Drożeją surowce i akcje

Piotr KuczyńskiPiotr Kuczyński
opublikowano: 2021-02-16 08:40

Dzisiaj, jak zwykle we wtorek krótko o przełomie tygodni, a pod tym link do piątkowego (12. luty), tygodniowego komentarza.

Wydawałoby się, że z powodu poniedziałkowego Dnia Prezydenta, kiedy w USA giełdy nie pracowały, nic istotnego się nie wydarzy, ale tak się nie stało. Już w piątek sesja na Wall Street pokazywała, jakie są nastroje na rynkach, bo mimo trzydniowego weekendu końcówka sesji była bardzo dynamiczna i dzięki temu ustanowiono nowe rekordy indeksów.

Niejako przy okazji rentowność dziesięcioletnich obligacji USA przekroczyła poziom 1,20%, co może już kusić japońskich inwestorów do kupna obligacji i hamować wzrost rentowności.

Na przełomie tygodnia wydarzeniem było też przekroczenie przez cenę baryłki ropy WTI poziomu 60 USD (ropa Brent zrobiła to już wcześniej). Oprócz stałych czynników (czekanie na ożywienie, redukcja wydobycia w Arabii Saudyjskiej itp.) doszedł jeszcze czynnik lokalny, czyli paraliżująca zima w USA, która zmniejszyła wydobycie, transport i produkcję ropy i paliw. To czynnik chwilowy, który niedługo zapewne zniknie.

Mocno drożała też miedź – cena doszła do poziomu z 2012 roku. Zwracała uwagę platyna, która w styczniu opuściła sześcioletni trend boczny i zyskała w lutym około 20%. Na tym tle złoto nadal było bardzo słabe i nawet zwrot na rynku EUR/USD (wzrostowy) niewiele mu pomógł.

Polska giełda szła swoją drogą. W piątek WIG20 stracił blisko jeden procent, ale w poniedziałek zyskał około dwa procent. Ta huśtawka nastrojów zdaje się prowadzić indeks wyżej, ale martwić mogą bardzo małe obroty. Tak nie powinna rozpoczynać się hossa.

Dziwić mogło nieco to, że indeks WIG Banki zyskał w poniedziałek blisko cztery procenty (główna, obok KGHM, któremu pomagała droga miedź i drożejące srebro, siła napędowa w poniedziałek). Czekanie na orzeczenie Sądu Najwyższego i działania KNF oraz NBP powinny rodzić niepewność i hamować wzrost akcji w tym sektorze, a jednak tak nie było. Najpewniej to zaskakująco wysoka inflacja CPI (wstępny odczyt GUS za styczeń – 2,7% r/r) pomogła bankom i złotemu, który też się umacniał.

Jeśli taki był powód to stanowczo za wcześnie nastąpił ten atak, bo do podwyżek stóp procentowych (korzystnych dla banków) jest jeszcze bardzo daleko. Nie wykluczam, że przed rozstrzygnięciami w sprawie kredytów frankowych fundusze chcą mocno wyciągnąć do góry ceny akcji banków, żeby ewentualna przecena (rozwiązanie KNF może kosztować banki kilkuletni zysk…) akcji za wiele ich (funduszy nie kosztowała).

Na świecie tymczasem pojawiły się kolejne ostrzeżenia mówiące o tym, że budowana jest na rynku akcji bańka wszystkich baniek, ale o tym napisze w piątek w komentarzu tygodniowym.

Link do tygodniowego komentarza:

https://iwealth.pl/tydzien-bez-wielkich-wydarzen/