Dragon Capital stawia na Polskę

Magdalena GraniszewskaMagdalena Graniszewska
opublikowano: 2012-01-27 00:00

Ukraiński bank inwestycyjny chce mieć biuro nad Wisłą, by rozkręcić obrót akcjami firm ze Wschodu

Na warszawskiej giełdzie notowanych jest już dziesięć spółek z Ukrainy. Zdecydowana większość z nich działa w sektorze rolniczym. Ukraiński bank inwestycyjny chce mocniej zainteresować nimi polskich graczy.

Analizy Dragona obejmują obecnie trzy spółki: Milkiland, producenta wyrobów mlecznych, Astartę, producenta cukru, i Kernela, wytwarzającego olej słonecznikowy, a biuro współpracuje też z nimi jako animator rynku. Szykuje się też do współpracy z Agrotonem, firmą rolną o zróżnicowanej działalności.

Być bardziej w Polsce

— Problemem ukraińskich spółek notowanych w Warszawie jest mała płynność papierów. Chcemy popracować nad zwiększeniem zainteresowaniainwestorów — podkreśla Andrij Bespiatow. Firma, która ma w akcjonariacie międzynarodowy bank Goldman Sachs, a od marca 2011 r. jest zdalnym członkiem giełdy, szykuje się teraz do otwarcia biura w Warszawie.

— Przewiduję, że otworzymy je jeszcze w tym roku. To wyjście naprzeciw potrzebom klientów, którzy są zainteresowani współpracą z brokerem ukraińskim, który często lepiej rozumie działalność tamtejszych spółek i szybciej dociera do informacji na ich temat — mówi Andrij Bespiatow, szef działu analiz Dragon Capital.

Dla Dragon Capital będzie to trzecie biuro poza Ukrainą. Ma już placówki w Londynie i Nowym Jorku. Broker rozmawia też o zawarciu umowy partnerskiej z jednym z polskich brokerów. Nie ujawnia, z kim ani jak miałaby wyglądać ta współpraca. Można przypuszczać, że obejmie m.in. wprowadzanie na naszą giełdę firm z Ukrainy. W zeszłym roku Dragon doradzał przy ofercie Coal Energy, jednego z największych producentów węgla na Ukrainie.

— Pracujemy nad kolejnymi projektami, ale o terminie ofert zadecyduje klimat na rynku. Zobaczymy, jaki będzie 2013 r. — mówi Andrij Bespiatow. W portfelu projektów ma kilka spółek z branży spożywczej i jedną z sektora farmaceutycznego.

Najwięcej ryzyk w Milkilandzie

W najnowszym raporcie na temat perspektyw ukraińskich spółek rolnych Dragon Capital prezentuje stanowisko umiarkowanie optymistyczne. — Miniony rok był rekordowy, jeśli chodzi o wielkość zbiorów, bo sięgnęły 56,7 mln ton. Na 2012 r. prognozuje się spadek o 20 proc. Jeśli chodzi o poziom cen, to wszystko będzie zależało od pogody w lutym i marcu. Zalecamy konserwatywne prognozy — mówi Tamara Lewczenko, starszy analityk w Dragon Capital. Spośród trzech analizowanych spółek najwięcej ryzyk widzi w Milkilandzie. Podkreśla, że Rosja oskarża ukraińskich eksporterów sera, w tym Milkiland, o wysyłanie do niej produktów niskiej jakości.

— Gdyby to zaowocowało zakazem eksportu, przychody Milkilandu mogłyby się obniżyć nawet o 20 proc. Dlatego zamierzamy zrewidować nasze rekomendacje dla Milkilandu — oznajmia Tamara Lewczenko.

Poprzednia rekomendacja dla Milkilandu brzmiała „kupuj”, a cenę docelową analitycy ustalili na około 30 zł. Notę „kupuj” analitycy wystawili też Astarcie i Kernelowi, z ceną docelową na poziomie odpowiednio 74 zł i 90 zł.

— Przy okazji inwestycji w Astartę należy zwrócić uwagę na główne ryzyko, jakim jest cena cukru. Oczekujemy jednak, że Astarta pokaże solidne wyniki za 2011 i 2012 r. mimo niskich cen. Uważamy, że to całkiem atrakcyjna inwestycja — twierdzi Tamara Lewczenko.

Mocną stroną Kernela jest z kolei integracja pionowa produkcji i dobre marże. — Marża brutto wynosi około 30 proc. i to zdrowy poziom. W długim terminie to może być dobra inwestycja — uważa Tamara Lewczenko.