zasady nieprzejrzyste. W efekcie plan emerytalny jest często najbardziej wartościowym świadczeniem jakie pracownik może otrzymać od firmy — twierdzi Kamil Skowera.

TNS w badaniu pozwoliło też pracownikom pomarzyć — zapytano respondentów, jakie benefity chcieliby dostać od pracodawców. Okazało się, że najwięcej (43 proc.) badanych marzy o karcie na paliwo, 37 proc. liczy na voucher na wakacje, 30 proc. na karnety na wydarzenia kulturalne, 23 proc. chciałoby dostawać dofinansowanie do przedszkola, a 19 proc. lunch.

Dalej na liście tej znalazły się: doradztwo finansowe, doradztwo psychologiczne, codziennie owoce w biurze, zniżki lub sfinansowanie manicure i fryzjera.

— To świadczenia gotówkowe, co może przemawiać za tym, że badani mają poczucie, że zarabiają za mało — sumuje Kamil Skowera.