Drony niedługo dostarczą... pizzę

Tadeusz StasiukTadeusz Stasiuk
opublikowano: 2013-10-30 07:45

Komercyjne drony wkrótce wypełnia amerykańską przestrzeń powietrzną, a coraz więcej inwestorów zauważa dla bezzałogowych maszyn nowe, czasami nawet kontrowersyjne zastosowania, pisze Bloomberg.

Tak jest m.in. w przypadku Tima Drapera, który był jednym z pierwszych inwestorów, którzy zdecydowali się wesprzeć rozwój obecnych gigantów rynku takich jak przykładowo Hotmail, Skype czy Baidu. Teraz postanowił zainwestować w firmę DroneDeploy, startup koncentrujący się na tworzeniu oprogramowania do bezpośredniego kierowania samolotami bezzałogowymi zbierającymi dane o ukształtowaniu terenu i nadzorującymi pola uprawne. Inwestor jest pewny, że któregoś dnia drony dostarczą mu… obiad.

fot. Bloomberg
fot. Bloomberg
None
None

„Drony niosą ogromną obietnicę szerokiego spektrum zastosowań. Mogą dostarczać wszystko, począwszy od pizzy do osobistych zakupów” – twierdzi Draper.

Segment bezzałogowych maszyn latających cieszy się systematycznym wzrostem popularności i zainteresowaniem inwestorów. W ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy tego roku inwestorzy wysokiego ryzyka przeznaczyli w USA na firmy z tego segmentu około 49 mln USD. To niemal dwukrotnie więcej niż w całym 2012 r.

Amerykański Kongres zobligował Federalną Administrację Lotnictwa Cywilnego do opracowania planu integracji maszyn bezzałogowych z amerykańską przestrzenią powietrzną do 2015 r. oraz przyspieszenia prac nad standardem dla dronów o masie nie przekraczającej 55 kg.

Jak szacuje Phil Finnegan, dyrektor działu analiz korporacyjnych w Teal Group, sprzedaż cywilnych bezzałogowych statków powietrznych (UAVs) osiągnie w ciągu dekady poziom 8,2 mld USD startując  z obecnego „zerowego” poziomu.

Jedną z podstawowych przyczyn wzrostu popularności dronów jest znaczący spadek kosztów produkcji tego tupu maszyn. Wynika to z faktu mocnej redukcji cen czujników, które masowo produkowane są dla smartfonów.