Dromex zapłaci za spóźnienie

Albert Stawiszyński
opublikowano: 2002-04-24 00:00

Wczoraj NSA wydał wyrok potwierdzający, że w interesie firm leży terminowe wnoszenie odwołań od decyzji administracyjnych. W przeciwnym razie można stracić niemałe pieniądze.

Podczas budowy obwodnicy radzymińskiej pracownicy Dromexu wycięli 55 drzew oraz 100 mkw. krzewów. Wycinka była niezbędna do prowadzenia dalszych prac przy budowie drogi. Nie byłoby żadnego problemu, gdyby drzewa usunięto po uzyskaniu zezwolenia. Za nielegalną wycinkę drzew i krzewów burmistrz Radzymina w maju 2000 r. nałożył na Dromex 400 tys. zł kary.

Spółka odwołała się od decyzji burmistrza do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Odwołanie złożono jednak dzień po upłynięciu terminu przewidzianego przez prawo do zaskarżania decyzji administracyjnych. Z tego powodu Samorządowe Kolegium Odwoławcze odmówiło rozpatrzenia sprawy.

Dromex złożył skargę do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Przedstawiciele spółki domagali się, aby SKO zajęło się ponownie ich sprawą. Na wczorajszej rozprawie przed NSA argumentowali, że spóźnienie było tylko jednodniowe i wynikało z błędu pracownika. Jednak te argumenty nie przekonały sędziów.

— Przedsiębiorcy powinni pilnować terminów wymaganych przez prawo. Decyzja SKO była prawidłowa — mówi Maria Czapska-Górnikiewicz, sędzia NSA.

Dromex musi karę zapłacić.