Podczas poniedziałkowego pokazu Stanley Tang zaprezentował autonomicznego, czterokołowego robota o nazwie Dot. Maszyna ma 1,37 m wysokości, wykorzystuje zestaw kamer, radarów i lidarów do orientacji w terenie i porusza się z prędkością do 32 km/h po ścieżkach rowerowych, chodnikach i drogach. DoorDash zaznaczyło, że robot jest dziesięciokrotnie mniejszy od auta, dzięki czemu łatwo przejeżdża przez wąskie drzwi i podjazdy, a mimo niewielkich rozmiarów mieści do sześciu dużych pudełek z pizzą i może transportować ładunki ważące do 13,5 kg. Zasilany jest wymienną baterią działającą do sześciu godzin.
DoorDash stawia na roboty, rywalizując z Uberem
W przeciwieństwie do skrzynkowych pojazdów używanych przez partnerów DoorDash – Coco Robotics i współpracujące z Uber Eats Serve Robotics – Dot ma okrągły przedział ładunkowy, przypominający krążek sera i nawiązujący do litery „D” z logo firmy. Pokrywa otwiera się od przodu, podobnie jak wózek dziecięcy.
Firma nie ujawniła na razie, gdzie robot jest produkowany ani ile egzemplarzy posiada, zapowiedziała jednak rozszerzenie jego zastosowania na kolejne rynki. Wraz z Dotem DoorDash wprowadziło także inteligentną wagę dla restauracji, która pozwoli ważyć zamówienia przed wydaniem ich kurierom i tym samym ograniczać liczbę reklamacji związanych z brakującymi produktami.
To pierwsza publiczna prezentacja efektów prac DoorDash nad automatyką i robotyką, które rozpoczęto w 2018 roku. Firma opatentowała swoje rozwiązania już w 2021 r., a teraz chce udowodnić ich przydatność komercyjną – w czasie, gdy główny rywal, Uber, również inwestuje w autonomiczne pojazdy.
AI ma wskazywać najtańszy i najszybszy sposób doręczenia
DoorDash nadal w większości polega na ludzkich dostawcach w dostarczaniu posiłków, zakupów i produktów detalicznych, lecz testuje także alternatywne formy transportu, m.in. we współpracy z Coco Robotics i należącą do Alphabetu firmą Wing, która oferuje dostawy dronami. Zdaniem Stanleya Tanga Dot ma pomóc w realizacji większych zamówień i na dłuższych trasach, zwłaszcza na przedmieściach. Firma pracuje nad systemami opartymi na uczeniu maszynowym, które mają dobierać optymalny sposób dostawy w zależności od ceny, kosztu i lokalizacji.
Dot wyposażony jest w osiem kamer zapewniających widoczność w promieniu 360 stopni, wewnętrzną kamerę kontrolującą jakość dostawy, cztery niedrogie radary oraz trzy precyzyjne czujniki lidarowe. W przyszłości te ostatnie mają zostać zastąpione tańszymi lidarami stosowanymi w branży motoryzacyjnej, co ma obniżyć koszty masowej produkcji. Dwa okrągłe wyświetlacze z przodu robota pełnią rolę „oczu”, które „spoglądają” w kierunku jazdy, dodając maszynie bardziej przyjaznego charakteru.
DoorDash wzmocni zespół ekspertów od autonomicznych pojazdów
Jak podkreśliła Ashu Rege, wiceprezes ds. autonomii, taki projekt i interaktywne elementy mają zwiększyć akceptację robota w społecznościach, którym będzie służyć. DoorDash zapowiedziało rekrutację kilkudziesięciu specjalistów w dziedzinach sprzętu, oprogramowania, sztucznej inteligencji i obsługi autonomicznych pojazdów. W ostatnich miesiącach firma wzmocniła swój zespół, zatrudniając m.in. wielu byłych pracowników Cruise’a, autonomicznej spółki General Motors, zamkniętej w ubiegłym roku.
We wtorek DoorDash ogłosiło również aktualizację swojej aplikacji, wprowadzając w USA i Australii funkcję „Going Out”, umożliwiającą rezerwowanie stolików w restauracjach i zdobywanie nagród za posiłki na miejscu w ramach programu subskrypcyjnego. Nowe narzędzie jest odpowiedzią na podobne rozwiązanie w Uber Eats i rozwija możliwości pozyskane wraz z przejęciem spółki SevenRooms za 1,2 mld USD.